Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marzec

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marzec

  1. Wcześniej było 150 długo dobrze, ale pojawiło się to picie i się zepsulo (o ile to picie oczywiście bo tak jak mówicie może to być i nie przez to). Więc przemyślałem i podbiłem do do 187,5 (jutro bedzie 14 dzin dokladnie). Póki co mam wrażenie, że jest tylko gorzej, no ale wiadomo dalej czekam. Troche lipton że nic nie rusza, no ale wiadomo zmiana dawki moze powodowoac gorsze samopoczucie jak wiemy. Przykro bo kolejne dni życia uciekają w cierpieniu.. Ja już nie tknę tego gówna alkoholu nigdy. Nie jest warte to cierpienie tego Macie tez czasem takie obawy, ze moze tym razem już nic nie pomoże etc? Ja sobie wkręcam, że może wcześniej pomoglo a teraz się już nie uda etc haha. To też mnie dobija. Czlowiek w takim dole tylko czarne scenario
  2. Ja z kolei poproszę Was o wsparcie, bo 2 tyg prawie i ani rusz. Czy alkohol mógł zaorać wcześniejsze leczenie całkiem i lek się od nowa wkręca, że aż tak mnie męczy? To możliwe? Chyba, że to ta lekka podbitka o 37,5. Jeszcze czekam parę dni i pewnie kolejna podbitka, nie wiem jak to przetrwam.
  3. Cześć. Mam krótkie pytanie do osób doświadczonych z terapią behawioralno - poznawczą która została mi zalecona. Czy jeśli przejdę terapię pod kątem obecnych negatywnych doświadczeń, to nabędę umiejętności na tyle uniwersalne, że w przyszłosci nie będę jej musiał ponownie przechodzić, bo sam sobie poradzę, czy jednak terapię trzeba powtarzać i przechodzić pod kątem każdego problemu osobno?
  4. Kurde, u mnie mija tydzień od tego spadku samopoczucia i mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Aż sie martiwe Pytanie, czy to ten alkohol aż tak namieszał, czy to lek się jeszcze cały czas układa.
  5. @acherontia styx @zburzony dzięki bardzo za odp. Szczerze mówiąc, wpadłem w panikę i skalkulowałem, że jak mam ewentualnie 2x cierpieć (teraz i potem po podbiciu), to podbiłem dzisiaj o 37,5 i spróbuje przecierpieć raz. Mam nadzieje, że sobie tylko nie zaszkodziłem (i że to ewentualnie zadziała). Co do alkoholu, to potwierdzam, ale już się tak długo dobrze czułem, że chyba za pewnie już się poczułem, sprowadziło mnie na ziemię jednak
  6. No ja się nie dziwie. Bardziej załamuje ręcę nad swoją głupotą i zastanawiam się, co robić z dawką Czyli Ty byś nie podwyższała?
  7. Cześć. Widziałem wpis o zakazie sugerowania leczenia innym, ale wydaje mi się, że moje pytanie się nie zawiera. Od paru dni czuje się gorzej (obniżony nastrój, wzmożenie lęków) - z własnej winy, często się pojawiał alkohol ostatnio. Boje się trochę podbijania dawki, zastanawiam się, czy jednak nie poczekać aż się stara unormuje po zderzeniach z alko (o ile to możliwe) Co myślicie? Mieliście podobne doświadczenia/problemy? Ps. Biorę 150
×