Czy miał ktoś kiedyś takie problemy w pracy, które doprowadziły go na dno egzystencji? Strachu przed ludźmi, "debilizmu", regresji emocjonalnej (do poziomu dziecka), zapuszczenia się, utraty tożsamości, niekonsekwencji? Może ktoś załapie o co chodzi...i da znać na priv?
Pozdr.