Skocz do zawartości
Nerwica.com

krolowamarysienka.i

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia krolowamarysienka.i

  1. tylko takich osob nie da sie zrozumiec. moja matka zachowuje sie bardzo podobnie, nie da sie z nia rozmawiac, czasami mi jej zal, ale nic nie poradze na to jaka jest. nie przyzna sie, że ma ze soba problemy, bo to z każdym innym jest cos nie tak, a nie z nia. probuje z nia normalnie pogadac czasami, ale szybko wychodze, bo jest po prostu nieznosna. ostatnio droga mamusia prawie mnie wypraszala z domu tak jak i ty marze, aby wyprowadzic sie z domu, ale niestety nie bardzo mam gdzie. tez ide na studia, jest ciezko a mamusia wcale nie ulatwia. jak wpadniesz na pomysl radzenia sobei z matka, to napisz koniecznie. ja zeby sie nie denerwowac musze unikac swojej
  2. kurcze, już myślalam, że tylko ja mam dziwne problemy z sikaniem. ze 3 lata temu bylam na imprezie, poszlam sie wysikac... sikam sobie i slysze skrobanie w drzwi i oblesny glosik kolesia, który ciągle za mną łaźił: słyszę jak "siiiiikasz" uch! przez niego teraz nie sikam w toaletach publicznych, albo dlugo czekam, az bede tam sama. czasami zanim zaczne sikac, nasluchuje, czy przypadkiem nikt nie bedzie przechodził kolo drzwi. staram się sikać cicho, ale nie umiem! ciagle boję sie, że ktos uslyszy jak sikam. jak gdzies wyjezdzam, tostaram sie wysikac tuz przed wyjazdem, zeby miec spokoj. ale tak mam od dziecka, nie wiem czemu. zwykle wtedy nie moge sie wysikać. Twoje doswiadczenie w autokarze musialo być straszne. mysle, że każdy mial jakies nieprzyjemne zdarzenie odnośnie wyprozniania. wiekszosc sie nie przyzna, ja mialam jeszcze kilka, bardzo smiesznych i obrzydliwych. jestem czlowiekiem- tak sobie tlumacze jak przychodzi co do czego
  3. trochę Cie rozumiem. ja mam wiele lęków. czasami jest lęk przed konfrontacją z ludzmi, ktorzy maja do mnie pretensje. tylko w moim wypadku płacz jest wtedy jak zostane zle odebrana. Nie potrafie sie klocic z ludzmi, co jest troche meczace. moge sie obronic, jesli, np ktos mnie bedzie wyzywal na ulicy. pewnie krzywo spojrze, albo odszczekne podobnie, ale to nie znaczy, ze zaraz o tym zapomne. mysle pozniej, dlaczego ludzie szukaja zaczepki, sa niemili, krzywo patrza, itp. zastanawiales sie kiedys skad biora sie łzy u ciebie? co wtedy myslisz? u mnie pojawiaja sie jak jestem zmeczona,slaba psychicznie, ktos sie czepia, mam wszystkich dosyc i dlatego
  4. chyba malo nas z tej Częstochowy. ale to dobrze, czy źle? ja jestem z okolic, koło kłobucka bardziej
  5. Ja niestety też jestem bardzo zazdrosna, ale staram się nie wypytywać mojego chlopaka. Głupio mi, ja nie lubię, kiedy ktoś mnie kontroluje, ty tez pewnie byś nie chciala być na jego miejscu... staram się nie myśleć o jego możliwej zdradzie, a jeśli już, to w kategoriach: O tylko spróbuj, będziesz tego bardzo mocno i długo żalował! ;] Zresztą jeśli będziesz dla niego idealną dziwczyną, dasz mu wszystko to, czego potrzebuje on raczej nie będzie myślał o innych:) Bo i po co!
  6. Jeśli naprawdę ufasz swojemu duszkowi, to zamiast skupiać się na swoich problemach, skoncentruj się na nim. Uwierz mi, że widok kogoś, kto jest szczęśliwy dzięki Tobie bardzo pomaga. Skup się na jego problemach, skoro nikt się nie interesuje Twoimi, ty zajmij się kimś innym. Też mam często jakieś lęki, wiele razy opowiadałam o nich chłopakowi, koleżankom, jednak nigdy nie dostałam takiego wsparcia czy zainteresowania na które liczylam. ChłopaK mnie pocieszał, koleżanki uznawały moje opowiadania za anegdotki i szybko zmieniały temat. Przecież nie mogę siedzieć i użalać się nad sobą (chociaż często mi się zdarza i nie mogę się powstrzymać) a do psychologa też nie chce mi się iść, sama nie wiem czemu. masz szczęście, że spotkałaś mężczyznę, któremu możesz zaufać, ktory pomaga przezwyciężać Twoje lęki. Teraz Twoja kolej:) Przestań myśleć tylko o problemach, których nie potrafisz rozwiązać a nikt Ci w tym nie chce pomóc
  7. chyba jest wiele osob tłamszonych przez własnych rodziców, którzy tak naprawde za nic mają nasze dobro. wyżywają się, bo coś im się nie udało, czekają na nasze potknięcia, żeby z satysfakcją coś powiedzieć/zrobić. To odrazające, że rodzicom nie zalezy na psychice i dobrym samopoczuciu dziecka! Ja tez marzę o wyprowadzce, nie wytrzymuje w domu, często mam równiez problemy z zasypianiem, bo strasznie denerwuje mnie moja rodzina. mam ich b. dosyć.
  8. Jak już się dowiedziałeś, powinieneś z nią pogadać, tylko szczerze. Jak poczujesz, że zaczynasz się denerwować, zrob kilka wdechów, albo powiedz o tym spokojnie. Agresja rodzi agresje, co zresztą sama obserwuje na codzień, krzyki i awantury nigdy nic nie zmieniły i nie zmienią. U mnie w domu jak ktos zaczyna się kłócic, to zbiega sie reszta domownikow, żeby im wtórować. mnie od tego boli głowa, nie znoszę ludzi, którzy sa agresywni. Twoja kobieta pewnie się Ciebie boi, więc zostaw nerwy gdzieś indziej, jeśli nie chcesz jej stracić. Zajmij się czymś neutralnym, to też pomaga:) Powodzenia
  9. Ja w sumie też mam podobnie, ale na szczescie szybko mi przechodzi, na rzecz innych chorób;] nie sądze, żeby to była hipochondria... Zajmij się czymś innym, jak nie masz nic do roboty, to skup się na przyjemnych rzeczach i o nich myśl. Chociaż takie nakręcanie się może sprawiać w pewien sposób przyjemność(cos podobnego jak ugryzie Cie jakiś robal, drapiesz się i wiesz, że jest jeszcze gorzej, ale nie możesz przestac bo tak naprawde to jest mile), to przestań:)
  10. Maturzystko droga, rówieśniczko moja, ale nie uważasz, że to takie troche dziwne? co innego pierwej pogadać na gg, i dopiero. I jak to będzie, kiedy się już spotkamy, każdy zacznie swoją tyradę o tym, jak to ma przerąbane? Mogę sie założyć, że spotkanko nie odbędzie się. Może pojedyncze sztuki:)
  11. Oj doskonale Cie rozumiem Mike, ja też nie znosze, gdy mi ktoś przerywa, siedząc w kilka osób. Wtedy zwykle przestaje ich słuchać i zaczynam mamrotać coś w stylu "oj, jak ja lubie z wami rozmawiać, fajnie,że mnie słuchacie,itp" mamrocze tak przez chwile, aż mnie usłyszą i robi im się głupio:) Nie jestem obywatelem 2 kategorii! Rób swoje, to co cie interesuje, nie zważaj na innych. Skoro 3 razy nie udało Ci się zabić, znaczy się, że powinieneś żyć! Mam też znajomego,powiedzmy Pawła, on właściwie żyje w cieniu swojego kumpla, niby są nierozłączni,razem łażą na imprezy, itd. Jednak kiedy Paweł zaczyna coś mówić, zadowolony, że tamten się już zamknął, niepohamowana jadaczka znowu sie otwiera i zaczyna przekrzykiwać Pawła, który nawet jeśli skończy mówić, to się mota i nic ciekawego nie wychodzi. Może powinieneś znaleźć kogoś, kto zacznie Cie słuchaC? Nie moższ sam zaniżać własnej wartości! Gorąco pozdrawiam:)
  12. O ile nie chodzisz po ulicach dmuchając bańki, to chyba ok z Tobą:)
  13. Hmn, chyba powinnaś poczytać kominka, zakładka o uczuciach,bo ja nie chcę tu po Tobie jechać:) Minęło 5 lat, jeśli nie dasz sobie spokoju teraz, to kiedy? Za następne 5 lat? Albo pogadaj z nim o Twoich problemach i uczuciach, a jeśli go one nie interesują, to daj sobie spokój. Przecież nie możesz z nim być tylko dlatego, że boisz sie samotności! To nie możliwe, że nie masz znajomych, chyba, że byłaś z nim tak blisko, że inni przestali się liczyć. Powodzenia
  14. a tam, głupoty opowiadasz! z wygladem mozna zrobic wszystko jesli tylko sie chce! i nie myślę o operacjach plastycznych;] A kobieta jak sie ma znaleźć, to sie znajdzie. A o łóżko sie nie martw,to samo z siebie wyjdzie.
  15. no, to zalezy od średniej wieku, ludzi, którzy jednak chcą się spotkać. Watpie, czy taki zlot nerwusów wypali. Co innego po 2-3 osoby. Ale biznes centrum?! Ja w sumie mogłabym się z kimś spotkać i poużalać się trochę, bo znajomi mnie raczej nie rozumieją...:/
×