Przeczytałam pare ostatnich stron i chciałabym sie odniesc do tego co napisaliscie:) to zupełna prawda, ze poczucie iz ktoś ma tak samo pomaga, czuje wtedy, ze jeszcze nie zwariowalam. Bardzo pomogło mi to co napisał victorek, ja jestem w liceum i strasznie boje sie kolejnego dnia w szkole, ale do tej pory mówiac o tym leku nikt mnie nie rozumial. Mam dobre oceny, mam 3 wspaniałe przyjaciółki, ale one nie sa w stanie uchronić mnie przed tym lękiem:/ ten lęk jest taki niezrozumiały i nieuzasadniony, ale mnie niszczy, doprowadza do szaleństwa, zabiera nadzieje na przyszłość, na marzenia:/ najgorsze jest to, ze tak trudno sobie z nim poradzic, to prawie niemozliwe, ale nie mozemy sie poddac...