Tych objawów było dużo. Zaczęło się od prześladowań. Ze szkoły do domu i odwrotnie biegłam aż do miasta, bo mieszkałam na wsi, gdzie musiałam chodzić ciemna ulicą. Bałam się, że ktoś mnie ukradnie, zgwałci, zakopie w ziemi i nikt mnie nie odnajdzie. Bałam się aut, miałam omamy, że najeżdża na mnie samochód a ja lecę w powietrzu i moje ciało rozsypuje się na kawałki, wszędzie pełno krwi. Potem zaczęłam interesować się magią, okultyzmem. Myślałam, że jestem jasnowidzem, przepowiadałam przyszłosc moim koleżankom, które patrzyły się na mnie jak na dziwaka. Wołali za mną po mieście '' nawiedzona''. Potem myślałam, że jestem córką Boga i mam nadzwyczajną siłę by zbawić świat. Następnie poczułam, że jestem opętana. Czułam czyjąś obecność, zimny powiew na szyi, miałam halucynacje, że widzę demony i szatana. Bałam się spać bo zawsze skrzydlate postacie porywały mnie do piekła. Kiedy modliłam się, głosy zaczynały bluźnić na Boga, przerywały pacierz. Zaczęłam się okaleczać, bo głosy wyzywały mnie, poniżały, nakłaniały do samobójstwa. Byłam w totalnym dołku. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Byłam wtenczas w 3 klasie gimnazjum. Bałam się każdego dnia. Ciągle myślałam, że zbawię świat. Potem widziałam pełno krwi wszędzie gdzie byłam. Widziałam moją babcię bez głowy, mamę zabitą. Moje ostatnie urojenie to ciąża z siłą nadprzyrodzoną. Przez dwa miesiące byłam przekonana, że coś mnie zapłodniło. Chciałam się zabić. W psychozie chodziłam do szkoły, niekiedy kiedy źle się czułam nie szłam i zostawałam w domu - sama. Nikt nie pomyślał, że mogę próbowac się zabić, ale byłam zbyt słaba, by to zrobić. Dostawałam skierowania do szpitala, ale nigdy tam nie poszłam. Minęło az 5 lat kiedy mogę powiedzieć, że jestem zdrowa, lecz jeszcze tak nie do konca. To nigdy nie minie. Głosów nie słyszę, nic nie widzę, ale czasami mam urojenia, teraz umiem sobie z nimi poradzić. Było strasznie. Zaniedbywałam siebie, wyglądałam jak zjawa. Ręce, brzuch, uda w sznytach. Mam nadzieję, że to odejdzie ode mnie.