Skocz do zawartości
Nerwica.com

somebody123

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez somebody123

  1. @MARIAN1967 starszy ode mnie. Wiem, że nie spadnie a sama przyjdzie tylko starość, a o wszystko inne trzeba zawalczyć. A ja mam potężny problem z motywacją tzn. nie zależy mi, właściwie na niczym. Najlepiej jest mi jak śpię i chętnie bym w łóżku spędzał całe dnie i noce. Zmuszam się do wstania z łóżka po prostu. Wiem, że takich osób jak ja jest tutaj cała masa. Choć teraz w dobie komputerów i internetu to mógłbym w sumie całe dnie spędzać przed ekranem, tylko trzeba znaleźć jakiegoś sponsora... Widzisz mam osobowość zależną, a z nią ciężko mi cokolwiek zaplanować i zrobić. Nawet kupno bułek w sklepie potrafi być problemem. Szkoda, że żadna księżniczka na białym koniu nie zawita do mnie i nie odmieni mojego życia. Sorki za szczerość, ale lepiej mówić prawdę i nie ściemniać, tak uważam od pewnego czasu. MARIAN1967 a co ciebie tutaj przygnało? Jesteś rocznik 1967? Jak ci się życie ułożyło?
  2. @MARIAN1967 zadałeś takie pytanie, że wczoraj i dzisiaj zastanawiałem się co ci odpisać. Forum to nie IRC przecież. Cel jest ale nierealny, boli mnie, że mój przypadek nie jest jedynym i ostatnim. Rodzice, ci co spłodzili robią co im się żywnie podoba. Polska Akcja Humanitarna np. trąbi o głodzie i jego negatywnym oddziaływaniu i co; i nic. Znaczy, że jest na to społeczne i to wyżej przyzwolenie. Czemu w PL nauczyciele nie zgłaszają do opieki społecznej takich przypadków, przecież widać, kto może być głodny, kto się gorzej uczy itd. Słyszałem, że w europie zachodniej inaczej się do tego podchodzi. Niestety nie możemy sobie wybrać, gdzie w jakiej rodzinie się urodzić... W sumie mogłem trafić gorzej, np. jako dziecko alkoholika albo narkomanki. To dość szeroki temat. Może kiedyś opiszę szerzej. Ale jestem realistą i wiem, że świata nie zmienię. Ludzie to marionetki, politycy mówią co chcą i tyle.
  3. @Krwiopij masz rajcę, wikipedia to potwierdza. Można tam wiele rzeczy wyczytać. Zresztą osoby planujące samobójstwo raczej się skupiają na tym, jak to zrobić by nie bolało i było skuteczne na 100%. Osoby w wieku 40 paro letnim wyczytałem, że spokojnie i planowo wszystko robią by potem wszystkich zaskoczyć swoim czynem. Tak a propo, wiecie, że w latach 60 tych we Francji była wydana książka-poradnik dla samobójców: Jak to robić. Została ona zakazana po kilku latach. Wtedy sporo osób podobno skorzystało na niej. Oglądałem film dokumentalny o niej na Planete. W stanach z kolei każdy ma dostęp do broni i tam uśmiercić się jest łatwo. Wciąż pamiętam o tej 15-latce chyba która się powiesiła po tym jak w klasie ją rozebrano. I sobie czasem mówię, 15-latka potrafiła to ty chyba też byś potrafił, gdybyś tylko zechciał. Zresztą dużo się czyta o tym, iż świeży aresztanci się wieszają... w pierwszej dobie od przyjęcia... cytat: "80 proc samobojcow informuje o tym otoczenie w rozpaczliwy,głośny sposob.Przekonanie,iż samobojca nie mowi,tylko idzie i sie wiesza na dzrewie jest bardzo mylne.Gdyby ludzie nie ignorowali wrzaskow i sygnałów,do większosci tagedii poprostu by nie dochodzilo." Mnie wczoraj zaskoczyła psychiatra. Wchodzę do gabinetu i mówię, że mam depresję a ona na to, że chyba od dawna ja odrzekłem, że tak. Później ją spytałem, czy to aż tak widać; powiedziała mi, że dla osób doświadczonych jak np. ona to jest widoczne... To prawda? To możliwe?
  4. W klinice nerwic w 1989 roku (turnus 3 msc) stwierdzono zespół lękowo-depresyjny. W 1990 miałem probe samobójczą. Chodziłem też na psychoterapię grupową do ośrodka, który obecnie nie istnieje. Obecnie jestem bez pracy, bez dochodów, rodzina mnie zmusza bym się wyniósł od nich. Ojca widziałem ostatnio 20 lat temu, a matka mnie nienawidzi (miała mnie wyskrobać, ale albo się nie odważyła, albo jakiś głupek ją przekonał, by tego nie robiła). Dowiedziałem się od niej niedawno, że rodzina ojca nalegała na skrobankę bardzo na nią. Przez ostatnie 20 lat pracowałem trochę, i czasami brałem hydroksyzynkę od lekarza rodzinnego. Byłem wczoraj u psychiatry, przepisała mi 120 tabletek 50 mg Sulpiryd. Wypytała się mnie, zdziwiła czemu nie starałem się o rentę socjalną. Receptę mi przepisała z literką P (powiedziała, że płacić nie będę). Kazała pokazać język (po co????) i spytała co jadłem..... Mam przyjść za kilka dni na kontrolę czy lek dobrze działa. Spytała też czy chcę leczenie ambulatoryjne czy szpitalne ale nie czekała specjalnie na odpowiedź. Zresztą przy mojej osobowości zależnej musiała by dłużej na nią poczekać. Co radzicie w mojej sytuacji. Nadchodzi zima trzeba się gdzieś podziać. W Polsce nie jest tak jak w Ameryce południowej, że każdy podobno może sobie złowić rybę i głodny nie chodzi. Co się zmieniło w leczeniu i jak przez ostatnie 20 lat? Jak mam być szczery to chętnie bym się przeniósł do jakiejś placówki, gdzie dają prochy, wikt i opierunek i o nic nie trzeba już się martwić, a jedynie spokojnie czekać na powołanie z niebiesiech. Mam już 40 lat, zero dzieci, znajomych i przyjaciół mam właściwie tylko tutaj (chyba?) Nie wiem co więcej pisać. Tyle starczy myślę. Piszę prosto i z mostu byście nie musieli myśleć co miałem na myśli...
  5. Panna_Modliszka niech ci będzie. Za dużo tu piszę. Ale ładnie opisałaś co ci leży na wątrobie. Lubię czytać. I Zostań z nami.... Nie zostawiaj nas...... Wzmocnij nas jakoś....
  6. Panna_Modliszka,Tak to działa. Powinnaś chyba zwolnić, aby nie zawalić studiów i mieć też czas dla siebie. Shad__no też kiedyś więcej siedział np. na IRCu a teraz rzadko go widać. Zresztą sam stwierdził, że się uzależnił. Dobrze Panno, że to napisałaś. Albo wprowadzcie jakieś dyżury modów, :)))) w takich porach, jak komuś wygodnie....
  7. somebody123

    Przytulanki w offtopie.

    Somek cię tula, powinnaś być twardsza (ja zresztą też); nie powinno być tak, że jakaś uwaga, słowo wyprowadza nas z równowagi; że nie możemy bez niego żyć. Wcale nie jesteś do śmietnika. WCALE.
  8. słońce_nie_wzejdzie napisalo: "A na jakiej podstawie zakładasz, że poczęte dziecko żyć nie chce? Każdy człowiek chce żyć." To nieprawda, ja nie chce żyć. Ps. czy ktoś z was obejrzał film Monty Pythona: Sens Życia? Zachmurami napisał(a): Gdybym była (niechcianą) zygotą i mogła wybierać: czy chcę urodzić się, pomimo, że rodzona matka nie chce mnie, nie pokocha, nie nadaje się na matkę, nie ma warunkow do tego, aby zapewnić mi godny los, nie zapewni mi poczucia bezpieczenstwa i ciepła - a państwo jako instytucja nie obroni mnie skutecznie przed przemocą w rodzinie? czy chcę urodzić się, aby cierpieć poniżenie, odrzucenie, głód, strach? Wolałabym na tym etapie nie urodzić się, a tym bardziej, byłabym wkurzona, że jakieś abstrakcyjne państwo decyduje w moim imieniu. Całkowicie się zgadzam, wyjęłaś mi to z ust i ładnie ułożyłaś w słowa i zdania.
  9. heheh mam takie dziwne wrażenie, że gdybyśmy spotkali się w realu mogłoby dojść do rękoczynów i przemocy fizycznej. Szkoda, że ten temat to temat rzeka a niewinne ofiary (czytaj dzieci) nie mają nic do gadania. Wszak kandydatów na głupie prawo jazdy się sprawdza a kandydatów na rodziców już nie.
  10. tekst, ciekawy o aborcji, niech ktoś go wklei tutaj (całość) proszę, oto link: http://wyborcza.pl/1,75248,8386038,Sasiadom_trzeba_pomagac.html?as=1&startsz=x cytacik: Przyjąłem też dwie wyemancypowane zakonnice. Może było ich więcej, ale te dały się rozpoznać. Jedna mi wyjaśniła, że dziś to tylko debil wierzy, że tam na górze siedzi staruszek z brodą i patrzy, kogo by ukarać. Ona wierzy w Boga i siłę wyższą, ale w interpretacje biskupów już nie. Jeżeli Bóg dał nam popęd seksualny, to nie po to, aby człowiek go hamował. Podzielam ten pogląd! Każdy ma prawo do seksualności, a jej tłumienie jest złe. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8386038,Sasiadom_trzeba_pomagac.html?as=4&startsz=x#ixzz11ytwm4Ox
  11. są takie tabletki, działają do 48 godzin po i w UK ma je każdy posterunek policji (tak wyczytałem). I są wydawane od ręki kobiecie na podstawie zgłoszenia na posterunek.
  12. @zachmurami Ktoś kiedyś powiedział, że kościól, owszem, interesuje się brzuchem kobiety przez 9 miesięcy, a później ma wszystko w nosie (los urodzonego dziecka i matki, a niech sobie radzą!). Powiedzcie mi, że jest inaczej! to szczera prawda, tak po prostu jest. Jak biedna kobieta da się przekonać i urodzi dziecko sama musi walczyć o życie. Ja mojej matce wielokrotnie powiedziałem, iż szkoda że mnie urodziła. I nie byłem wtedy pijany jak to mówiłem. Byłem zdenerwowany, ale nawet teraz dziś wciąż tak uważam. Po prostu NIE dla życia za wszelką cenę i NIE dla życia be miłości i wsparcia. Moja musiała wstawać o 5 rano by na 7 dojechać na robotę na 2 koniec miasta. Użerać się o miejsce w przedszkolu itd. itp. Z drugiej strony moje panie, nie wkurza was fakt, że są pary chętne na adopcję ale nie mogą się doczekać.... Podać Polskę o to do sądu w PL (taki wymóg) a po wyroku w PL do trybunału w Strasbourgu.... @słońce_nie_wzejdzie nie zgadzam się z tobą. A ty z nami. I tak już pozostanie. Może za 20 lat zmienisz zdanie...
  13. oj to temat rzeka, który jest bardzo kontrowersyjny. Mam więc pomysł uniwersalny: zamiast wymyślać znowu koło przyjmijmy rozwiązania z innych krajów (tych na zachodzie); nie wiem jak jest teraz w szkołach, ale za moich czasów to był temat tabu i mówienie o nim wywoływało jedynie nerwowe uśmieszki. Szkoda, że w PL szkołach nie ma zajęć praktycznych, np. zakładanie prezerwatywy po ciemku itd. Ps. widziałem to na 4 odc. filmie produkcji BBC; poszukajcie go i obejrzcie bo warto. A z drugiej strony nienawidzę natury, że tak to wymyśliła. Że połączyła prokreację z przyjemnością. Gdyby tak sprytne tego nie zrobiła, nie byłoby miliardów ludzi na świecie.
  14. @Anula88 poprzednicy mają rację, pomaga jakieś zajęcie: cokolwiek, choćby granie na kompie byleby nie myśleć o sobie i o swoim życiu. Ja też miewam te straszne i przejmujące uczucia pustki w życiu, przemijanie itd. I powiem też dalej, trzeba się zacząć leczyć, ja w mieście mam takiego psychiatrę który przyjmuje co dzień bez zapisów i podobno tłumów do niego nie ma. Jutro się do niego wybieram. Dorobiłem sobie teorię, iż jest ona spowodowana tym, iż matka mnie nie chciała i nie kochała i dlatego tutaj na ziemi tak się obco i niepewnie czuję. Tak czy inaczej to cholernie przykre i przejmujące uczucie i słuchaj: Po to wynaleźli leki by je w takich chwilach zażyć, doczołgać się jakoś do nich, łyknąć, popić i wytrzymać tę chwilę aż zaczną działać. Pisz co robisz i co planujesz działać.
  15. Jak wczoraj przeczytałem ten wątek, zrobił on na mnie wrażenie. Dotychczas wszyscy tutaj są anonimowi, tacy nienamacalni. A tu proszę tragedia i to jaka. Moja mama dawno temu też się szarpała z palantem - jej mężem jak wypił. Hm nie doczytałem, albo nie napisałem, ale czy ten oprawca był pod wpływem gdy to zrobił....? Tak czy inaczej straszna sytuacja. Chyba zacznę patrzeć na Was inaczej - bardziej realnie i prawdziwie.
  16. Miłość to nie wszystko,naprawdę,życie także.Poczucie bezpieczenstwa,stabilizacja,cierpliwość,niezagrazająca bliskość,to jest masa ważnych,niezbędnych rzeczy dla prawwidlowego rozwoju dziecka. Nie ma takiej sily bym skazala swoje wymarzone malenstwo na takie życie. Nie. Nie jestem tak cholerną egoistką...dla mnie usunięcie ciąży w niektorych przypadkach jest wręcz aktem heroizmu...i tyle. Tak,tak,tak,tak, tak, tak. Krwiopij, święte słowa i dobrze dobrane.
  17. Jak dotychczas nie zabierałem tutaj głosu (wyjątkiem są teksty o cenach leków), ale teraz się odważę. Nie chce się z Wami kłócić itd. ale mój pogląd jest bardzo bliski czy też tożsamy z wypowiedziami @Krwiopijki. Cóż - ja jestem taką ową niepożądaną ciążą, nawet się niedawno dowiedziałem, że rodzice mojego ojca namawiali moją mamę by usunęła płód ze mną. Mama była pozostawiona sama sobie, ojciec alimentów nawet nie chciał płacić. Musiała oddać mnie do żłobka i podjąć pracę zarobkową. Jakby tego było mało, 8 lat po moim urodzeniu wyszła za mąż za - jak się okazało później wiejskiego prymitywnego człowieka, który jest alkoholikiem. Mama do osiągnięcia przeze mnie pełnoletności pobierała to świadczenie w wysokości niezmienionej przez kilkanaście lat, gdyż jak stwierdziła: nie będzie się użerała po sądach. To, że o tym piszę, to oczywiście wytyk polskiego systemu prawnego, który powinien z definicji i z urzędu nie pozwalać na takie przypadki, choćby poprzez to, iż sądy zasądzałyby wyłącznie alimenty automatycznie powiększane o współczynniki inflacji. @LasVegas szokujące są ilustracje z twoich fotek przyznaję, ale ja częściowo się uodporniłem na takie szoki. Większość z forumowiczów to młodzi ludzie. Niewielu z was stanęło przed koniecznością zabicia np. ryby, kurczaka lub świnki a nie zapominajcie, że kurczaczki to nic innego jak kurze dzieci, żyjące krótko. A kraby, raki, krewetki itd. to także żyjątka. Mam wrażenie, że wy ludzie nie rozumiecie pewnych aspektów współczesnej cywilizacji. Ludzkość hoduje chyba miliony zwierząt wyłącznie w celach konsumpcyjnych i to się chyba nie zmieni. Nie ma co też rozpaczać nad bilionami zmarłych plemników oraz nie wykorzystanych i nie zapłodnionych jaj. Teraz możecie pomyśleć, że jestem psychol itd. ale niestety to są fakty i takie jest życie. Życie nie jest łatwe i nie będzie takie chyba nigdy. Nie zapominajcie, że mózg ludzki rozwija się i życie zaczyna się po porodzie "w pewnym sensie". Przecież nikt z nas nie pamięta chwili swoich narodzin.... Więc doskonale i całkowicie zgadzam się z pewnym wątkiem Krwiopijki, że nie zawsze liczy się tylko urodzenie i śmierć ale też jakość owego życia. Mi moje życie zupełnie się nie podoba, a ostatnio nawet z nadmiaru czasu wpadłem na genialny pomysł, by humanitarnie mnie pozbawić życia a moje narządy przeszczepić potrzebującym. Współczesna telewizja mogłaby niezły show z tego zrobić.... heh Czasem myślę o powieszeniu się i wtedy przywołuję na myśl, historię owej dziewczyny, chyba 14-latka, która ze 2 lata temu się powiesiła bo koledzy w klasie ją rozebrali i udawali stosunek z nią. Skoro ona potrafiła to zrobić, to ja nie potrafię..... No bez jaj trzeba być twardym, a nie miękkim.... Btw. mi - przez moje przeżycia seks kojarzy się wyłącznie z prokreacją i niechcianą ciążą, niestety - ale tak jest. Ostatnio oglądałem filmek, o tym, że są już amerykanie, którzy adoptują małpki, zamiast posiadania własnych dzieci oraz że są faceci, którzy poddają się dobrowolnie wasektomii (przecięcie nasieniowodu - na współżycie podobno jest to zabieg bez wpływu). W Polsce jest niewydolny system adopcyjny, ostatnio czytałem o młodym facecie, którego za pośrednictwo w adopcjach zamknęli. Przyznam się wam szczerze, że sam nawet myślałem o takim procederze, no bo skoro są 2 strony by zawrzeć transakcji to czemu nie pomóc i nie zarobić..... Przyznam się wam także, iż cholernie denerwuje mnie postawa "przyrody" czy też "natury", że połączyła przyjemność z prokreacją. Tak w ogóle sądzę, iż powinny być obowiązkowe zajęcia dla młodzieży, typu noszenie tych przypinanych brzuszków-ciąż i kilkudniowa opieka nad nimi. Btw. Nie jestem jednak oczywiście przeciwny rodzeniu się dzieci - ależ niech się rodzą, ale wyłącznie oczekiwane, zaplanowane i kochane. (Mój kolega z pracy, mój rocznik ze szkoły, kilka msc przed porodem wiedział że będzie miał syna i się bardzo cieszył. Zazdrościłem mu tego trochę. Chyba starczy co napisałem, proszę tylko mnie nie wyzywać, i nie obrażać. Ja nikogo z was nie obraziłem ani nie wyzywałem z powodu odmiennych poglądów. Napisałem dość chaotycznie ale poruszyłem wiele tematów. A na koniec wspomnę Monty Pythona: Końcem i kresem każdego życia jest śmierć....
  18. somebody123

    Ceny leków

    namiestnik: No mam nadzieję, że ten chory pomysł zrównania cen nie wejdzie. Bo dla mnie to, że mogę taniej kupić niż cena zalecana przy obecnej sytuacji to bardzo ważna sprawa. Czasami też w pewnych innych aptekach potrafi być jeszcze taniej - ale to już trzeba lokalnych szukać. Np. leki cukrzycowe są taniej w POLO. Zapytałem się ich: Żeby mieć pewność na 100%, bo ich webstrona jest dość obfita. Witam Proszę o wyjaśnienie. Ceny podane na stronie: http://www.doz.pl/ obowiązują wyłącznie podczas zamówienia leków poprzez tą stronę? Chodzi mi o następującą sytuację: jesteśmy u lekarza, dostajemy recepty i w drodze powrotnej do domu chcemy leki wykupić. Jeśli zaś warunkiem tańszych leków jest ich zamówienie na waszej stronie, wiąże się to z wizytą w domu i dopiero wtedy wizyta w aptece po odbiór. Proszę o wyjaśnienie - pozdrawiam. Odpowiedź: Szanowny Panie, Aby zapłacić ceny jakie podajemy na http://www.doz.pl warunkiem jest złożenie zamówienia przez Internet. Z poważaniem Zespół Apteki Internetowej http://www.doz.pl
  19. somebody123

    Ceny leków

    w aptekach dbam o zdrowie jak zamówisz w necie..... Tańszego zamiennika nie znajdziesz już. namiestnik wielkie dzięki za informację. Właśnie szperam po stronie: http://www.doz.pl/ i porównuję sobie ceny, jakie płaciłem za leki na ostatnią receptę. Kupowałem w aptece: pod Różą w Lublinie na Wojennej 36 i miałem wrażenie, że taniej już się nie da, jednak jak się okazało, bardzo się myliłem. Porównałem wszystkie pozycje i tylko jedna jest taniej tam gdzie kupowałem, natomiast cała reszta jest tańsza i to nawet o kilka złotych w aptekach, których adres podałeś. Tyle tylko, że minister Kopacz ma jakiś projekt i ceny mają być jednakowe wszędzie. Cóż pożyjemy to zobaczymy.
×