Witam wszystkich forumowiczów. Niedawno zdałem sobie sprawę że cierpię na nerwicę lękową ale do PTSD to też można podciągnąć. Kiedy robię coś co mi się kojarzy z naprawdę nieprzyjemnymi momentami mojego życia to pojawia się u mnie napięcie, stres, ataki paniki - czasem występuje to zupełnie bez przyczyny. Biorę leki i zacząłem psychoterapię. Jednakże ponownie muszę odwiedzić psychiatrę po mocniejsze proszki - jak było dobrze podczas wakacji to teraz jak zaczęły się zajęcia na uczelni a wiele z wcześniej wymienionych przykrych doświadczeń jest właśnie z nią związanych to zaczynam "świrować". Jestem zdecydowany żeby to wyleczyć i nie mam zamiaru się poddawać mimo że wiem że lekko nie będzie. Przeglądając to forum pokrzepiłem się trochę że nie jestem z tym sam...