chciałam zapytać was jak to jest z najbliższymi tzn mam na mysli osoby bliskie waszemu sercu.
Mój chłopak np. twierdzi że nie rozumie mojej choroby. Jak dotąd układało nam się dobrze, wiecie miał być ślub, wspólny dom, dziecko.... Teraz kiedy zaczęłam chorować, gorzej się czuć on poprostu mnie unika, mówi że ma swoje kłopoty też, swoje sprawy, a ja siedzę sama w domu od rana do wieczora bo przeciez boję się wyjść a on tylko smsa przyśle jak i co i czasami zadzwoni, albo i nie....
Ta choroba niszczy moje życie a on mi nie pomaga....