Co do mojego światopoglądu religijnego, czy tam wyznaniowego, to jest mi bliżej do ateizmu (zawsze było). Jedynie moja choroba robi mi czasem fikołka, przez co mocniej odlatuję i szukam magii tam, gdzie jej nie ma.
Pasowałoby mi się w końcu określić. Ale jak to mówią - z kim przystajesz, takim się stajesz. Gdy wokoło wrony kraczą... To mi nasuwa tylko kolejne potwierdzenia. Efekt potwierdzenia - wlasnie @Kiusiu. To Sci Fun - kiedyś go namiętnie oglądałam. Pamiętam jak podpisał "pakt diabła", to mnie rozbawiło mocno.
U mnie w domu non stop leci albo Kanał Zero, albo republika. Ja wewnętrznie się ku temu buntuję, może to jakiś znak, że mój głos nie był do końca świadomy. Kilka tygodni temu mówiłam rodzinie, że głosuję na Trzaskiego, a wszyscy na mnie wskoczyli, że mi odwala i że to do mnie nie pasuje. Ja wiem, czy nie tak pasuje? Gdzieś te poglądy mam nieco liberalne. Jedynie trochę mnie forsują tym zielonym ładem i niby straszą drożyzną. No ale komu niby wierzyć? Kiedyś opłaciłam sobie politkę.pl. Tam to totalnie inaczej piszą. Każdy jest pochowany w swoich częściach mediów. Nikt już nie szuka gdzieś indziej. Każdy jest przekonany o swojej racji. A co jeśli Ty się mylisz? Czy zniósłbyś to jakoś? (Pytanie do ogółu, nie do Ciebie @Kiusiu)