Skocz do zawartości
Nerwica.com

wiola_jaw

Użytkownik
  • Postów

    232
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wiola_jaw

  1. słuchajcie, co do tych głosów, że są obce to też tak mam, swój własny głos odczuwam jako obcy i to chyba jest najgorsze...wogóle wszystko jest obce...rodzice, chłopak itd...co do kolorów, niestety też...ostatnio wszystko mnie razi, wszystko jest zbyt wyraźne i jaskrawe, myślałam, że to suchość spojówki i zakrapiam oczy już jakiś czas ale to jednak nie to co do "stanu psychotycznego" który opisuje koźlątko to tak stan psychotyczny to jeszcze nie psychoza, poza tym ostatnio jak gadałam z moją psycholką to powiedziała mi, że ludzie w nerwicy miewają objawy psychozy, ale de facto nie są na nią chorzy...na te wszystkie moje dolegliwości związne z dd a mianowicie ta obcość, to jakby oddalenie własnego "ja", własnej psychiki, niemożność sprecyzowania siebie powiedziała, że to są "dziwne" objawy tzn coś czego ona niemoże zrozumieć, więc to są objawy psychotyczne, ale nie psychoza...nie wiem jak rozumieć jej słowa, w każdym razie biorę więcej leków i nadal cierpię [Dodane po edycji:] a no właśnie zgadzam się z martinezem co do benzodiazepin...k...stwo i tyle, wiem po sobie, brałam lorafen pół roku i z każdym tygodniem musiałam go brać coraz więcej bo już mi nie pomagała dana dawka ale muszę się wam pochwalić, że udało mi się odstawić to cholerstwo dzieliłam je na połówki, czasem było bardzo źle, ale w tym wszystkim moja psycholka bardzo mi pomogła jedno jest pewne benzodiazepiny nie leczą nerwicy, wiem to od lekarki, one tylko uspokajają doraźnie, na dłuższą metę działają jak narkotyk...nie warto się tym truć
  2. no dokładnie kochani, ja też tak mam... moana, wszyscy mówią, że ja zachowuję się całkiem normalnie, nic sie nie zmieniło we mnie i nie zmienia mateuszzzz90[/b], ciesz się, że tobie minęło po trzech miesiącach, ja mam to od 10 miesięcy i już nie mogę wytrzymać...
  3. 1507, niestety ja takowe mam, ale podobno w nn to normalne, że jeżeli ktoś jest religijny to ma takie myśli...czasem sa bardzo okropne...a najgorsze jest to, że ja bardzo się boję, że to jakieś złe duchy...boje się opętania, bo na początku jak to się zaczęło to wogóle nie wiedziałam co się ze mną dzieje...wiem jak to brzmi, śmieszne to jest, ale ja z tym lękiem niemogę sobie poradzić...
  4. nie martwcie się ja też należę do grona ludzi, którzy słyszą te dziwne rzeczy przed snem, u mnie czasem są to różne inne odgłosy, nie tylko słowa, czasem jakiś krzyk, szczeknięcie psa itp...pokręcone to ale ja mam wrażenie, że jeszcze nie zasypiam kiedy to się dzieje, bo zaczyna się wtedy kiedy poprostu położę się na łóżku i przez chwilę zrelaksuję, ale nie zasypiam...hmmm nie wiem madaada ty też tak masz?a sny to dokładnie tak jak wy, czasem budzę się tak zmęczona, że szkoda słów, często dają do myślenia, a czasem są takie realne, że rano się zastanawiam czy aby to się nie stało naprawdę... [Dodane po edycji:] najsilniejszy, witaj fajnie, że się odzywasz, napisz co u Ciebie, czy lepiej jest i wogóle...również pozdrawiam!
  5. renegatt, problem w tym , że ja też nie wiem jak się od tego uwolnić...a boję się że nie jest to możliwe, że nawet jeśli to minie to co jakiś czas będzie powracać kozlatko, z tym powtarzaniem w myślach to ja też mam często jak coś usłyszę to świadomie to powtarzam w myślach...hmmm...tylko że ja mam nerwicę natręctw (teoretycznie) więc być może to po prostu natręctwo...
  6. kozlatko, u mnie ostatnio dd jest bardzo silne z rana zaraz po przebudzeniu, a w ciągu dnia to różnie, są czasem lepsze czasem gorsze dni, ale ogólnie jest kiepsko...a co do moich odczuć to oprócz klasycznego poczucia, że ja to nie ja np jak coś robię to wogóle mam poczucie obcości swojego ciała, głosu i wszystkiego, a najgorsze jest to co dzieje się w głowie, w myślach, te ciągłe pytania "kim ja jestem?kto to jest "ja"?nie umiem na nie odpowiedzieć, zupełnie tak jakbym była nie sobą, nie jednym człowiekiem ale kilkoma osobami, nie wiem jak to inaczej opisać...mniej więcej tak to wygląda...i ciągle analizuje wszystko, ostatnio przeraża mnie nawet fakt tego, że jestem człowiekiem, że żyję zresztą ludzi na ulicy też analizuje i zastanawiam się dlaczego wyglądamy tak a nie inaczej i czy przypadkiem mnie się to wszystko tylko wydaje/śni? ponawiam do was pytanie o ten natłok myśli bo chyba źle mnie zrozumieliście, natłok myśli owszem mam ale to odczucie chwilowe które przemija to są jakieś szumy/krzyki w głowie i wtedy dziwnie się cała czuję tak jakbym krzyczała, szybko mówiła i szybko oddychała a de facto tak nie jest...kurde to chyba coś złego bo nikt z was tak nie ma raczej skoro mnie nie zrozumieliście ehhh...muszę o tym z lekarzem pogadać... [*EDIT*] carlos, ja jak się zastanawiam co będzie kiedy ta nerwica się skończy to jakoś dochodzę do wniosku, że moje postrzeganie rzeczywistości będzie już skrzywione, nie wiem czy po takich przejściach i analizach będę kiedykolwiek umiała normalnie czyli tak jak kiedyś postrzegać sama siebie i to co mnie otacza ale pesymistka ze mnie...
  7. enigma76, ciesz się skoro już to przeszłaś:)ostatnio mnie też trochę popuściło z tymi duchami ale czasem głupie myśli powracają...fajnie by było gdybym ja przez to wszystko też chudła:Da ja jak na złość grubnę i to dosyć szybko...zresztą apetyt mam wilczy, jak zaczynam moje natrętne przemyślenia to włącza mi się obżarstwo niestety...pozdrawiam:*
  8. carlos, ja również mam tak jak Ty, dokładnie tak samo, analizuje wszystko, 100% tego co mnie otacza i z tego rodzi się przerażenie bo po pierwsze nie umiem sprecyzować siebie, swojego "ja", nie wiem kim jestem(to chyba jest najgorsze), to jest takie dziwne uczucie w głowie, dziwne myśli, nie da się ich opisać, ale budzą przerażenie to fakt;po drugie rzeczywistość hmmm a może to fikcja a skoro fikcja to mogę robić okropne i dziwne rzeczy na przykład komuś krzywdę zrobić albo zacząć krzyczeć w kościele jakieś okropne rzeczy-i tu wchodzimy na pole moich natręctw myślowych...potem analizuje dalej rzeczywistość,nie umiem opisać tych myśli ale takie dziwaczne są, dobrze to określiłeś, takie psychodeliczne...mnie też to przerasta, czasem uda się zapomnieć, ale konsekwentnie to powraca okropny stan...nie martw się nie jesteś sam... a mam pytanko do was kochani, bo od jakiegoś czasu co kilka dni pojawiają mi się takie dziwne odczucia a mianowicie taki jakby natłok myśli w głowie, uczucie jakby miliony głosów przekrzykiwały się w mojej głowie, wtedy nawet mój oddech wydaje mi się jakiś nadnaturalny, już nie mówiąc o moim głosie który wydaje się wyższy i jakbym szybciej mówiła, to trwa kilkanaście minut a potem mija i powraca za kilka dni...hmmm inaczej nie potrafię tego opisać, proszę napiszcie co o tym myślicie i czy ktoś z was też tego doświadczył pozdrawiam i mimo wszystko wesołych świąt:* [*EDIT*] jeszcze jedno pytanko:)czy wiecie może po jakim czasie nerwica może się zamienić w schize?bo ja już to mam od 9 miesięcy i już sama nie wiem co myśleć...ile u was się to ciągnie?
  9. Victorek, to normalne, mnie na przykład ostatnio bardzo głowa boli, praktycznie codziennie, mam okropne szumy w uszach które nie pozwalają mi zasnąć i bardzo często jestem słaba i znużona, może to ta wiosenna aura. Słuchaj nie martw sie bo z tego co wiem to dużo osób z nerwicą lękową skarży się na ogólna słabość i strach przed zemdleniem, no chyba że już czujesz jest bardzo bardzo źle to może poprostu idź do lekarza, ale nie zamartwiaj sie bo wiesz, że to nic nie da
  10. carlos, dobrze to opisałeś, ja teraz gorzej się czuję być może dlatego, że odstawiam lorafen, to takie samo g...o jak ten afobam, pomaga ale uzależnia...ja chyba brałam za długo bo ponad cztery miesiące, ciężko jest teraz niestety...
  11. Nika_88, też bym to tak określiła, kompletne roztrzepanie...wszystko mi się kotłuje w tej głowie...wszystko co wyczytałam o chorobach psychicznych i o psychice wogóle...wszystko co w życiu zrobiłam nie tak, wszystkie błędy które popełniłam ciągle wracają, myślę o nich i wogóle te chore natrętne myśli do tego to już masakra...chciałabym chociaż na chwilkę poczuć błogi spokój w głowie a tu ciągle chaos... renegatt, carlos, dzięki, że napisaliście, uspokoiliście mnie trochę...ja to już czasem się zastanawiam czy ja poprostu nie jestem histeryczka...no ale tak to już jest w nerwicy, że szukamy różnych objawów, często wyolbrzymiamy lub robimy halo z czegoś co w gruncie rzeczy wcale nie jest nienormalne...najgorsze jest to, że zdajemy sobie z tego sprawę a nie potrafimy tego zmienić...ja nadal nie rozumiem tego, że pokonać nerwicę możemy tylko dzięki własnej woli i wewnętrznej przemianie...okej ale jak to zrobić ? [*EDIT*] słuchajcie przepraszam was, że tak strasznie zanudzam, ale od jakiegoś czasu bardzo nasiliło mi się dd...wstaję rano patrze na mój pokój, na moich rodziców i nie wiem czy ich znam, wogóle jacyś obcy się wydają straszne uczucie...swój głos zaczynam tak słyszeć jakby był kogoś innego...przerasta mnie to...i wogóle analizuję tą rzeczywistość, jakieś filozoficzne myśli mnie nachodzą i się zastanawiam czy wogóle to wszystko się dzieje, a jeśli nie to co i wtedy panika i depersonalizacja, wszystko się kończy totalnym odlotem...przerażona jestem tym co mnie otacza, zastanawiam się czemu to wygląda tak a nie inaczej i czy mój wzrok aby napewno jest zdrowy, że ja może czegoś nie widzę...wiem wiem powiecie, że muszę nabrać dystansu, ale ja nie potrafię...a myśli się piętrzą i kotłują...co zrobić żeby nie myśleć, nie analizować i spokojnie żyć... [*EDIT*] a poza tym tak strasznie się zapominam, robię i mówię coś, a potem o tym nie pamiętam, nie potrafię sobie przypomnieć czegoś co zrobiłam może z pięć minut temu, więc wpadam w panikę i zastanawiam się czy to nie sen przypadkiem...wybaczcie ale nie wiem co mam ze sobą już zrobić...może to zapominanie się mam przez leki, nie wiem...
  12. spoko kozlatko, nic się nie stało, tylko, że to co napisałeś skłoniło mnie do czytania na necie znowu o psychozach:/i niczego dobrego to nie wzbudziło we mnie, a raczej kolejne obawy...muszę o tym pogadać z psychiatrą bo dziwne rzeczy sie ze mną dzieją...nie wiem może jesteśmy tego świadomi dlatego, że bierzemy jakieś leki, jakbyśmy nie brali żadnych leków to byśmy mieli naprawde jazdy...zresztą jak sobie przypomnę sama siebie na początku kiedy jeszcze nie wiedziałam co się ze mną dzieje i nie brałam leków to był to koszmar, miałam naprawde takie jazdy...musiałam czasem z mama w nocy spać ze strachu;/
  13. no chyba że zbiorowo zwariowaliśmy.... [*EDIT*] a słuchajcie macie czasem takie wrażenie totalnego zamieszania w głowie?tak jakby wam tysiąc głosów krzyczało w głowie ale tak naprawdę to nic nie słyszycie tylko takie jakby wewnętrzne zamieszanie?ja mam od czasu do czasu coś takiego i chyba to nic dobrego nie wróży, nie mówiłam wcześniej o tym psychiatrze bo się bałam...podobnie jak z tymi skojarzeniami jak patrze na coś, że mi się wzorki układają w jakieś twarze powykrzywiane i wogóle....okropna rzecz, muszę powiedzieć o tym lekarzowi...myślałam, że jak zdaje sobie sprawę z absurdalności tego to to nic złego ale chyba jednak to nie jest całkiem normalne... [*EDIT*] ale mam żal do życia, że natura "obdarowała" mnie takim życiowym bonusem chciałabym żyć jak inni, jak każdy normalny człowiek cieszyć się życiem i każdym dniem i samą sobą...ale jak skoro ja nawet nie potrafię siebie sprecyzować przez to dd:/
  14. kozlatko, ja też tak mam...przeraziłeś mnie....nie wklejaj takich rzeczy które znalazłeś gdzieś...błagam Cię...
  15. sadna2, to też jest okropne, bo jak człowiek nie umie czegoś opisać to jeszcze bardziej to go przeraża, jest bardziej irracjonalne i nienormalne... Margaryna9, ja się boję wielu rzeczy ale na dwór nie boję się wychodzić, właśnie się cieszę jak muszę gdzieś iść bo w domu nie lubię siedzieć, wtedy nasilają mi sie obawy i dd...ale nie martw się bo jest wiele osób na tym forum, które boją się wychodzić z domu, to normalne w nerwicy lekowej...o tym zaprogramowaniu właśnie pisałam wcześniej, ja też się tego boję tyle, że w innym wymiarze tzn ja się boję, że będę robić głupie i okropne rzeczy nieświadomie i automatycznie...że zrobię coś czego nie będę mogła cofnąć i zmienić...na przykład kogoś skrzywdzić...strasznie mnie to męczy i przeraża...tymbardziej, że coraz więcej rzeczy robie nieświadomie i mechanicznie... [*EDIT*] kurde wy też macie taki myślowy śmietnik w głowie?
  16. sadna2, nie martw się, niestety ja też mam nerwice lekową połączoną z nerwicą natręctw...mam okropne dd, coś takiego jak ty opisujesz ale do tego ostatnio wydaje mi sie , że wogóle cały świat to wszystko dookoła, że to się nie dzieje, jestem wogóle przerażona sama sobą i tym co mnie otacza....ciężko to opisać, straszne uczucie...do tego mam jeszcze takie okropne natrętne myśli, że komuś krzywdę zrobię, a ponieważ wiele razy robię różne rzeczy nieświadomie i mechanicznie a potem się zastanawiam czy to wogóle sie zdarzyło to mnie to nakręca, że nieświadomie zrobię coś komuś...masakra....ludzie życie ucieka nam miedzy palcami, ja już nie wiem co mam robić, nie czuję, jestem tylko przerażona tym, chcę żyć normalnie jak ludzie którzy mnie otaczają, chcę cieszyć się życiem a ono jest obok mnie...już nie mam siły, skoro zdaje mi sie że to co mnie otacza się nie dzieje to czy warto wogole się męczyć i żyć...?chciałabym żeby istniało jakieś cudowne lekarstwo... [*EDIT*] acha ja mam 21 lat, zaczelo sie rok temu więc byłam w podobnej sytuacji, też studiuję ale już siły na nic nie mam...jak można być przerażonym tym, że się istnieje, życiem samym w sobie i go wogóle nie rozumieć...?wogóle nie rozumieć świata który cię otacza i swojego własnego istnienia...ehhh wiem ze jestem niezrozumiała ale nie umiem tego ubrać w słowa
  17. carlos, uwierz mi nie tylko Ty to przeżywasz...wiem jakie to straszne...ostatnio moja depersonalizacja jest taka straszne, że szkoda słów i też się boję, że to już próg szaleństwa, bo już nie potrafię samej siebie określić, to jest straszne...zresztą wiele razy o tym świństwie pisałam...nie życzyłabym tego nawet największemu wrogowi...niestety jesteśmy tymi "szczęściarzami" którym trafiła się nerwica w dodatku z dd byleby to nie doprowadziło do czegoś gorszego, czego ani sobie ani nikomu nie życzę...trzymaj się Carlos i cała reszta głowa do góry!
  18. Ludzie marzą o karierze, bogactwach a ja marze żebym obudził się w nowym życiu w którym nie będzie NN, przygnębienia, depresji i chorych mysli. nike2013, ja też nie marze już o przyziemnych sprawach... odkąd mam nerwice marzę tylko, żeby rano obudzić się bez dd, bez natrętnych myśli, żyć jak każdy normalny człowiek, jak kiedyś...
  19. no ja mam chyba teraz najgorszy okres dd...nigdy wcześniej nie było aż tak źle...a co do szumów w uszach to dołączam się do klubu ja mam najsilniejsze szumy jak się położę spać, nie dają mi zasnąć czasem. I też byłam u laryngologa i też wszystko jest niby okej, przy okazji zrobili mi jakże przyjemne płukanko uszu a szumi to nam chyba w głowie od tego myślenia i analizowania...pozdrawiam!
  20. dziękuję wam za słowa otuchy...wiem, że się nakręcam z tym opętaniem...wogóle moja nerwica się od tego zaczęła, nie wiedziałam co się ze mną dzieje, wszystkie te objawy somatyczne na początku, do tego doszły natrętne myśli, dlatego się bałam opętania i boję się nadal, ale z drugiej strony wiem, że to absurd i tyle, tak samo z tymi obrazami...czasem jednak lęk jest silniejszy... Roman Tyczny, są czasem takie dni, że potrafię się z siebie śmiać, bo przecież ostatecznie nie umrę od tego, ale teraz akurat mam te gorsze dni, stąd brak dystansu. W każdym razie dzięki za wsparcie!pozdrawiam!
  21. ja mam jeszcze coś takiego, że jak usłyszę dźwięk karetki i nie jestem w domu to od razu dzwonie do domu, czy komuś się coś nie stało...albo na odwrót, jak ja jestem w domu a rodzinki nie ma...paniczny lęk mnie wtedy ogarnia, że komuś się coś stało... [*EDIT*] Aneta22, przestraszyłaś mnie trochę tym co napisałaś o tym chłopaku ze schizofrenią...jeśli chodzi o natręctwa to mam dokładnie tak jak Ty, ale do tego jeszcze mam okropne i wulgarne myśli skierowane do Boga...czasem mnie to totalnie dobija...
  22. renegatt, ja kiedyś wogóle nie miałam dd rano a teraz chyba najbardziej mam z rana nasilone... Nika_88, autosugestia niestety tez mi nie pomaga...naczytałam się przeróżnych rzeczy o podświadomości i jestem sparaliżowana strachem że moja podświadomość mną kieruje, a ja sama świadomie nie mam wpływu na to co się ze mną dzieje...dlatego teraz już niczego nie czytam, ale to chyba trochę za późno...
  23. słuchajcie ja to już sama nie wiem czy przypadkiem nie mam już czegoś gorszego niż ta nerwica...ostatnio mam naprawdę okropne myśli, przestaje wogóle rozumieć ten świat, to co mnie otacza jest takie obce, sama sobie jestem obca...straszne uczucie...niepotrafię ogarnąć tego wszystkiego, przerastają mnie już moje głupie myśli...w lustro się boję patrzeć bo nie wiem czy to ja czy kto...i wogóle mam jeszcze taki głupi schiz, bo czasem ogarnia mnie strach przed złymi duchami, opętaniem itd i mam coś takiego, że na przykład jakieś wzory na firance albo jakieś esy floresy na płytkach w łazience układają mi się w jakieś twarze okropne...nie wiem czy poprostu za długo się wpatruję w jedno miejsce czy już powoli popadam w schiz...
  24. Roman Tyczny, jesteś pewien, że nie można popaść w psychoze?wiesz ja też mam teraz tak samo, już nie mam objawów somatycznych, został tylko lęk, że już jestem psychicznie chora, że nie rozumiem tego co się wokoło dzieje, przychodzą mi takie głupie myśli do głowy...i jeszcze to dd...
  25. mateusz, fajnie, że pojawiła się osoba, która daje jakąś nadzieje i otuchę ja obecnie jestem na etapie na którym Ty chyba byłeś kilka lat temu, to znaczy wogóle nie chce mi się wierzyć, że mogę sobie sama jakoś pomóc... to wszystko mnie przerasta...depersonalizacja strasznie mi się nasiliła...a jeszcze dzisiaj moja lekarka mi powiedziała, że właśnie to dd u mnie ja niepokoi i ja oczywiście martwię się bo już wydaje mi się, że jestem nienormalna, nie rozumiem siebie i swoich myśli, nie potrafię siebie samej sprecyzować, czuje się jakby były we mnie co najmniej dwie osoby, patrze w lustro i się boję, że to nie ja, że siebie nie poznaje i wogóle kto to jest....ale to takie niedorzeczne...powiedz mi czy Ty tez tak miałeś i wogóle osoby które maja podobnie proszę napiszcie, że to nie początek czegoś poważniejszego...wiem, że nawet jesli to nie mam na to wpływu...ale ja poprostu chciałabym żyć normalnie tak jak każdy i tak jak kiedyś...
×