Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mrówka1526912974

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mrówka1526912974

  1. Tak, bardzo wyczerpująco i przekonywująco:)Dzięki
  2. A na czym poelga uczucie odrealnienia?? Możesz to jakoś opisać??
  3. Jowito, z tym mam tez trochę podobnie- czasem czekam czekam i czekam aż mi coś poleci, niekoniecznie zaraz po stresującej sytuacji, tylko w ogóle często tak mam.
  4. Zainteresowało mnie dlaczego pies Ci pomaga?? Mogłabyś to wytłumaczyć??
  5. Pytałam, bo nie wiem czy wiesz, że na forum oferty i miasta, mozesz się dowiedzieć jaki lekarz z Twoich rejonów jest dobry.
  6. Dzięki, ale to już nieaktulane, okazało się, że w mopim przypadku jednak by szpital nic nie wniósł i ostatecznie nie idę ani na oddział dzienny ani na żaden inny.Ale dzięki za info
  7. hmm, ja nie wiem, ojciec i syn?? i obydowej są profesorami?? ja tak się tylko pytam z ciekawości, osobiście nie chodzę do niego, ale jestem ciekawa opinii.
  8. Ale ja myślę, że tak jest. Na pewno w depresji jestv tak, że większy procent chorych, to kobiety. A w nerwicy, to nie znam danych sattystycznych... ...a ten awatarek, to masz kontrowersyjny, zastanawia mnie czemu taki wybrałeś??
  9. Tu sami tacy jak Ty, ja też wracam do przeszłości, przeżyłam kiedys coś naprawdę strasznego i od tego się wszystko zaczęło.
  10. tez to mam. Zaczęło się jak miałam 3-4 latka, ale juz wiedziałam czym jest śmierć. Pamiętam, ze wtedy lezałam w łóżku i wymyśliłam, że chciałabym umrzeć przed Nią, żeby tego nie doświadczyć. I tak się ciągnie do dziś. Pamiętam nawet swój najgorszy sen, który miałam w wieku kilku latek i on dotyczył śmierci mojej mamy i był makabryczny. U mnie w domu nie było dobrze, ale moja mama się bardzo poświęcała całe życie i za 100000 spraw jestem jej wdzięczna. Myślę, ze jedynym lekarstwem na ten lęk jest dłuższa pscyhoterapia, ale ja jakoś nie mogę trafić na dobrego terapeutę. Pozrawiam PS ja mam 26 lat i ciągle nie umiem sobie poradzić z tym lękiem przed śmiercią mojaj mamy.
  11. Piotrze, ja miewam podobnie...i pewnie większość z nas... Gdy ja czuję falę niepokoju, to MUSZĘ COŚ zrobić ( nawet jak to jest głupie), bo jak nie zrobię, to nie jestem w stanie wytrzymać... a skąd jesteś i czy masz dobrego psychiatrę??I z czego Ci się to w ogóle wzięło?? Praca/dom/związek czy jeszcze coś innego?? Pozdrawiam
  12. Ja bym nawet chętnie pomogła, ale brak mi pomysłów. Może ktoś kompetenty zredaguje sensowną treść "ulotki", którą będzie można (no w formie łąńcusz niestety) rozesłać do znajomych?? NIe wiem czy to jest dobry pomysł, bo ja nie lubię łańcuszków ( jak pewnie większość ludzi), ale jak coś dostaję, to czytam i czasem mają one sens i coś wnoszą, otzregają przed czymś... Możnaby w tej "ulotce" zawrzeć namiary sensownych lekarzy i psychologów, ewent. poradni z wszystkich województw, ażeby ludzie wiedzieli gdzie się zgłosić... Nie wiem jak Wam, ale mi najbardziej w tym wszystkim doskwiera osamotnienie.
  13. Hmm Saci, no ale chodzisz do jakiegoś psychiatry??Skąd jesteś??
  14. Witaj Piotrze Ja wiem z własnego doświadczenia, że jak się cierpi na takie silne lęki, to siła woli, "staraniem się" nie za bardzo da się radę. Mi lekarz powiedział, że na razie leki, żeby mogła egzystować, a potem pscyhoterpia, bo ona jest podstawą. I ja sama też tak czuję, zwł. ze u mnie fundamentem nerwicy były trudne sytuacje w domu w dzieciństwie i okresie dojrzewania. Z osobistego doświadczenia to mogę polecć seroxat - mi strasznie poamga, jak go zażywam, to nie mam żadnych lęków, mam dobry nastrój itd. NIe wiem czy u każdego się sprawdza, ale u mnie super. Nie wiem czy 15 dni to jest już wystarczający okres, by lek zaczął działać. Upały, to hmmm, jakoś nie sądzę, żeby miały wpływ...my nerwicowcy często szukamy przyczyny w upałach, w jakiejś chorobie somatycznej, a zazwyczaj przyczyna tkwi w głowie. Aha, na uspokojenie polecam też walerin, ten reklamowany lek bez recepty, mi się naprawdę sprawdza i szybko działa.... ale po nim nie należy prowadzić samochodu. Pozdrawiam
×