Skocz do zawartości
Nerwica.com

Magdaaa

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Magdaaa

  1. ojojoj, zajeżdża mi tu moimi objawami;P idealna podręcznikowa nerwica lękowa;) ja mam jeszcze bardziej przewalone bo to trwa kilka godzin i myśli tych porąbanych za nic się opanować nie da. co ja piszę, sami wiecie;) więc czym prędziej psychoterapię polecam żeby się to Wam nie rozwinęło jak mi:)
  2. A mam nadzieję, że będę;P Może się uda skończyć te studia heh. Ja nawet nie wiem jakie mam gry na komórce:) Ale w trakcie ataku (shit, jak to brzmi, jakby się apoplekcję jakąś conajmniej miało- atak..) to niestety, nie wiem jak Ty masz, ale ja mam jakieś masakryczne myśli, naprawdę z choinki urwane, a i ich dookreślić nie umiem potem.. I za cholerę nie chcą przejść, i chcę o czymś innym myśleć, nawet jakieś problemy sobie wbić, żeby zejść z tego, a tu nie ma szans.. Nie wiem jak Tobie się objawia atak, ale z tymi myślali ja jakoś poradzić sobie nie umiem..
  3. aha, przy nim.. nie wiem kurcze, psychologiem (jeszcze;)) nie jestem, więc nie umiem ocenić, ale skoro boisz się straty, i tak tęsknisz, to może, może.. a w tym pociągu to gdzie jechałaś? bo kalustrofobia albo strach przed podróżą to raczej nie jest, więc bardziej cel podóży niż sama podróż Cię przerażały.. pierwszy atak u koleżanki w domu.. nie wiem co to oznaczać może, w moim przypadku oznacza fobię społeczną:) też nie wiem skąd się to cholerstwo wzięło, bo nigdy nie byłam typem samotnika, łaziłam gdzie się dało i z kim się dało, a teraz imprezy czy noce u znjomych- odpada.. też pisałaś, że jesteś towarzyska, ale może także Cię łapie to co mnie;] nie chcę uogólniać, że jak ja mam to Ty też, tylko że mnie to również w towarzystwie chłopaka łapało i potem u znajomych. i lęk, myśli najgorsze. za cholere się wyrzucić nie da:) ja mam leki od psychiatry, na terapię po wakacjach pójdę, bo trwa długo a przez wakację nie będę w Krk więc przerwana i tak za dużo nie da. na dłuższą metę nie da się z tym żyć;] jak mam atak to nic nie pomaga, ale spróbuje się, jak polecał tutaj scrat, wstrzymywanie oddechu. uwagi odwrócić się nie da za bardzo.. pomyśl gdzie jechałaś tym pociągiem, może co takiego traumatycznego się Ci w życiu przytrafiło.. może ten strach przed samotnością, może.. kurde nie wiem:)
  4. dobrze, że chociaż po hydroksyzynie zasypiałeś;] może dwie poposru wezmę to też mi się uda. pampulka:) nerwica ma to do siebie, że może być nerwicą, a zarówno może być każdą inną chorobą. sama widzisz ile masz objawów, więc jednoznacznie nie może Ci nikt przez forum powiedzieć. ale skoro byłaś u lekarza, który stwierdził, że wszystko ok, to pewnie jednak nerwica;] heh, nie jest to radosna nowina, ja bym raczej wolała chorobę serca niż to. no ale cóż. może i wyjazdy chłopaka są przyczyną, ale ja nie widzę w tym związku, ponieważ przy nim Ci się to nie włączało (chyba?). pomyśl kiedy miałaś pierwszy atak, i co się wtedy działo. i czy jak masz atak jest to w jakiejś konkretnej sytuacji czy takiej z d** wyjętej (takie są najgorsze, nerwica nieukierunkowana na nic heh). trzeba przeanalaizować po kolei;) wnerwia to strasznie bo za cholere zwykle się nie da przypomnieć, a jak coś sięprzypomni to zwykle się człowiek zarzeka że to nie to, bo wtedy ataku nie było. tylko ataki się odzywają dużo później;] taki psikus heh. żeby je wytruć można było czy co a tu nic. żyj człowieku z nerwicą;] ale jak tu żyć. współczuję bardzo:) ja już to mam z 3 lata i naprawdę jak ktoś zaczyna chorować to ogarnia mnie potworne współczucie bo nie wiem jakie choróbsko gorsze od tego. przanalaizuj sobie wszystko, może dojdziesz do czegoś. powodzenia!
  5. a no właśnie też jak nie mogę wyjść, zwykle jak jestem ze znajommi gdzieś na noc i się włącza, i wstyd jak cholera bo jak tu komu wytłumaczysz;] wszyscy oczy takie i "co Ci jest" hehe. a słów nie ma by to opisać.. wiesz co na codzień mam pramolan ale teraz akurat od mies staram się nie zażywać, w razie ataku mam hydoxyzynę ale w nic to nie daje, bo może przysypiam na chwilę ale budzę się po parunastu min i atak dalej;/ a to imovane od psych. jest? i zasypia się po tym mocno?
  6. ja ataki tylko w nocy mam więc na dzień mi nie trzeba;] budzę się zwykle 2-4 rano, i dawaj.. masakra, mam na sen leki ale wtedy nic nie dają. a i myśli się ogarnąć nie da. bo w sumie przyczyną są, a jakby się tak łatwo dało ją wybić, to by się wybiło.
  7. i atak po tym przechodzi? że się zasypia czy jak?
  8. Uwagi odwrócić nie ma szans, ale w sumie z tym wstrzymywaniem oddechu można spwóbować;] Leki to jakie polecasz? Ja mam w sumie na uspokojenie i tyle, że jak je zażywam na bieżąco to żadziej mam ataki, ale nie chce ich ciągle zażywać.. I jak odsawiam, i mam atak, i zażyję, to i tak nic nie dają..
  9. ojj, skąd ja to znam;) w trakcie ataku to masakra te mdłości, biegunka, ból brzucha, a do tego myśli jakieś paranoiczne które to wszystko pogłębiają, i strach przed tym, żeby nie zwymiotować. no błędne koło..;/ a jak sobie raziisz w trakcie ataku? umiesz to jakoś opanować?
  10. Witam! Nazywam sie Magda, dzis dopiero zarejestrowalam sie na tym forum. Na nerwice cierpie od poczatku liceum, teraz jestem na pierwszym roku studiow. Zazywam leki, przepisal mi sychiatra ale jazal mi isc jeszcze na psychoterapie. Jednak bylam u dwoch psychoterapeutow i nie umialam sie otworzyc przed nimi. Dalam sobie spokoj, zaczelam uprawiac metody relaksacyjne. Troszke to wycisza jednak napady nadal przychodza. W Nowy Rok dostalam najwiekszego ataku od kad mam te chorobe! Obudzilam sie ok 3, jak zwykle przy ataku cala sie trzeslam. Nie umiem tego panowac, a przy tym ogranialy mnie straszne mysli. Nie umiem ich dookreslic, poporstu na cokolwiek staralam sie skierowac te mysli, wszystko obracalo sie w jakas sytuacje lekowa co jeszcze bardziej poglebialo moje "drgawki" i panike, nie umiem sobie z tym poradzic. Zaraz zaczelo mnie mdlic, mslalam tylko o tym zeby nie zwymiotowac. i tak to trwalo ok 5h. Najdluzszy atak z Wszystkich, Moze umiecie cos poradzic, jak mozna sie uspokoic i skierowac mysli w inna strone?
×