Skocz do zawartości
Nerwica.com

EMILKA132

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez EMILKA132

  1. Droga kejt!t Na pewno leki przyniosą jakieś zadawalające efekty, ale na to trzeba czasu ok. 3 tygodni,należy jednak pamiętać że to tylko farmakologia, która podtrzymuje nas sztucznie i trzeba wspomagać się terapią i mocno w to wierzyć że będzie dobrze.Ja też leczyłam się 2 lata farmakologicznie i myślałam że wszystko minęło, a po odstawieniu leków wróciło ponownie-jutro muszę iść do pracy i sama nie wiem jak to będzie.Ale sobie wmawiam na siłę że będzie dobrze i muszę dać radę przecież nie może nas ta choroba całkowicie ubezwłasnowolnić. Trzymaj się Pozdrawiam
  2. Witam! Ja też jestem z Poznania,mam 27lat.Fajnie byłoby się spotkać i pogadać-bo tak naprawdę nikt nie zrozumie tej choroby, kto sam jej nie przeszedł.Tak naprawdę to możemy się zrozumieć sami na wzajem.Ja jestem za bardzo chętnie spotkałabym się z wami i pogadała. Rozmowa bardzo dużo daje-i pomaga w jakiś sposób chociażby na chwilę.Moje gg to 4244129. Pozdrawiam
  3. Witam! Dodam coś od siebie-ja przez 2 lata brałam Venlectine i faktycznie pomaga.Chcę zaznaczyć,że po Venlectine można zauważyć poprawę po ok. 3 tygodniach-przecież nic od razu nie zdziała cudów.Ja też w pierwszym tygodniu brania tego leku chodziłam po ścianach, miałam zaburzenia równowagi i nudności, ale to podobno normalny objaw-organizm musiał się przyzwyczaić do czegoś nowego.A jak kto woli to też słyszałam opinię,że organizm w ten sposób działa obronnie na tę całą chemię.Podsumowując mogę stwierdzić,że mi pomagał jak go brałam. Pozdrawiam
  4. Objawy zaczęły się w czerwcu 2006r kiedy to skumulował się dość duży stres-śmierć bliskiej osoby i dodatkowo w tym samym czasie zdawałam obronę oraz pewnie miały wpływ złe doświadczenia z dzieciństwa i brak stabilizacji życiowej.Objawy były takie jak duszenie się,brak apetytu-schudłam wtedy ponad 10 kilo w miesiąc, leżałam w łóżku nikt nie mógł mnie z niego wyciągnąć, ciągle płakałam-w każdym bądź razie wyglądało to jak powolne umieranie.Trwało to przez całe wakacje zaczęłam brać leki, chodzić na psychoterapię i nawet zmieniłam miasto zamieszkania, żeby uciec od wspomnień.Było lepiej nawet mogłabym rzec,że wszystko minęło-ale tak działają leki.Postanowiłam,że przecież do końca życia nie mogę brać psychotropów i po konsultacji z psychiatrą zaczęłam je odstawiać. Reszta zadziałała tak jak opisuję powyżej. Chcę sobie jakoś z tym poradzić bo w poniedziałek muszę iść do pracy a tak naprawdę nie wiem czy dam radę.Byłam już trzy tygodnie na zwolnieniu, ale muszę wracać do pracy-tym bardziej,że to jest nowa praca i mi na niej zależy. Jak mam się pozbierać sama do czasu wizyty u psychiatry?Z góry dziękuję za każdą pomoc
  5. LucidMan....dziękuję bardzo za informację na pewno skorzystam i przeczytam książkę a co do terapii to chodziłam przez ponad rok do psychologa i tak naprawdę nic mi to nie dało...nie wiem może trafiłam na nieodpowiedniego Pozdrawiam
  6. Dorocia ja już czytałam troszkę o seromukoidzie-lekarze mówili, że to może być wynikiem leczenia albo infekcja jakiś stan zapalny, ale ja bym chciała się dowiedzieć czy to wszystko może być spowodowane psychiką-mam na myśli depresję/nerwicę bo to akurat miałam stwierdzone wcześniej
  7. Lekarze z początku myśleli że to od zapalenia zatok-ale tam jest wszystko ok jak i z resztą wyników.Ze strony internistycznej niby też chociaż szczegółowych badań nikt mi nie robił.Brałam Venlectine i Esprital, a te infekcje i złe samopoczucie zaczęło się gdzieś po tygodniu od odstawienia leków. Ale ja czuję że wracają mi objawy sprzed 2 lat, a przecież trzeba chodzić do pracy-a nie bardzo się da w takim stanie.Do psychiatry jestem umówiona na 10 lutego wcześniej nie dało rady.Sama staram sobie radzić biorę magnez i jakieś witaminki na wzmocnienie i wyjałowienie po tylu antybiotykach.Właśnie też sobie myślę, że to wszystko jest spowodowane brakiem odporności i długotrwałego leczenia antybiotykami. Dziękuję ci bardzo Dorocia za informację
  8. Witajcie! Może ktoś z was mi coś poradzi?Pokrótce opiszę wam moją historię.W 2006 roku zaczęłam brać psychotropy po śmierci dziadka z którym mieszkałam.Objawy były takie że się dusiłam, nie jadłam i nie wychodziłam z łóżka.W tym roku stwierdziłam że przestanę się faszerować tą całą chemią i pod kontrolą lekarza odstawiłam tabletki. I dopiero się zaczęło...Odkąd odstawiłam tabletki 10 grudnia zaczęłam łapać infekcję, która trzyma mi się do tej pory.Od tego czasu wzięłam 5 różnych antybiotyków i nic katar, gorączka i objawy jak przy infekcji.Lekarz rodzinny w końcu skierował mnie do laryngologa a laryngolog do szpitala rozkładając ręce i nie wiedząc co mi jest. W szpitalu potraktowano mnie dość przedmiotowo po kilku dniach wypuścili mnie do domu każąc szukać przyczyny gdzie indziej.Ja przez ten cały czas zauważyłam że z powrotem się załamałam nic nie chcę jeść, jestem jakaś skołowaciała nic do mnie nie dociera, jestem bardzo słaba i się pocę leżę w łóżku cały czas płaczę-bojąc się żeby ten stan nie wrócił.Wiem że to jest błędne koło i nakręcam się sama ale jak mam z tym walczyć?Czy faktycznie poprzez odstawienie leków tak mógł zareagować mój organizm?Napiszę wam jeszcze jak wyszły wyniki: WBC 11,6 (lekarz stwierdził, że lekko podwyższone) RBC 5,13 HGB 14,4 HCT 43,6 MCV 85,0 MCH 28,1 MCHC 33,0 PLT 286 OB-10 Seromukoid 166mg/dl (powyżej normy 50-120) Jeszcze dodam,że podczas pobytu w szpitalu straciłam przytomność-łamiąc sobie jedynkę:)ale lekarze nawet się tym nie przejeli.Napiszcie proszę czy to wszystko może być spowodowane nerwicą i odstawieniem tabletek?
  9. Witajcie! Może ktoś z was mi coś poradzi?Pokrótce opiszę wam moją historię.W 2006 roku zaczęłam brać psychotropy po śmierci dziadka z którym mieszkałam.Objawy były takie że się dusiłam, nie jadłam i nie wychodziłam z łóżka.W tym roku stwierdziłam że przestanę się faszerować tą całą chemią i pod kontrolą lekarza odstawiłam tabletki. I dopiero się zaczęło...Odkąd odstawiłam tabletki 10 grudnia zaczęłam łapać infekcję, która trzyma mi się do tej pory.Od tego czasu wzięłam 5 różnych antybiotyków i nic katar, gorączka i objawy jak przy infekcji.Lekarz rodzinny w końcu skierował mnie do laryngologa a laryngolog do szpitala rozkładając ręce i nie wiedząc co mi jest. W szpitalu potraktowano mnie dość przedmiotowo po kilku dniach wypuścili mnie do domu każąc szukać przyczyny gdzie indziej.Ja przez ten cały czas zauważyłam że z powrotem się załamałam nic nie chcę jeść, jestem jakaś skołowaciała nic do mnie nie dociera, jestem bardzo słaba i się pocę leżę w łóżku cały czas płaczę-bojąc się żeby ten stan nie wrócił.Wiem że to jest błędne koło i nakręcam się sama ale jak mam z tym walczyć?Czy faktycznie poprzez odstawienie leków tak mógł zareagować mój organizm?Napiszę wam jeszcze jak wyszły wyniki: WBC 11,6 (lekarz stwierdził, że lekko podwyższone) RBC 5,13 HGB 14,4 HCT 43,6 MCV 85,0 MCH 28,1 MCHC 33,0 PLT 286 OB-10 Seromukoid 166mg/dl (powyżej normy 50-120) Jeszcze dodam,że podczas pobytu w szpitalu straciłam przytomność-łamiąc sobie jedynkę:)ale lekarze nawet się tym nie przejeli.Napiszcie proszę czy to wszystko może być spowodowane nerwicą i odstawieniem tabletek?
  10. Witajcie! Może ktoś z was mi coś poradzi?Pokrótce opiszę wam moją historię.W 2006 roku zaczęłam brać psychotropy po śmierci dziadka z którym mieszkałam.Objawy były takie że się dusiłam, nie jadłam i nie wychodziłam z łóżka.W tym roku stwierdziłam że przestanę się faszerować tą całą chemią i pod kontrolą lekarza odstawiłam tabletki. I dopiero się zaczęło...Odkąd odstawiłam tabletki 10 grudnia zaczęłam łapać infekcję, która trzyma mi się do tej pory.Od tego czasu wzięłam 5 różnych antybiotyków i nic katar, gorączka i objawy jak przy infekcji.Lekarz rodzinny w końcu skierował mnie do laryngologa a laryngolog do szpitala rozkładając ręce i nie wiedząc co mi jest. W szpitalu potraktowano mnie dość przedmiotowo po kilku dniach wypuścili mnie do domu każąc szukać przyczyny gdzie indziej.Ja przez ten cały czas zauważyłam że z powrotem się załamałam nic nie chcę jeść, jestem jakaś skołowaciała nic do mnie nie dociera, jestem bardzo słaba i się pocę leżę w łóżku cały czas płaczę-bojąc się żeby ten stan nie wrócił.Wiem że to jest błędne koło i nakręcam się sama ale jak mam z tym walczyć?Czy faktycznie poprzez odstawienie leków tak mógł zareagować mój organizm?Napiszę wam jeszcze jak wyszły wyniki: WBC 11,6 (lekarz stwierdził, że lekko podwyższone) RBC 5,13 HGB 14,4 HCT 43,6 MCV 85,0 MCH 28,1 MCHC 33,0 PLT 286 OB-10 Seromukoid 166mg/dl (powyżej normy 50-120) Jeszcze dodam,że podczas pobytu w szpitalu straciłam przytomność-łamiąc sobie jedynkę:)ale lekarze nawet się tym nie przejeli.Napiszcie proszę czy to wszystko może być spowodowane nerwicą i odstawieniem tabletek?
  11. EMILKA132

    WITAM

    Witam bardzo serdecznie! witam wszystkich-postanowiłam założyć sobie konto na tym forum, bo dobrze jest czasami podzielić się z kimś swoimi problemami i pogadać.Forum obserwuję już od jakiegoś czasu:)Pozdrawiam
×