Skocz do zawartości
Nerwica.com

taniec u psychiatry

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez taniec u psychiatry

  1. to ja sobie kupię rybki ;-)
  2. nie jestem dziewczyną , ale odpowiem ;-) psychoterapia się nie skończyła, lub była nieskuteczna 3 lata to za długo trzeba pomyśleć o znalezieniu kogoś innego chyba, że to była psychoanaliza, a ta podobno musi trwać 4 lata upał nie reaktywuje raczej lęków :) że jesteśmy samotni w lęku to nic dziwnego pozdrawiam
  3. myślicie, że to neurotyczne? cholera też tak mam .. i badania dobre
  4. nie jesteś sama; ja mam dość podobnie; mam cos w rodzaju fobii społecznej z różnymi domieszkami ;-) Ty masz od 2 lat; ja od bodaj 8 .. a dopiero teraz zaczynam intensywną psychoterapię dlatego mówię Ci z całym przekonaniem: leki w niczym nie pomogą, zawsze będą nawroty, bo nie rozwiązany jest problem w duszy - idź na psychoterapię; masz szansę krócej sie męczyc ode mnie ;-) może nie odrazu znajdziesz dobrego terapeutę, tak jak ja; kilka lat szukałem i dopiero teraz trafiłem bez terapii branie leków nie ma większego sensu poza tym, że będzie "ciszej"
  5. obawiam się, że nie ma takiego modelu w zasadzie to nie wiem o co Ci chodzi są różnego rodzaju terapie od analitycznej do poznawczo-behawioralnej i lektur na ten temat jest cała masa, nikt tu nie napisze o tym, bo nie starczyłoby forum ale powtórzę to co pisałem gdzie indziej: postawiłeś lęk w jakiejś opozycji - "jak go pokonać" ; jaką przygotować armię i jakich użyć podstępów, by go zniszczyć a lęk to Ty możemy go tylko przemienić; bo lęk to energia, bardzo duża; jakbyś ją stracił, to straciłbyś dużą część siebie albo ową energię przemienimy twórczo w siłę, albo będzie nas trapił znajdź terapeutę o takiej czy innej "oreintacji" i próbuj; jednemu pomoże analiza, drugiemu działanie
  6. i bierzesz leki? pogadaj z lekarzem, do którego chodzisz, o odżywkach
  7. oczywiście, że będą każdy lekarz, nie tylko psychiatra, Ci to powie masz nerwicę i depresję? nie chodzisz nigdzie się leczyć?
  8. gdybym był silny i potrafił, to nie ładowałbym 40 mg dziennie Citalu i już dawno pojechałbym na mazury ja tylko piszę o tym, co w zasadzie jest oczywiste intelektualnie, ale co nie wchodzi w poziom emocjonalny, dlatego się nie zmieniam ale piszę, bo zawsze może się przydać ..
  9. Michał70: ten lęk nie wziął się z nieba i nie jest jakimś pechem czy cholerną przeciwnością losu; ja nie wyjeżdżam od wielu lat; ale wiem, że lęk to ja; lęk jest częścią mnie; mówię to dlatego, że czasem chyba tak odbieramy wszystkie nasze przypadłości - jako nie nasze i jako narzucone z zewnątrz; natomiast świadomość, że to nasze, tak jak poczucie humoru czy to, że nie lubimy pomidorowej, dużo zmienia; dlatego to, co może pomóc naprawdę to praca nad samym sobą czyli psychoterapia leki pomogą niewiele lęk o czymś informuje jeśli zgadzamy się, że jest częścią nas, to musimy się zgodzić, że czemuś się opieramy czegoś nie chcemy toteż możemy spojrzeć na to w ten sposób: lęk to nasz kumpel :) , który wkurzony woła do nas, żeśmy coś zaniedbali, zostawili, ukryli przed sobą, schowali najgłębiej jak się da lęk to nie jakaś mroczna sprawa, która niszczy nam życie to może być przygoda ... odkrycia siebie na nowo przypomnienia sobie o czymś, co nam umknęło w wirze życia to może być przygoda gdy pójdziemy na psychoterapię mówiąc krótko: idź na psychoterapię :) ja poszedłem i jest inaczej choc nadal niewyobrażam sobie wyjazdu na moje ukochane Mazury .. pozdrawiam i trzym się mocno
  10. ktoś, kto mówi, że chce skończyć z życiem, tak naprawdę chce skończyć z życiem, które zna więc niech skończy z życiem, które zna i zacznie inne i nikt za niego nie zacznie jeśli psycholog jest do chrzanu, to trzeba go zmienić w większości psycholodzy to ludzie, którzy wybrali ten zawód z pasji i pewnych umiejętności, którymi zostali obdarowani trzeba takich szukać a zapewniam, że są, bo ja znalazłem i nie czuję, że kogoś proszę o coś i w związku z tym jestem szmatą czuję, że jestem kimś, bo zacząłem walkę o swoje życie a każdy, kto ją podejmuje jest wart więcej niż niejeden zdrowy poza tym, Czarownico Akara: po kiego diabła mamy coś osiągać z czego ludzkość ma być dumna? bez jaj :) zostaw to wszystko; to są nudne sprawy o wiele ciekawsze jest po prostu być nie żartuję, mówię maksymalnie serio jeśli się nie chce być kimś super, to pojawia się totalny spokój można się wtedy zająć czymś o wiele ciekawszym: np. jesteś w stanie iść ulicą i zdawać sobie sprawę z otaczających ludzi może się pojawić pewnego rodzaju rozumienie brzmi to dziwnie, ale to mnie sie przydarza, odkąd przestałem chcieć udowadniać wszystkim, że jestem więcej niż w porządku narzekanie i rozpacz nad sobą są częścią naszej nerwicy znam to dobrze ale wiem, że istnieje inny stan ducha i to mnie trzyma szukaj psychoterapeuty, mówię Ci pozdrawiam
  11. ja też idę spać, ale muszę sprawdzić kurki od gazu sprawdzę wszystkie, ale pomyśle, że podczas sprawdza naruszyłem któryś i sprawdzam jeszcze raz po sto razy i w łóżku jestem przekonany, że któryś sie naruszył w cholerę z tym niech wybuchnie :) trochę fajerwerków nie zaszkodzi ! boisz się o odkręcony kran? pozwól popływać sąsiadom - wakację są ! że drzwi nie zamknięte? pomyśl jaki luz mają pustelnicy w małych chatkach - nic nie maja jest okazja spróbować! nie mnie okradną! w pokoju nic nie jest równo? a gówno wychodzi równo? w życiu nic nie jest równo! chcemy być demiurgami rzeczywistości? a po diabła? kogo obchodzi, że schodków na klatce w budynku jest 15-cie? po co je liczyć skoro i tak wiemy ile ich jest?
  12. niewiadomo nie czytaj googla tylko idź do psychiatry koniecznie
  13. no popatrz .. kobiety płaczą o równouprawnienie, a choroby psychiczne są rodzaju żeńskiego głównie: nerwica, schizofrenia, depresja, fobia ..
  14. nerwica jest zazdrosną kochanką nie znosi innych kobiet niż ona
  15. co to znaczy: "on nigdy się nie wyleczy" ? wyleczy się same leki mu nie pomogą musi iść na psychoterapię najzwyczajniej w świecie
  16. ja mam napięcia i lęki, choć o niczym w danej chwili nie myślę
  17. niee .. taniec to tylko takie poetyckie określenie :) przepraszam; niestety sporo piszę tzw. poezji i to mi się udziela owe wzdęcia i inne sprawy, czyli zespół jelita nadwrażliwego, zwany też IBS, jest uważany za chorobę przewlekłą nieznanego pochodzenia i jest na to lek Duspatalin, który działa i nie działa .. jednakże pewien psycholog szpitalny powiedział mi coś ciekawego, mianowicie, że niezależnie od tego co głoszą naukowcy, terapeuci wiążą tę chorobę ściśle z psychiką że to psychosomatyka nic więcej i tylko wyleczenie umysłu wyleczy somatykę oby miał rację
  18. zgadzam się absolutnie ja w każdym razie znalazłem terapeutę i zaczynam walkę poza tym myślę, że pomagają cele np: naprawiam wszystkie zęby możecie się smiać, ale to naprawdę problem iść do dentysty z moimi objawami :) ale chodzę aż nie wierzę, ale chodzę jestem zaproszony w gościnę? idę boję się, ale idę najwyżej się nie uda i tak dalej myślę, że trzeba coś po prostu stale robić
  19. nie chciałem się leczyć, więc 8 lat to nie dziwota nie chciałem brać odpowiedzialności za swoje życie jestem chory więc wszystko mam załatwione i mogę się pogrążać w pseudoduchowości polegającej na czytaniu książek Krishnamurtiego i bujaniu w obłokach boję się iść na terapię, bo czuję, że to kres i nastąpią zmiany jak nic bolesne będzie bolało do tej pory sobie byłem nieprzystosowanym nadrważliwcem, który zapewne ma gdzieś w sobie geniusz, ale świat go zabija niestety, proszę pana idziemy się leczyć odradzam wszystkim duchowość polegającą na pracy tylko i wyłącznie "wewnętrznej" to znaczy polegalącej na czytaniu i chodzeniu na wykłady zen równie dobrze można się zająć biznesem dopóki nie będzie się miało zdrowej i silnej osobowości, zdrowego Ego, to guzik z oświeceń i innych bzdur wszyscy wielcy mistrzowie mieli silną osobowość i silne ego, które mogli dzięki temu porzucać dzięki za wpisy pozdrawiam :)
  20. cześć tańczę u psychiatry 4 lata; teraz przerabiamy walc Cital mam zespół jelita nadwrażliwego i lęk lęk pojawia się wśród ludzi natychmiast pęcznieje mi brzuch i nie ma innej rady jak sobie pójść tak samo trudno jest pójść gdziekolwiek, gdzie będą ludzie - w zamkniętym pomieszczeniu na ulicach mogę łazić, autobusów się nie boję nie wyjeżdżam nigdzie od wielu lat; boję się podróżować jestem w kimś zakochany, ale nie mogę chodzić na spotkania z powodu lęku sprawa się rypła żyję tak 8-9 lat idę na psychoterapię teraz ktoś ma podobnie? pozdrawiam proszę treściwie tytuować tematy [dop. shadow_no]
×