Długo się zastanawiałam co Ci odpisać na Twój post. Borykam się z anhedonią od roku. W tamtym roku myślałam, że źle się czuję, ale ten rok pokazał, że może być gorzej. Zero działania, nic nie robiłam, pustka, ściana i oczekiwanie na sen. Gdy działała chwilę duża dawka pregi było "nie tak źle", ale nadal źle. Ciągle zmieniałam leki i ciągle czułam tę pustkę, smutek. Nie mogłam nawet strollować telefonu, bo mnie to przerastało i męczyło.
Teraz jestem na latudzie, dostałam sertraline i zaczyna być lepiej, ale do dobrego samopoczucia jeszcze mi trochę zostało. W moim przypadku tylko zmiana leków może pomóc i czas. Na co się leczysz?