Skocz do zawartości
Nerwica.com

iga2

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia iga2

  1. iga2

    Strach przed schizofrenią

    to znowu ja dość długo tu nie zaglądałam. Od tygodnia znowu obawiam się schizy ;/ Chodzi o to, że niedawno byłam na wakacjach w grecji -niby powinnam sie cieszyc pierwsze wczasy na ktore sama zarobilam, a tu lipa. Wszystko przerodzilo sie w koszmar. Przez caly pobyt nerwicowalam sie tym, ze z powodow finansowych nie jestem w stanie studiowac. To nie bylo jednak najgorsze. O schizofrenii przypomnialam sobie w samolocie, kiedy zasypiajac wydawalo mi sie ze slysze glos mojej znajamoej ktora siedziala obok mnie. Oczywiscie w tym momencie nic nie mowila. No i wszystko wrocilo.Ten potworny strach przed schiza- stwierdzilam ze mam omamy sluchowe. Przez caly pobyt nie moglam zniesc miejsc w ktorym bylo tloczno, pelno ludzi, gdyz wszedzie tam wylapywalam glosy podobne do tej mojej znajomem. W koncu dostalam ataku paniki i uciekla do pokoju. NIgdy nie zapomne jak moja znajoma czekala na mnie na zewnatrz, a ja wychodzac z pokoju poszlam w innym kierunku, gdyz bylam pewna ze ja tam slysze. Oczywiscie okazalo sie , ze to calkiem inna kobieta. W koncu tydzien minal. Wrocilam do mojej Anglii i slyszenie glosu mojej znajomej zniknelo :| omamy skonczyly sie wraz z moimi wakacjami. Mija miesiac od tego wydarzenia. Niedawno zmienilam miejsce zamieszkania i nikogo tu nie znam. Pewnego wieczoru wrocil strach przed ta straszna choroba. Boje sie bo wiem ze pojawia sie ona u ludzi z niespelnionymi marzeniami, czyli tak jak ja. Niestety nie moge studiowac i to mnie najbardzierj przeraza, nie wiem co bede robic w przyszlosci,ciezko mi sie zabrac za co kolwiek bo wydaje mi sie ze nic nie ma sensu. Czasami juz placze bez powodu. Ostatni raz u spsychologa bylam na poczatku wrzesnia przedmoimi wakacjami. Po kilku terapiach stwierdzila u mnie zaburzenia lekowe, ale nie nerwice. Stwierdzila, ze to jest moja ucieczka przed stresem i klopotami. ze wole odwrocic swoja uwage na choroba psychiczna. ZAlecila cwicznia jacobsona i stwierdzila ze zadnych lekow nie potrzebuje. Nie wiem jak sie zabrac za siebie \:
  2. a no pewno, że nerwica znowu mam schizofrenie od dzis, ale postanowiłam iż nie będę z nią walczyć ;-) i muszę przyznać, że nie jest źle, bo kiedy znowu wydaje mi sie, że coś zobaczyłam lub widzialam to mówię do siebie: gdybyś miała schizę to na 100% nie wiedziałabyś, że ją masz i ,że te omamki są złe....no i za moment jest lepiej ;-) hehehe za to od wczoraj popołudnia nie jestem pedofilem - heheheh. i oglądam dziś z młodszą kuzynką film - i mysle kurde nie mam strachu pedofilskiego :| ehh..jak wiadomo jednak nieznane są ataki nerwicy ;] więc a nóż jutro znowusz coś innego sobie wmówie. Gdzieś przeczytałam , że nie mamy walczyć z tymi lękami tylko je zaakceptować - tak więc ambitnie od wczoraj staram się to wdrążyć w życie.. nie łudźmy się jednak - za parę dni pewnie znowu spanikuje, więc oczekujcie mego ataku hehe...Pozdrawiam ;-)
  3. no racja.. my po prostu za dużo mędrkujemy.hehe.. ja jestem starszna panikarą i czasem już sama z siebie sie śmieję. Przez ostatni rok pwoinnam umrzeć conajmniej 10 razy . jednak cały czas wierzę, że w kóncu pogodzę się z moimi lękami i pewnego dnia się rozstaniemy ;] Po moim ostatnim poście poczułam się 100 razy lepiej. Naprawdę cudownie jest móc rozmawiać o tym z kims kto też to przeżywa ostatnio na moje "spięcia" pomaga mi płakanie. nie potrafiłam płakac przez . ostatnie może nawet pół roku . Dzisiaj znowu się rozkleiłam, wypłakałam swoje i wszystko tak jakby ze mnie spłynęło . Może to będzie mój rytuał
  4. dzięki wielkie za odpowiedź :) myslałam, że tu już nikt nie zagląda. Niestety musze przyznać iż przelecenie przez ten film jest przerażające... Staram się, ale ciągle mam w sobie ten strach przed "tymi" myślami. Wiem, że to głupie, bo im więcej się ich boję tym więcej nie daje mi to spokoju. Pocieszam się ciągle tym, że to TYLKO nerwica. Moja pani psycholog powiedziała, ze nie muszę brać zadnych leków i terapia w moim przypadku powinna wystarczyć. Nastepna wizytę mam za jakies 2-3tyg, sama się nakręcam i boję się, że mi się pogorszy. To również jest głupie, bo zdaję sobie sprawę z tego, że sama sieję niepotrzebna panikę i gdybym była psychicznie chora to pewnie sama nie szukałabym pomocy Zaczynam czytać o róznych fobiach i potem dosiega mnie strach np. przed tym że zacznę wyczyniać pewne rytułały typu nadmierne mycie rąk. Sadi czy Ty również masz nerwicę?? U mnei zaczeło się to rok temu kiedy zaczęłam szukać sobie róznych chorób. Zaczęłam od serca. Mam wyopadanie płatka mitralnego, więc wmawiałam sobie zawał. Sprawdzałam ciśnienie co 10minut. Wpadałam w panikę, dreszcze i ciśnienie skakało w górę, jakies piski w uszach. Chodziłam raz w tyg do lekarza z coraz to nowszymi dolegliwościami . Nie potrafiłam mu uwierzyć, że jest ze mną wszystko ok. Studiowałam przebieg kazdej smiertelnej choroby i oczywiscie wszystko znajdywałam u siebie. Potem był okres spokoju Czasmi stany lekowe. Aż wreszcie od marca tego roku walczę z moimi natrętnymi myslami, strachem przed schizofrenią, pedofilią (aktualnie w mojej głwoie jest ten temat). Dochodzą do tego pseudo "omamy", morwienia policzka. Moja pani psycholog twierdzi, ze u mnie spowodowane jest to zbyt dużą ilością stresów, problemów. Luty/marzec to były bardzo ciężkie miesiące w moim życiu i uzbierało się sporo przykrych rzeczy-nawet nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak bardzo nimi się denerwowałam. Teraz staram sie sama nad tym wszystkim zapanowac, ale w moim przypadku jest tydzien szczescia i normalnosci oraz tydzien lęków;/ od paru dni znowu budze sie z myslami czego dzis bede sie bała czy dzis nie zwariuje. To naprawde bardzo podbudowuje kiedy wiesz, że ktoś przechodzi lub przechodził przez to co ty ;] pozdrawiam gorąco ;-)
  5. ja od jakiegos czasu odczuwam strach przed tym ze bede pedofilem lub zoofilem. Mam podobno nerwice lekowa lub silna hipochondria :/cos na pograniczu. Zaczelo sie kiiedy musialam przypilnowac 9letniego kuzyna. BYlismy w trakcie przeprowadzki i bylam strasznie podenerwowana i nie mialam najmniejszego zamiaru z nim zostawac. Nagle dostalam kolejnego ataku paniki i pomyslalam ze moge mu zrobic cos zlego, ze moze jestem pdeofilka. Z przerazliwymi palpitacjami wyszlam na podworko. Od tamtego czasu nie moge uporac sie ztym lekiem. Chodze do psychologa, nastepna wizyte mamy za jakies dwa tyg. do tej pory nic o tym nie wspomnialam mojej psycholozce gdyz balam sie tego iz jest cos ze mna nie tak. teraz poczulam mega ulgę, bo widzę, że nie jestem sama. Mam dopierlo 21 lat a bardzo chce mieć. Obawiam się tylko tego czy ich nie skrzywdzę. Macie jakieś rady w jaki sposob mogę zmienić kierunek myslenia?? Czasem mam takie dni, że całkowicie o tym zapominam, a czasem boje się przebywać w obecności mojej młodszej kuzynki Muszę dodać, że ostatnio odczuwam jakiś taki strach przed seksem, trudno jest mi się odprężyc. Boję się, że do mojej nastepnej wizyty całkowicie mi odbije;/
  6. ehhh..omamy mi pomału przechodzą, ale dalej jestem jakaś spięta..mam nadzieje, ze terapia mi pomoże :) kurcze no faktycznie mam coś z hipochondryka pomału do mnie dochodzi, że nie mam schizofrenii ;]
  7. własnie przejrzałam Twoje poprzednie posty i jeszcze pare miesiecy temu również "miałam" raka mozgu, tetniaka i wszystkie najgorsze choroby swiat, aż w koncu przyszedl czas na schizofrenie ;
  8. hej...od jakiegos czasu odczuwam paniczny strach przed schiza....boje nsie , ze sama ja wywolam..przez jakis czas mialam pseduo omamy- ze np. widze cos katem oka, albo patrze na lisc i zaczelo mi sie wydawac ze to czyjas reka. Pani psycholog pocieszala mnie, ze nie jestem chora...i prawdopodobnie mam nerwice.na jakis czas dalo mi to spokoj, ale od niedawna wszystko wrocilo, ale teraz boje sie tego, ze np. zaczne bac sie ludzi w tv, albo ze np bede sobie wmawiac jakies niestworzone rzeczy. Patrze dzis na drzewo ze strachem, bo boję się, iz kiedyś zacznę miec takie omamy, ze to drzewo np zacznie mi cos przedstawiac. to jest jakiś obłęd. Naczytałam się juz tyle na temat tej choroby, na temat różnych jej przebiegów, nasłuchałam od znajomej , która pracowała w psychiatryku i teraz mam cholernego stracha, że mnie to w koncu spotka. Nie wiem jak sobie z tym radzić. Jak zebrac myśli???? nie cierpię mieć dnia wolnego od pracy, bo wtedy się nakręcam. Jestem ze znajomymi lub właśnie w pracy to żadnej schizy nie mam. Jestem sama w domu- mam :/ można się załamać. Patrząc na poszczególne objawy schizy to nie zauważyłam u siebie jakiegos stronienia od ludzi czy nei dbania o siebie :| jest tylko potworny lęk przed tym ,że zaczne mieć omamy, które sama sobie juz wymyślam jakie konkretnie mogłyby byc. parodia ! jeżeli doświadczyliście tego bardzo proszę poradźcie mi jak skupić się na czymś innym moja psycholozka niestety jest na miesiecznym urlopie, a dopiero zaczelysmy terapie i jestesmy na etapie znalezienia powodu mojego leku ehhh ;] wiem ze schizofrenik sie zamyka w sobie, a ja chyba odwrotnie- własnie zaczełam prawo jazdy, zapisałam sie na kurs jezykowy oraz zdecydowałam na rozpoczecie szkoły, wiec cholera racjonalnie myslac-postepuje jak zdrowy umyslowo człowiek........aaaaaaaaaaaaa wykonczy mnie ta nerwica keidys ;/
  9. no po mału to do mnie dochodzi..:) całe szczęście, że mam wsparcie w moim chłopaku, bo sama pewnie bym sobie nie poradziła.. zapisałam się na pierwsza wizyte u polskiego psychologa w sobotę. zejdzie mi cały dzień na wyprawe do birmingham, ale wierzę, że warto :)..... wczoraj płakałam chyba pierwszy raz od kilku miesięcy i czułam jak całe napięcie ze mnie schodzi.. może dzisiaj się znowu zbiorę - tak dla relaksu- hehe.. zaczynam pomału z tego zartować, bo chyba lepsze to niz strach ;]
  10. dzięki za informacje..Pewnie masz racje, że to tylko nerwica..zaraz się w to wczytam... [Dodane po edycji:] o rany...nie przypuszczałam , że aż tyle ludzi ma podobne problemy... przykre, ale musze powiedzieć, że to troche podonosi na duchu...kiedy czytasz , że nie jesteś sam i są ludzie , którzy przechodzą prze to samo co Ty.. .którzy potrafią Cię naprawdę zrozumieć.. mam nadzieję , że mi się uda... i zdaję sobie sprawę, że mając schizofrenie wierzyłabym w te moje omamy i pewnie nie szukałabym pomocy. pozdrawiam wszystkich znerwicowanych :)
  11. ehh...dzięki za wsparcie...najgorsze są te pseudo omamy. No i zdecydowałam się na wizytę u psychologa, zejdzie mi 5 h na dojazd, ale innego wyjścia nie ma. Szukam pomocy już od paru miesięcy Ciągle wierzę, że z tego wyjdę. Czy brałaś na to jakieś tabletki??? Nie wiem czym się zajać, żeby znowu nie dostać ataku pseudo choroby psychicznej. To się najczęściej objawia u mnie wieczorem. Wczoraj spędziłam cały wieczór w restauracji,, pracując i całkowicie o tym zapomnialam, potrafiłam śmiać się i żadnych objawów nerwicy nie było. A teraz jestem sama w pokoju i nie potrafie się na niczym skupić. [Dodane po edycji:] ehh nie mozna zapomnieć o tych omamach..najgorsze jak padają jakies cienie i myslisz że ktoś gdzies tam stoi. albo te widzenia kątem oka. Czy to napewno nie początek jakiejs groźnej choroby??? musze dodać że nie mam tego cały czas, kiedy uprawiam sport lub spędzam dzień gdzieś poza domem z moim chłopakiem to zwykle ustepuje. Boję się także wychodzić sama z domu- rano keidy muszę wyjść o 6. Otóż dwa razy natknęłam sie na raczej nniezbyt zdolnych umysłowo mężczyzn- jeden z nich mnie zaczepił, nikogo nie było w pobliżu i bałam się , że coś mi zrobi. MAcie tez obawy, że zrobicie komus ze swoich bliskich coś złego lub oni Wam? To nie ejst normalne
  12. witam! Jestem Iga i mam 21 lat. Od ponad dwóch lat mieszkam w UK. Moja przygoda chyba z "nerwica" rozpoczeła sie ponad rok temu. Wtedy to niespodziewanie zaczełam słyszec jakis straszny piskw mojej głowie, cisnienie i puls natychmiast podskoczyły i skończyło sie w szpitalu. Lekarzy nie potrafili stwierdzic co to takiego. Poszłam do mojego GP, zaczełam go nekać, on porobił badania i stwierdził, że ejstem kompletnie zdrowa. Jedyne co wykrył to zespół jelita nadwrazliwego. Oprócz tego mam także wypadanie płatka mitralnego. Od tamtego czasu zaczełam wmawiać sobie coraz to nowe choroby. Wieczorami studiowałam objawy raka, guza mozgu i tym podobnych. Oczywiście wszystko odnajdywałam u siebie. I tak minęło jakies pół roku. Byłam ciągle przerazona, miewałam ataki paniki, drgawki, kołtania. Do lutego tego roku wszystko jakos sie unormowało. W marcu musiałam podjąc decyzję o rezygnacji ze studiów, zaczęłam się nerwicowac brakiem kasy. I znowu lęki, sennoś, brak chęci do zycia, mrowienie policzka. W kwietniu byłam już strzępkiem nerwów. Mój lekarz w Polsce stwierdził, iż jest to silna nerwica lękowa i zalecił terapię psychologiczna. Po powrocie do UK skonsultowałam się z moja pania GP, która zaleciła tylko spokoój, ćwiczenia relaksacyjne i joge. Tak, więc od tamtego czasu jestem przekonana iz moje objawy to nei nerwica a schizofrenia. Otóż od paru miesięcy wydaje mi sie,że ktos za mna idzie-dobrze wiem że nie. Widzę coś kontem oka- równiez wiem że tam nic nie ma. Dzisiaj stojąc na przystanku zapatrzyłam sie na liść i nagle wydawało mi się ze to czyjaś reka- i skończyło sie atakiem paniki, że mam schizofrenię. Tutaj gdzie meiszkam nie ma polskiego psychologa. Próbowałam rozmowy tel. z psychologiem. Pani psycholog wytłumaczyła mi że strach przed choroba psychiczna w nerwicy lękowej jest dość częsty i jest to reakcja zdrowego organizmu na stres. To mnie uspokoiło na jakiś miesiąc- zapomniałam o omamach i mojej nerwicy. Wydawało mi się, że sama z nia wygrałam. Ale jednak jest inaczej od kilku ostatnich chwil znowu "skupiam" sie na wszystkim. Jestem już tak nerwowa i spieta , że zaraz znowu będzie mi się coś "wydawać". Boję się, że zacznie słyszeć głosy albo moje omamy będa silniejsze.Czy ktoś z Was też to przeżył???? Jak mam sobie z tym radzić???
×