Witaj Piotrze
Ja wiem z własnego doświadczenia, że jak się cierpi na takie silne lęki, to siła woli, "staraniem się" nie za bardzo da się radę. Mi lekarz powiedział, że na razie leki, żeby mogła egzystować, a potem pscyhoterpia, bo ona jest podstawą. I ja sama też tak czuję, zwł. ze u mnie fundamentem nerwicy były trudne sytuacje w domu w dzieciństwie i okresie dojrzewania.
Z osobistego doświadczenia to mogę polecć seroxat - mi strasznie poamga, jak go zażywam, to nie mam żadnych lęków, mam dobry nastrój itd. NIe wiem czy u każdego się sprawdza, ale u mnie super.
Nie wiem czy 15 dni to jest już wystarczający okres, by lek zaczął działać.
Upały, to hmmm, jakoś nie sądzę, żeby miały wpływ...my nerwicowcy często szukamy przyczyny w upałach, w jakiejś chorobie somatycznej, a zazwyczaj przyczyna tkwi w głowie.
Aha, na uspokojenie polecam też walerin, ten reklamowany lek bez recepty, mi się naprawdę sprawdza i szybko działa.... ale po nim nie należy prowadzić samochodu.
Pozdrawiam