aha, przy nim.. nie wiem kurcze, psychologiem (jeszcze;)) nie jestem, więc nie umiem ocenić, ale skoro boisz się straty, i tak tęsknisz, to może, może..
a w tym pociągu to gdzie jechałaś? bo kalustrofobia albo strach przed podróżą to raczej nie jest, więc bardziej cel podóży niż sama podróż Cię przerażały..
pierwszy atak u koleżanki w domu.. nie wiem co to oznaczać może, w moim przypadku oznacza fobię społeczną:) też nie wiem skąd się to cholerstwo wzięło, bo nigdy nie byłam typem samotnika, łaziłam gdzie się dało i z kim się dało, a teraz imprezy czy noce u znjomych- odpada.. też pisałaś, że jesteś towarzyska, ale może także Cię łapie to co mnie;] nie chcę uogólniać, że jak ja mam to Ty też, tylko że mnie to również w towarzystwie chłopaka łapało i potem u znajomych.
i lęk, myśli najgorsze. za cholere się wyrzucić nie da:)
ja mam leki od psychiatry, na terapię po wakacjach pójdę, bo trwa długo a przez wakację nie będę w Krk więc przerwana i tak za dużo nie da.
na dłuższą metę nie da się z tym żyć;]
jak mam atak to nic nie pomaga, ale spróbuje się, jak polecał tutaj scrat, wstrzymywanie oddechu. uwagi odwrócić się nie da za bardzo..
pomyśl gdzie jechałaś tym pociągiem, może co takiego traumatycznego się Ci w życiu przytrafiło.. może ten strach przed samotnością, może.. kurde nie wiem:)