Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nieznany24

Użytkownik
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Nieznany24

  1. Moja pani doktor twierdzi że pramolan jest zbyt słabym lekiem aby stosować go w monoterapii jednak w połączeniu z ssri uwalnia swój potencjał i tak też u mnie było. Jesli chodzi o chwiejność nastroju to miałem je każdego dnia jednak na to chyba bardziej pomaga mi lamotrygina
  2. Od stycznia to już prawie 5 miesięcy, trochę długo. Myślę że konieczna jest rozmowa z lekarzem prowadzącym.
  3. Lamotrygine dostałem na chwiejność nastroju. Biorę ją bodajże 2 miesiące a podobno na pełne jej działanie trzeba czekać około 3 miesięcy w każdym razie u mnie ten stabilizator nastroju pomaga. co do pramolanu to mnie uspokaja. Czy działa przeciwlękowo tego nie wiem bo mam paroksetynę, i pregabaline z której schodzę więc ciężko powiedzieć. Jakiś czas temu chciałem odstawić pramolan i zrobiłem to z dnia na dzień bo podobno ten lek słaby a mimo to zaliczyłem totalny zjazd.
  4. Tak, przerabiałem to na początku.. czasem nadal się to pojawia do tego zawroty głowy, szumy uszne, totalne rozkojarzenie i problemy ze wzrokiem.
  5. 100mg czyli jedna tabletka. Wiecej nie brałem nigdy i co ciekawe brałem tylko Fevarin bez żadnych wspomagaczy. To byl fantastyczny lek bo czułem się wyśmienicie.
  6. Jedyne skutki które doświadczyłem to mdłości i bóle głowy. Mdłości szybko minęły a bóle głowy utrzymywały się około miesiąca.
  7. Dawniej na te lęki przed brakiem WC pomógł mi Fevarin… po kilkunastu latach fluwoksamina przestała działać i wszystko powróciło. Zamiana na paroksetynę która też dała radę usunąć te lęki.
  8. Acherontia Styx ma całkowitą rację!!! Lorafen to benzodiazepina która bardzo mocno uzależnia. Uwierz mi bo sam wpadłem w szpony tego syfu a odstawienie równa się piekło. Nie wiem jak długo to bierzesz… ja tylko 3 miesiące a wpadłem po uszy w uzależnienie fizyczne. Ciało dopominało się benzo w bardzo bolesny sposób a umysł wariował. Moje lęki to było coś najgorszego co spotkało mnie w życiu a początki na paro jeszcze bardziej je spotęgowały. Będąc w domu lęki atakowały przez 24h więc o wyjściu z domu nie było mowy. Wychodząc na fajkę paliłem ją nie dłużej jak minutę i uciekałem do mieszkania. Jeśli chodzi o zdenerwowanie to owszem było jednak w porównaniu z lękami to dało się z tym żyć. Nakręcanie się na różnego typu rzeczy również miałem często a to myśli że wszyscy mnie obserwują że śmieją się ze mnie…. Jazda autobusem to katorga bo za każdym razem gdy wsiadłem od razu dopadały mnie mdłości i myśli że za chwilę będę musiał skorzystać z toalety której nie było w pobliżu. Siedząc u fryzjera uczucie jakbym miał pawia puścić lub zemdleć. Tych myśli było dużo więcej.. na szczęście było czyli to już czas przeszły.
  9. Siemka.. co do miksów to chyba jestem specjalistą patrząc na zestaw moich leków. A więc od początku…. 10 miesięcy temu na głęboką depresję i nerwicę lękową otrzymałem Paroksetynę która rozkręcała się bardzo długo do tego dołączono mi Pregabaline na odstawienie benzo. Z pregabaliny sobie schodzę powoli i jakoś większych problemów z tym nie ma. Wracając do Paroksetyny… poprawę nastroju odczułem dopiero po około 6 miesiącach a więc długo… jednak nie był to wystarczający efekt więc dołożyli mi Trittico i Pramolan. Po około 3 tygodniach odczułem dużą różnicę na tym miksie… wróciła chęć do życia. Zero lęków, zacząłem spotykać się ze znajomymi, zakupy w galerii gdzie są tłumy kupujących obecnie nie jest dla mnie problemem. dwa tygodnie temu postanowiłem że zejdę z 100mg do 75mg trittico i to był duży błąd… lekkie stany depresyjne wróciły i ogólnie totalne niechcemisięnic. Powrót na 100mg Trittico i po kilku dniach wszystko wróciło do normy. Reasumując to ten zestaw działa na mnie bardzo dobrze i będę go brał do póki pani doktor stwierdzi że można spróbować odstawić pramolan lub Trittico. Pregabalina nie jest lekiem który leczy depresję i i nerwice za to pomaga z lękiem… niestety robi dużą burzę mózgu ( problemy ze wzrokiem, bóle głowy, uczucie odrealnienia, problemy z koncentracją i pamięcią oraz wiele innych. Może faktycznie zapytaj lekarza o dołączenie Trittico do paro. Pramolan jest słabym lekiem jednak w połączeniu z SSRI również się sprawdza, wycisza i niweluje stres.
  10. Tak kolego to prawdopodobnie pręga. Od paroksetyny miałem problem ze wzwodem. Pomagały magiczne tabletki z apteki i orgazm był .. potem weszła jeszcze pręga i brak wzwodu i orgazmu .. libido totalne zero
  11. Może również ,,poprawić” spadek libido i brak erekcji a także powodować bolesną długotrwałą erekcje. Zależy do której grupy szczęściarzy się zaliczasz. U mnie przy 50mg paroksetyny 100mg Trazadonu nic nie pomaga czyli moje libido leży i kwiczy.
  12. Wewnętrzne nakręcenie minęło po kilku dniach, natomiast drżenie i przyśpieszone bicie serca miałem bardzo długo od pierwszej dawki pregabaliny. 3x150mg to już nie mała dawka. Ja na 450mg dziennie miałem totalne odrealnienie, czułem się jakbym statkiem płynął bo wszystko dookoła falowało, zmęczenie, totalne nic mi się nie chce, derealizacja i wiele innych, oczywiście te co Ty napisałeś też u mnie były. Dlatego podjąłem decyzję odstawieniu pręgi i schodząc powoli większość negatywnych objawów zniknęła a ja zacząłem widzieć świat bardziej realny. Oczywiście schodzenie z 450mg było konsultowane z moją panią doktor.
  13. Co do pregi to ja te uboki miałem zawsze gdy brałem dawki które były zalecane przez lekarza. Już od 150mg zaczęły się problemu które nie mijały przez okres 5 miesięcy. Teraz gdy schodzę z dawki czuję że powoli zanikają a mój stan się poprawia. Mi Pregabalina uratowała życie w okresie uzależniona i jestem jej za to bardzo wdzięczny ale teraz czas jej podziękować by znów widzieć świat z całkiem innej perspektywy, świat normalny a nie widok ze środka kuli szklanej. Gdybym miał wybierać pomiędzy fluwoksaminą a paro wybrałbym to pierwsze. Niestety po 20 latach na fluo mój stan zaczął się pogarszać ze względu na jej dostępność. Ten nowy lek nie zadziałał a gdy znów próbowałem fevarinu niestety mi już nie pomógł dlatego obecnie jestem na park. Jak zapewne wiesz to każdy z nas inaczej reaguje na tabletki. Jednemu pomoże a drugiemu zaszkodzi. Kwestia wystrzelania się w lek. Niestety to jest metoda prób i błędów która czasem trwa dość długo. Życzę Tobie i wszystkim osobom na forum żeby leki przepisywane przez lekarzy były trafione w dziesiątkę bo każdy z nas zasługuje na życie pełne szczęścia a nie walkę z demonami.
×