Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kamil8890

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kamil8890

  1. W dniu 31.01.2024 o 14:18, mio85 napisał(a):

    A nie chciałeś spróbować po miesiącu 30 mg? Nieraz skutki tych leków są odwrotne od tych których się spodziewamy. Może przy 30 lęk byłby mniejszy?  Szacunek za te dwa miesiące, bo tzn. że dałeś mmu sporo czasu, ale ja się łudzę że fluo może zadziałać jeszcze później. Dlatego walczę. Ja jestem 60 dni, ale ciężko powiedzieć jaki jest stan bazowy nasycenia organizmu metabolitem fluoksetyny. Bo co jakiś czas te dawki zmieniałem. Także nie polecam kombinować tylko zwiększać dawki po 3,4 tygodniach co najmniej. Tak mi teraz doradził lekarz. Obecnie wskakuję drugi raz na 30 mg i jeśli nie będzie znaczących rezultatów wejdzie 40. Co prawda to dopiero 4 dzień, ale już nie czuję takiego otępienia umysłowego jak na pierwszym wejściu, lęk jest ale mniejszy.  

    Myślę, że byłoby jeszcze gorzej. 

    Skoro po 20 mg miałem poważne problemy ze snem i efekt pobudzenia jak po amfetaminie to myślisz że po 30mg byłoby lepiej? Myślę że byłoby jeszcze gorzej. 

    Nie, stanowczo zbyt długo się męczyłem na tym leku 2 miesiące... 

    Wyższa dawka oznaczałaby moim zdaniem jeszcze większe objawy u mnie. Lek dla mnie niestety :( może innym pomógł? 

  2. 11 minut temu, Melodiaa napisał(a):

    Jeżeli nie ufasz lekarzowi i jesteś zaniepokojony sposobem leczenia warto by było zasięgnąć innej opinii bądź ewentualnie zmienić lekarza. 

    Myślę, że taka porada jest najlepsza. 

    Sama tak robiłam gdy stwierdziłam, że moje leczenie idzie w złym kierunku. 

     

     

    Zatem to będzie najlepsze rozwiązanie. 

    Ja opisałem tylko swoje subiektywne odczucia w związku ze swoim leczeniem..

    Żadnych leków nie krytykuje ani nie neguje. 

    A o opinię zapytałem innych użytkowników aby coś doradzili bo może byli w podobnej sytuacji jak ja aktualnie. 

    Czuje, że lekarz któremu zaufałem wprowadził mnie w uzależnienie i w niezły "syf". 

    Więc chciałem poznać opinie innych.

    Nie będę usuwał więc konta. 

    Raz jeszcze podkreślam, że żadnych leków ani sposobu leczenia nie podważam, opisałem to tylko i wyłącznie na swoim przykładzie i mam żal do lekarza prowadzącego. 

    Zostało to odebrane może w niewłaściwy sposób. 

    Temat dotyczy zolpidemu zatem nie będę więcej pisał w tym wątku o innych lekach. 

    Chętnie poznam opinie innych użytkowników którzy mieli styczność z tym lekiem i jak na nich zadziałał i chciałem po prostu widzieć czy jest to lek bezpieczniejszy od powszechnych benzodiazepin. 

    (Oczywiście pójdę do innego lekarza i zapytam go również o opinie) 🙂

  3. 1 godzinę temu, Melodiaa napisał(a):

     

     

     

    Pytania do lekarza. Na forum nie udzielamy takich informacji bo od tego jest lekarz.

    Natomiast pytanie jak przekonać lekarza aby uzyskać receptę skłania mnie aby wnikliwie obserwować Twoje wpisy bo na pewno nie będziemy tego tolerować. Proszę się zatem zastanowić i poczytać regulamin forum.

     

    Lekarz przepisuje coraz silniejsze leki, coraz silniej uzależniające. 

    Zatem pytam innych o opinie. 

    Zastanawiłem się i kasuje tu konto bo żadnej pomocy ani rady nie uzyskam

    Żegnam. 

  4. A tak z ciekawości jeszcze dopytam dłużej można stosować leki z grupy Z w celu nasennym czy benzodiazepiny? Typu estazolam, clonazepam, diazepam? 

    Chodzi mi głównie o uzależnienie 

    Wiem że, i jedne i drugie uzależniają ale z dwojga złego co będzie lepszym wyborem? 

    próbowałem wielu leków trittico, mianseryny, mirtazapiny, neuroleptyków, ketrelow, hydrokysyzyny) nic nie pomagało...

    Moje problemy z bezsennością są związane z silną nerwica lękowa i możliwe że też przez problemu ze "stymulantami" w przeszłości. 

    aktualnie mam bardzo odpowiedzialną pracę i nie mogę sobie pozwolić na nieprzespane noce. 

    nerwicę lekarze próbowali wyleczyć głównie lekami z grupy SSRI niestety bezskutecznie. 

    Jak długo można stosować zolpidem i jak przekonać lekarza do jego wypisania? 

    póki co wypisuje praktycznie same benzodiazepiny...z dwojga złego wolę już chyba stosować zolpidem... Wiem że ma inny mechanik działania od tradycyjnych benzo i że po prostu usypia. 

    mi nie zależy na efektach mirorelaksacyjnych i przeciwlękowych przed snem... Po prostu chce mieć spokojny zdrowy sen i nie zawalać swojej pracy. 

    A może inny lek z grupy Z okaże się lepszym rozwiązaniem? 

    Esegno stosowałem i niestety nie działa dawka 3mg. 

  5. Witam 

    Zatem jeszcze inne pytanie 

    Czy można się uzależnić od 2 opakowań clonazepamu? 

    Aktualnie jedno opakowanie już skończyłem 2mg 

    Teraz biorę drugie bo mam poważne problemy ze snem (próbowałem wielu leków trittico, mianseryny, mirtazapiny, neuroleptyków, ketrelow, hydrokysyzyny) nic nie pomagało, wcześniej stosowałem alprox 

    Teraz mam ostatnie opakowanie clonazepamu dawki zmniejszana co tydzień o 0,5mg aktualnie biorę już tylko 1mg przed snem zostało mi 20 tabletek 2mg...czy jak będę co tydzień zmniejszał dawkę o 0,5mg to obejdzie się bez żadnych objawów odstawiennych? Czy lepiej zaopatrzyć się w jeszcze jedno opakowanie ewentualnie awaryjnie w jakiś zolpidem lub relanium? 

    Pytam poważnie bo trochę jestem przerażony tym co czytam o clonazepamke że (NAJSILNIEJSZA I NAJGORSZA DO ODSTAWIENIA BENZODIAZEPINA) a wcześniej brałem alprazolam i nie było żadnych efektów odstawiennych no może lekkie ale przestałem brać z dnia na dzień. 

    Proszę o radę. 

    Mam jeszcze 20 tabletek 2mg. 

    Nie chce cierpieć, nie chce brać l4 w pracy, lekarka twierdzi że clonazepam to o wiele bezpieczniejszy lek niż alprazolam czy lorafen a w internecie pisze zupełnie inaczej i już nie wiem komu wierzyć. Może zmienić lekarza? Proszę o pomoc. 

  6. Ja po 2 miejscach odstawiłem ten lek. 

    20mg brane co rano 

    Zero efektu przeciwlękowego, jedyne co zauważyłem to pobudzenie i problemy ze snem, i niekontrolowane emocje trwało to 63 dni. 

    Ciągle musiałem ratować się benzo aby usnąć, nawet hydroksyzyna mnie nie wyciszała po tym leku 

    Zachowywałem się jak po ADHD. 

    Niestety lek nie dla mnie. 

    Może wam pomoże. 

    Kolejne SSRI które nie pomogło na lęki. 

     

  7. 6 godzin temu, Fobic napisał(a):

    To prawda, klonazepam należy do najsilniejszych benzodiazepin, ale jest zaliczany do tych długo działających, więc na zejście z większych dawek innych benzo jak najbardziej się nadaje. Przejście z 1,5 mg alprazolamu na Relanium oznaczałoby na początek 30 mg diazepamu (6 tabl.), co nie wychodzi zbyt ekonomicznie. Przejście z 0,5 mg klonazepamu na Relanium, to już tylko 10 mg.

     

    Więcej nie ma potrzeby. Klonazepam działa do 12 godzin.

    Dziękuję bardzo za wyjaśnienie 🙂

    Teraz już wszystko jasne. 

     

  8. 20 godzin temu, Fobic napisał(a):

    Nie jest silniejszy (nawet zopiklon), tylko działa szybko i krótko, przez co jeśli w porę nie odstawi się tych "zetek" (z-drugs: wszystkie zaczynają się na literę Z z wyjątkiem eszopiklonu), to objawy odstawienia zaczną pojawiać się każdego dnia po wieczornym zażyciu, co jest niemożliwe do opanowania tymi samymi lekami.

     

    5 mg diazepamu = 10 mg zolpidemu/7,5 mg zopiklonu przy czym ich czas półtrwania wynosi odpowiednio 3 i 5 godzin, a diazepamu ~50 h, jego głównego metabolitu natomiast ~100 h stąd jest to złoty środek do odstawiania różnej chemii działającej poprzez wspólny neuroprzekaźnik - GABA. Od biedy nada się również klorazepan (Tranxene) dzierżący ten sam metabolit, co diazepam.

     

    @Raven02 to brzmi trochę jak narkolepsja, a wenlafaksyna powinna mimo wszystko temu zaradzić. Chociaż taki przerywany sen równie dobrze może powodować zmęczenie w ciągu dnia. Lekarz mógłby zmienić wenlafaksynę na duloksetynę, która moim zdaniem mocniej pobudza. Rozmawiaj z lekarzem o częstych wybudzeniach nocnych i przysypianiu w ciągu dnia, może dorzuci jakiś nieuzależniający lek na podtrzymanie snu.

    Spora widza, dziękuję za wyjaśnienie. Sam mam "lekki" problem z zejściem z alprazolamu a z tego co czytam on wcale nie utrzymuje się w organizmie o wiele dłużej niż zolpidem. 

    Lekarz na odstawienie alprazolamu zasugerował klonazepam... Najpierw 1,5mg po tygodniu 1mg po kolejnych 2 tygodniach  0,5mg... A później mam niby właśnie wejść na coś "lżejszego" czyli pewnie na relanium luz traxene.. taki schemat jest dobry? Nie lepiej było od razu zaproponować relanium tylko clonazepam? Podobno to najsilniejsza benzodiazepina więc jestem zaskoczony. Od ponad 4 miesięcy zażywam alprazolam dawka 1mg, ostatnimi czasy już nawet 1,5mg. 

    Objawy odstawienia zauważyłem jak tylko lek się skończył, 3 nieprzespane noce, pobudzenie, pocenie się, wymioty i uczucie "duszenia w głowie" i skurcze mięśni. Dopiero po dostaniu recepty na alprazolam objawy się skończyły, teraz zażywam ten clonazepam ale mam brać tylko 1 raz dziennie wieczorem. 

    Chętnie posłuchałbym jakiś rad...

    Oczywiście lekarka nie poinformowała mnie że ten alprox to tylko zastosowanie doraźne mówiła że na spokojnie mogę używać "kiedy potrzebuje" więc... Używałem doraźnie na sen i ataki lęku. 

    Na początku dwa razy w tygodniu później co drugi dzień a od jakiegoś czasu praktycznie codziennie o dziwo nie zwiększyłem nigdy dawki większej niż 1,5mg 

     

  9. 10 godzin temu, powerade33 napisał(a):

    A co myślicie na odstawienie zolpidemu relanium takim schematem co wysłałem zdjęcie ? Trochę za długo naduzywalem zolpidem i bez niego nie zasnę a po relanium jak narazie śpi mi się dobrze i zredukowałem już do 7 mg . 

    IMG_2356.jpeg

    Schemat wydaje się okey. 

    Nawet nie sądziłem że zolpidem będzie lekiem silniejszym od relanium w końcu relanium to benzodiazepina a zolpidem to benzo-podobne. 

    Ale z tego co ostatnio czytam to bardzo dużo osób aby zejść z clonazepamu, alprazolamu, lorazepamu, czy bromazepamu zastępuje to relanium. 

    Ciekawe działanie. 

    Stosowałem i zolpidem i relanium i bardzo podobnie działało. 

    Myślałem że relanium to jednak wyższy kaliber od zolpidemu 

  10. 5 minut temu, acherontia styx napisał(a):

     

     

    Z tym, że biorąc Esogno benzo codziennie odpada.

    Myślę, że to i tak lepsze rozwiązanie niż branie alproxu przed snem. 

    W ogóle co to za lekarze że wypisują alprox na bezsenność... 

    Teraz po zapoznaniu się troszeczkę z tym forum widzę jak duży błąd zrobiłem że nie przeczytałem pierw ulotki i nawet nie wiedziałem co to "benzo" 

    Te esegno to jednak niższy kaliber. 

    Dobrze że zmieniłem lekarkę. 

    Nie chce rzucać oskarżeniami ale ona sama wypisywała mi alprazolam regularnie i później już nawet po dwa opakowania...

    No cóż, znaleźć dobrego lekarza to chyba kluczowa sprawa.

    Siła rzeczy już wolę brać ten zolpidem lub esegno kiedy na drugi dzień mam stresujący dzień i muszę zapewnić sobie odpowiedni sen niż te Benzodiazepiny...

    Może faktycznie ta mirtazapina w dawce 15mg zacznie działać kiedy organizm odzwyczaj się od benzo. 

    Esegno wydaje się najłagodniejsze że wszystkich benzodiazepin i leków z grupy z tam przynajmniej pisze na Wiki i niby można jest stosować do pół roku...dam znać w przyszły czwartek co nowy lekarz na to. 

     

  11. 6 minut temu, acherontia styx napisał(a):

    No pregabalina mogłaby być dobra ale ona ma jakiś potencjał uzależniający. Skoro sam twierdzisz, że po miesiącu już jesteś uzależniony od benzo, to raczej bym w coś innego celowała niż w pregabalinę do brania na co dzień.

    Oj ale to już ponad 3 miesiące. 

    Nie miesiąc, z tym że alprazolam używałem na początku może 2 razy w tygodniu później już co 2 dzień, aktualnie praktycznie codziennie. 

    Co prawda dawka jest cały czas ta sama nie przekraczam 1mg i cały czas działa tak samo ale to już według mnie i zresztą według lekarza uzależnienie, bo po odstawieniu mam bezsenność z odbicia. 

    9 minut temu, acherontia styx napisał(a):

    Ja bym spróbowała pójść w tianeptynę, ona ma upierdliwe dawkowanie bo 3x dziennie, ale to jest lek o innym mechanizmie działania (nie do końca nawet poznanym) niż te standardowe SSRI/SNRI. Ewentualnie p/lękowo dorzuciła buspiron np. (ale on aktualnie niedostępny w aptekach), lub w ogóle jakiś stabilizator w stylu lamotryginy. No ale wiadomo, to musi zadecydować lekarz.

    Wiem jakie opinie o tianeptynie krążą, ale no odrzucając wszystkie SSRI/SNRI mocno zawęża się pole wyboru, a tianeptyna nawet jeśli okaże się nietrafiona, to też nie szkodzi, bo uboków na niej praktycznie nie ma. 

    Lekarz stwierdził, że mój organizm źle toleruje leki z grupy SSRI skoro i paroksetyna i fluoksetyna a jeszcze na samym początku escitalopram się nie sprawdziły a właściwie działały tak samo "silnie stymulująco" brak właściwości przeciwlękowych/ pogorszenie bezsenności to rozłożył ręce i powiedział że już nie będzie próbował dawać kolejnych leków z tej grupy... Oczywiście lekarze z NFZ. 

    Idę teraz prywatnie w przyszłym tygodniu ja zapytam o tą preganaline, tianeptyne i lamptrygine... Może akurat któryś z tych leków będzie strzałek w dziesiątkę i uwolnienie od benzo. 

    Dziękuję za wskazówkę. 

  12. W dniu 16.01.2024 o 17:02, Fobic napisał(a):

    Klonazepam i alprazolam to leki z grupy benzodiazepin, czyli o działaniu przeciwpadaczkowym, uspokajającym, nasennym, przeciwlękowym i rozluźniającym mięśnie. Uzależnienie od nich może nieść poważne konsekwencje.

    Zolpidem natomiast jest lekiem niebenzodiazepinowym, jednak działającym selektywnie na ten sam receptor co benzodiazepiny. Selektywnie, czyli działa głównie nasennie pomijając wszelkie inne efekty. Można więc powiedzieć, że jest bezpieczniejszy w doraźnym stosowaniu pod warunkiem trzymania się najniższych skutecznych dawek.

     

    3 razy w tygodniu wychodzi średnio co drugi dzień, a to mi nie wygląda na użytek doraźny. Klon i alpra to zdecydowanie zbyt duży kaliber, jeśli mają służyć wyłącznie jako leki nasenne. Tak więc wybierz zolpidem, który dostaniesz bez większych problemów i bierz go tylko w razie potrzeby. Niech nie przerodzi się to w nawyk, bo on też uzależnia.

    Dziękuję za odpowiedź. 

    Czyli tak jak przypuszczałem. 

    Nasen będzie lepszym wyborem niż typowo benzo. 

    Dziwi mnie jednak fakt że lekarze chętniej wypisują takie leki jak alprazolam czy clonazepam a nawet lorafen niż taki zolpidem czy zolpiklon. Nie rozumiem skąd taka obawa przed wypisaniem nasenu. 

    Próbowałem negocjować to z lekarzem ale stanowczo odradzał zolpidem...nie wiem co jest z tymi lekarzami. Zamiast tego zaproponował właśnie alprox i mirtazapine abym stosował "zamiennie". 

    W dniu 16.01.2024 o 17:38, acherontia styx napisał(a):

    Inna opcja, to Esogno. Niby benzo, ale niby można stosować dłuższy czas niż np. zolpidem. No ale to tylko na receptę.

    Znaczy się nie benzo, bo takim skrótem myślowym poleciałam. Bardziej z Z-drugs się ten lek wywodzi, ale no uzależniają tak samo. Z tym, że Esogno ma rzekomo mniejszy potencjał uzależniający i można je stosować do pół roku max.

    Nigdy nie słyszałem o tym leku...

    Zapytam lekarza, czy on działa tak jak nasen? Też jest antagonistą receptora benzodiazepinowego 1? 

    Ciekawe co powie na to. 

    Ciężko dobrać dobry lek nasenny bez skutków ubocznych, niestety po większości się tyje, albo uzależniają. :(

  13. 3 godziny temu, mio85 napisał(a):

    Jeszcze pytanie co najpierw spróbować na uspokojenie i lepszy sen do Seronilu? Najpierw próbować z melatoniną bez recepty, czy hydroksyzyna będzie lepsza? Co mniej zamuli?

    Seronil według mnie to silny stymulant ale każdy reaguje inaczej 

    Zdecydowanie hydrokysyzne bym wypróbował, melatonina nie powoduje senności tylko reguluje cykl dobowy snu. 

  14. W dniu 16.01.2024 o 18:11, Fobic napisał(a):

     

     

    Próbowałeś pregabaliny?

    Właśnie nie, żaden lekarz nie zaproponował tego leku. 

    Czy ten lek też działa na zasadzie SSRI czy bardziej na zasadzie benzo? 

    Pomaga w lęku i w regulacji nastroju? 

    Po dwóch próbach na lekach SSRI (paroksetyna, fluoksetyna) uważam, że te leki po prostu nie są dla mnie, mój organizm i tak już jest wystarczająco mocno pobudzony bez leków, a SSRI jeszcze mnie bardziej spidują i doprowadzają do agresywnych zachowań i bezsenności. 

    Jedynie benzodiazepiny i mirtazapina działają tak jak powinny czyli mnie po prostu wyciszają i mi właśnie o taki efekt chodzi, żebym był uspokojony ale nie otępiały i żebym normalnie spał bo ta bezsenność mnie dobija. 

  15. 16 godzin temu, Fobic napisał(a):

    👇

    . Mówimy jednak o stosowaniu doraźnym, więc dlaczego tak boisz się o bezpieczeństwo? Użyty raz na jakiś czas żaden z tych leków nie wywoła uzależnienia.

     

    Nie zaczynałbym leczenia benzodiazepinami od najsilniejszych leków z tej grupy, aktywnych w mikrogramach ale już takie dostałeś. Od jednego lekarza 0,5 mg alprazolamu, a od innego 2 mg klonazepamu... co za rozstrzał 😲 myślę, że po 2 mg "klona" mógłbyś zasnąć na miejscu, a już na pewno czułbyś odurzenie. Obydwa te leki są równoważne w dawkowaniu.

     

    Widać, że nie przeczytałeś mojego postu. Na lęki i bezsenność może pomóc pregabalina, a na samą bezsenność trazodon w niewielkich dawkach, ale to już powinieneś ustalić z lekarzem. Jeśli te ataki paniki są intensywne (poty, płytki 

    Tylko, że te branie "doraźne" przerodziło się w branie co drugi dzień w związku z dołączeniem bioxetinu który stosuje od ponad 8 tygodni. Miał pomóc w lęku i nerwicy a jeszcze pogorszył sytuację doprowadzając do kompletnego pobudzenia organizmu wręcz myślę że do hipomanii. 

    Głównie stosuje alprazolam po to żeby uspokoić ten stan gdy jest bardzo źle. 

    Lekarz twierdził że to pobudzenie minie i nie będzie mnie ten lek tak aktywizował i polepszy mi się sen że niby poziom serotoniny się ureguluje a jest całkowicie na odwrót. Przez ten lek fluoksetynę nie dość, że zaburza mi sen to w dzień chodzę cały naspidowany, lęk się powiększył nie mówiąc o gonitwie myśli i agresywnym zachowaniu. 

    Odstawiłem ten lek bo już dłużej nie mogłem wytrzymać 

    Teraz zażywam co drugi dzień alprox czasem 0,5 czasem 1mg zależy od dnia i od samopoczucia. 

    Klonazepam 2mg (ten drugi lekarz co kazał odstawić alprox) kazał brać jak skończy mi się alprazolam ale w dawce 1mg schodząc później do 0,5mg.... Tak przedstawia się sytuacja.

    Trittico zupełnie na mnie nasennie nie działa z wręcz pobudza. 

    Czyli reasumując aktualnie stosuje wyłącznie alprox i wieczorem 15mg mirtazapiny w celu wyregulowania snu- tyle że to mi nadal nie wystarcza i wspomagam się alproxem. 

    Ja już nie ufam lekarzą z NFZ bo czuję się jak królik doświadczalny. 

    Następną wizytę prywatnie mam dopiero w przyszłym tygodniu. 

    Do tego czasu nie potrafię odstawić alproxu gdyż nie usne. 

     

    16 godzin temu, Fobic napisał(a):

    👇

     Od jednego lekarza 0,5 mg alprazolamu, a od innego 2 mg klonazepamu... co za rozstrzał 😲 myślę, że po 2 mg "klona" mógłbyś zasnąć na miejscu, a już na pewno czułbyś odurzenie. Obydwa te leki są równoważne w dawkowaniu.

    Chodzi i to właśnie, żebym po odstawieniu alprazolamu przeszedł na klonazepam dawka 2mg ale one są podzielone tabletki łatwo się je dzięki całe opakowanie leży w szufladzie mam brać pół tabletki przed snem czyli 1mg a później 0,5mg... 

     

    Nerwica i bezsenność nadal występuje i silne wahania nastroju. 

    Skoro fluoksetyna a jeszcze wcześniej paroksetyne nie zadziałała tylko pogorszyła sprawę to jestem ciekaw co teraz zaproponują. 

     

    P.S myślę że jestem już uzależniony od leków z gdyby benzo. 

     

  16. 21 godzin temu, Mufiśka napisał(a):

    A brałeś może Zoloft lub odpowiednik tego? Mi też lekarz proponował imao, ale jakoś nie chciałam nie wiem naczytałam się i jakoś nie chciałam tego, ale może by też nie było złe

    Nie, brałem escitil (estitalopram) parogen (paroksetyne) i bioxetin (fluoksetyne) i właściwie każde z nich zadziałał identycznie czyli tak jak pisałem wyżej, ogromne pobudzenie, drżenie ciała, bezsenność, nasilone lęki, zbyt mocna pewnośc Siebie wręcz zachowania maniakalne i ciągla gonitwa myśli brak ustania w miejscu. 

    Te leki miały mnie wyleczyć z (nerwicy lękowej i bezsenności) a jest całkowicie odwrotnie. 

    Czemu SSRI tak na mnie działają?

    Alprox to jedyny przyjazny mi lek który łagodził objawy tych leków SSRI... jedynie po nim jakoś udawało mi sie uspokoić, a leki brałem zawsze ponad 7 tygodni 

    21 godzin temu, Fobic napisał(a):

     

     

    Od klonazepamu lepiej się nie uzależniać bo nie ma nic silniejszego, przynajmniej nie w aptekach. Klonazepam, alprazolam i lorazepam to najsilniej uzależniające benzodiazepiny. Jest jeszcze triazolam, ale u nas niedostępny i całe szczęście.

     

     

     

     

    Czyli klonazepam jest bardziej niebezpieczny od alprazolamu i lorazepamu?? 

    A mi lekarz mówił odwrotnie, że to lżejszy lek bo działa dłużej i łatwiej odstawić...to ja już nie wiem...

    co w takim razie na ataki paniki stosować i bezsennośc gdzie hydroksyzyna, pramolan, ani neuroleptyki nie skutkują?

  17. 23 godziny temu, benzowiec napisał(a):

     


    @Kamil8890 pytaj mnie jak co , nie  chce mi się teraz wstecz czytać , pisz to ci odpiszę , co tam , jak dlugo bierzesz fluo , co na lęki itp.

    ale tu pisz na ogolnym

     Biorę fluoksetyne już ponad 7 tygodni. 

    Od pierwszego dnia chodziłem jak naspidowany, jak po narkotykach, źrenice ogromne, niesamowita pewność siebie, brak możliwości ustania w miejscu, język mi sie nie zamykał, ludzie mówili że jestem naćpany- było mi aż głupio, czekałem cierpliwie te 7 tygodni aby to w końcu sie unormowało i nie doczekałem się, z dnia na dzień jest tylko coraz gorzej, nie dośc że to pobudzenie jest tak nienaturalnie silne, to jeszcze doszły poty, skurcze mięśni, drgawki w trakcie snu, mam tak niesamowitą gonitwę myśli, że nie jestem w stanie sie na niczym konkretnie skupić, ciągle mi serce wali i nie mogę w ogóle zasnąć! gdyby nie doraźne benzo typo alpra czy clon, skończyłbym ze sobą. Nie wytrzymałem tego stanu i odstawiłem ten lek, dopiero po 2 dniach sie uspokoiłem. 

    Ja nie mam żadnej depresji! mi to lekarka włączyła na zaburzenia bordenline z silną nerwicą lękową i bezsennością na "lęki" miało zadziałac przeciwlękowo, a zadziałało zupełnie w inną strone, ja już bez tego chodzę nakręcony i mam dość "energiczną osobowość" z tym lekiem był po prostu koszmar, prawie identycznie miałem z paroksetyną, i setraliną...

    Dlaczego ja tak reaguje na te leki SSRI? czemu tak mnie mocno pobudzają? podobno mają działać przeciwlękowo a w ogóle nie działąją. 

    Poza fluo biorę oczywiście alprox bo bez niego to bym nie wytrzymał wieczorem na fluo i dodatkowo mirtagen (mirtazapine) 15mg co też zbytnio nie pomaga na sen... przez fluo totalnie pogorszyła mi sie bezsenność. 

    Co jest ze mną nie tak??? 

  18. Witam 

    Czym różni się zolpidem od clonazepamu i alprazolamu? Który środek jest bezpieczniejszy w doraźnym stosowaniu na sen? Który z tych trzech środków wywołuje mniejsze skutki uboczne i który lek łatwiej "dostać" od lekarza jeśli inne leki jak hydroksyzyna, tradozon, mianseryna, kwetapina czy chlorprotixen nie pomagają? Chodzi mi oczywiście o stosowanie doraźne nie częściej niż 3 razy w tygodniu w celu całkowitego upewnienia się że usnę i wstanę wypoczęty. 

    Proszę o wskazówkę. 

    A może jakiś inny lek? 

    Wszystkie te przeciwhistaminowe co wpływają na receptor H1 na mnie nie działają nasennie. 

  19. 15 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

    Jeśli jest to raz na jakiś czas, a nie codziennie, to ok. Myślałam, że codziennie chcesz brać nasennie benzo.

    Z leków nasennych nie polecę nic, bo na mnie nic nie działało i skończyło się w Poradni Leczenia Zaburzeń Snu po 2 latach jak moja lekarka skapitulowała, a tam pierwsze co usłyszałam to, że mam wyrzucić wszystkie leki nasenne do kosza bo w moim przypadku nie będą działać (ale to w moim przypadku, gdzie przyczyna bezsenności była hmm... złożona nazwijmy). 

    Co do częstotliwości brania benzo i uzależnienia potencjalnego to to jest loteria niestety. Owszem, ja sama brałam benzo ciągiem pół roku i odstawiłam z dnia na dzień bez problemu, ale ja raczej nie wykraczałam poza alprazolam i u mnie lekarze to włączyli celowo do stosowania codziennego (inne brałam, ale to klonazepam może 1x w życiu, a lorazepam może z 2x), z tym, że to że raz się udało, nie znaczy, że ten fart "oporności na uzależnienie" będzie już do końca i będzie dotyczył wszystkich substancji. Owszem, moja lekarka podchodzi luźniej do tych kwestii, ale ja o receptę na tego typu leki proszę ją max 2x w roku, a jak sama wykroczę poza zalecone przez nią dawkowanie (a się zdarzało i to ciągiem po kilkanaście dni 😔) to sama się grzecznie spowiadam jej z tego. 

     

    Dzięki za odpowiedź. 

    Ale ja tak naprawdę zacząłem stosować benzo przez bioxetin (fluoksetynę) która mi nasila i leki i bezsenność. Teraz już wiem że ten lek nie dla mnie 7 tygodni męczenia i 7 tygodni nadużywania alprazolamu do uspokojenia się i do zaśnięcia bo jak inaczej funkocjowac przy tak silnym pobudzeniu. Lekarka stwierdziła manie po lękowa przez właśnie fluoksetynę, a teraz jeszcze brałem alprazolam przez 7 tygodni sam nie wiem jak ogarniam zareaguje na odstawienie, dziś lekarka kazała odstawić fluo ale już czuję skręta. Wizytę mam w czwartek, nie wiem co będzie dalej. 

    Klonazepam całe opakowanie mam w razie w. Schowane może po 7 tygodniach stosowania tego alprazolamu nawet co drugi dzień (czasami codziennie) będzie efekt odstawienny? Nie mam pojęcia. 

    Leki miały mi pomóc a wpakowały mnie w manie. I jak ufać lekarzom???

    Przed stosowaniem fluo nie było tak częstej potrzeby stosowania alprazolamu. 

  20. Kolejny dzień i znów 20mg fluo z rana i znów usnąłem o 01:30 obudziłem się o 05:00 cały pobudzony, źrenice jak 5zł wielkie jak po narkotykach, jakbym wypił z 4 kawy, totalne bełkotanie, brak ustania w miejscu, gonitwa myśli, ręce mi się trzęsą i cały drże. To już 7 tydzień udało mi się dodzwonić do lekarki i w końcu nie wytrzymałem powiedziałem co i jak ona powiedziała że mam natychmiast lek odstawić bo jej to wygląda na stan maniakalny lub hipomaniakalny lub zespół serotoninowy, mówi że niektóre organizmy tak reagują. 

    Dopiero 1mg alprazolamu (xanaxu) mnie uspokoiło. 

    Męczyłem się tak przez 7 tygodni 

    Jak widać nie dla mnie tego typu leki. 

    Przyspieszyłem wizytę mam w czwartek ciekawe co mi powie i co zaleci. 

    Czuje się okropnie

    3 godziny temu, Jeliciarz napisał(a):

    Czy ktoś tutaj po odstawieniu fluoksetyny dostał zgagi i niestrawności? Odstawiłem jakoś 3 tyg temu, ze względu na to właśnie, że ciągle miałem po nim zgagę i uczucie palenia w żołądku. Przez 2 tyg po odstawieniu 0 zgagi, aż tu nagle zgaga wróciła, ale tak silna jakiej nigdy nie doświadczyłem. Rodzinny wypisał mi polprazol, ale on ledwo daje na to radę. Psychiatra nie jest pewna czy to objaw odstawienny leku. Nigdy w życiu nie miałem takich niestrawności jak mam teraz. 

    Ja o dziwo nie miałem, żadnych problemów na tle gastrycznych, w sensie jedyne co zauważyłem to silne biegunki - wodniste i zmniejszony apetyt. 

    Nie wiem czy palisz czy nie ale u mnie ochota na papierosa po tym leku była olbrzymia ze skromnego palacza stałem się nałogowcem paliłem co chwilę 

  21. 13 godzin temu, modelarz napisał(a):

    Właśnie co wybrać. Ja tak miałem na ecitalopram, jeden lekarz powiedział że na tym polega działanie tego preparatu a drugi że to hipomania polekowa więc nikt nie wie chyba...

    Mi bliżej do hipomani. 

    Jestem o tym przekonany wręcz. 

    Dziś znów spałem tylko 4h. 

    Na dłuższą metę organizm się wykończy. 

    Odpuszczam. 

    11 godzin temu, mio85 napisał(a):

    A czy ktoś z was miał taką sytuację, że będąc na 20 mg, później zwiekszał do 30, czuł że jest gorzej i wrócił do 20 czekając na to, że 20 zadziała? Ja się tak teraz czuję. Może tak być,  że 30 to za dużo? Czy mimo wszystko być jeszcze bardziej przelęknionym ale czekać tak długo aż przejdzie?

    Nigdy nie zwiększałem do 30 więc niestety nie doradze. 

    Mi już po 7 tygodnikach stosowania 20mg wystarcza... Gdybym zaczął brać 30 pewnie bym dostał silnej manii i już w ogóle bym nie spał, ta fluoksetyna to strasznie silny pobudzacz jest wręcz stymulant. 

     

    8 godzin temu, Oncki napisał(a):

    A jak włosy na fluo panowie? Ja dostałem seronil plus trittuco na wieczór żeby zniwelować niskie libido ktoś miał takie połączenie?

    Słyszałem że takie połączenie może grozić zespołem serotoninowym. 

    Jakie dawki bierzesz?

    14 godzin temu, Oncki napisał(a):

    Z drugiej strony chyba lepszy taki stan pobudzenia niż ciągłego marazmu i przymulenia 

    Pobudzenia okey. 

    Ale nie stanu w którym organizm śpij po 4h, jest ciągle nakręcony i zachowuje się nie naturalnie.

    Pobudzenie połączone z euforyzmem tak bym to nazwał. I ta gadatliwość do wszystkiego i wszystkich...i stany irytacji czy zdenerwowania bez powodu. 

    Przed brakiem leku nie byłem (przymulony) po prostu dostałem lek na zniwelowaniu stanów lękowych i (ustabilizowania snu) ale jest jeszcze ciężej ze snem a nie ze względu na depresję w której jak wiadomo nie ma się siły na wszystko. 

     

     

  22. 6 minut temu, Mufiśka napisał(a):

    No ja na seronilu nie dałam rady, tak jak piszesz naspidowana i rozdygotana do granic możliwości. Na początku tak jak Ty brałam benzo żeby przetrzymać, ale nie spałam 4 doby mimo iż brałam benzo i padłam osłabiona byłam bo jeść też nie mogłam, coś strasznego dla mnie, ale po zolofcie aż tak nie miałam, też było ciężko wejść wiadomo, ale jak wzięłam benzo to było ok w miarę albo hydroxyxyne żeby nie ładować w siebie benzo non stop. Dostałam jeszcze wtedy od lekarza Chlorprothixen na noc żeby spać lepiej brałam, ale krótko i pomagał mi na sen, nie chcę tu doradzać czy odradzać, ale ja podziwiam osoby, które biorą Seronil bo mnie sponiewierał, ale ja mam nerwice lękową i depresję spowodowaną złym stanem fizycznym czyli długotrwały okres lęków, podobno nic innego mi nie dolega, wydaje mi się, że w moim przypadku Seronil się nie sprawdził bo mnie trzeba było wyciszyć i moje ogromne stany lękowe, które Islam non stop czyli chyba lęk wolnopłynący mówią na to, mimo iż choruje już sporo bo 19 lat to nie posiadam jakiejś olbrzymiej wiedzy, benzo lepiej z tym uważać bo szybko uzależnia, dlatego ja ratowałam się hydroxyzyną i tym drugim lekiem bo on też wyciszał mi lęki, brałam też lexapro, ale chyba za słaby był bo zadziałał i po miesiącu znów wszystko od nowa, Wellbutrin też miałam i też strasznie pobudzał mnie i nie mogłam go brać, wytrzymałam na nim 1,5 miesiąca, ale za miast wyciszać pobudzał lęki i wszystko inne, także wnioskuję nie ogr brać nic co jest typowo na depresję bo to mnie chyba za mocno wywala w powietrze i jest źle wtedy. 

    To ja w takim razie mam identycznie. 

    Każdy lek z grupy SSRI działa na mnie podobnie. (POBUDZENIE, NADPOBUDLIWOŚĆ, WZMOCNIONE LĘKI, NERWOWOŚĆ, NIEKONTROLOWANE RUCHY, MÓWIE ZA DUŻO I BEZ PRZEMYŚLENIA, CZUJE SIE PO PROSTU JAK NASPIDOWANY) próbowałem również escitalopramu (lexparo) i paroksetyny (parogenu)i było prawie tak samo, ale po tym eronilu (fluoksetynie) jest aż nie do wytrzymania to już 7 tydzień...ja nie wierze, że mnie to w końcu wyciszy i uwolnij od nerwicy wręcz odwrotnie jestem jeszcze bardziej nerwowy i nadpobudliwy niż byłem... 

     

    co do benzo wiem, że uzaleznia ale ja stosuje najmniejsze dawki... hydroksyzyna w ogóle na mnie nie działa jedynie przygłupia i otępia a nie uspokaja. 

    W ogóle zauważyłem że taki alprazolam zastosowany po zastosowaniu fluoksetyny w ogóle ma prawie znikome działania, fluoksetyna (seronil) strasznie osłabia działanie tego leku. 

  23. 23 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

    Skoro działa 0,5mg alprazolamu to odpowiedz sobie na pytanie czy potrzebujesz innego leku?! Nie będę się tu bawić w przeliczenia ile alprazolamu odpowiada ilu mg klonazepamu, no ale raczej większość lekarzy nie wybiera clonazepamu na lek pierwszego rzutu. Jakby chodziło o uchronienie przed uzależnieniem gdzie tu okres półtrwania ma sens i jest istotny to na pewno nie dostałbyś żadnego z tych leków tylko diazepam, bo on jest najbezpieczniejszy z benzodiazepin. Lek dobiera się adekwatnie do problemu. Klonazepam miałby sens jakbyś rzeczywiście miał silne lęki utrzymujące się cały czas, ale na coś co z natury jest krótkotrwałe to dla mnie klon jest trochę na wyrost, tym bardziej jeśli alprazolam działa.

    A stosowanie benzodiazepin nasennie to w ogóle inna historia i to już w ogóle dla mnie w obu przypadkach red flag. Rozumiem doraźnie wziąć benzo nasennie jak już się spać nie może, ale jeśli do stosowania na co dzień, to jestem zdecydowanie na nie, bo to ewidentne kuszenie losu. Tym bardziej, że są leki nasenne nieuzależniające. 

    Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Oczywiście, że istnieją inne leki nasenne jestem tego świadomą, ale próbówałem już wielu zaczynając od tradozonu, mianseryny, kończąc na ketelu i chlorptotixenie i żadne z nich nie poprawiło mi jakości snu, ponadto spowodowało ogromne tycie, i silne zamulenie rano, aktualnie stosuje minimalną dawkę mirtazapiny bo tylko 15mg a i dalej jest problem ze snem a myślę, że fluoksetyna która biorę (na lęki) rano jeszcze bardziej zaostrza problem... dlatego co jakiś czas stosuje benzo aby usnąc gdyż obowiązków mam sporo, skoro klasyczne antydepresanty i neuroleptyki na mnie nie działają, a benzo odradzasz to co w takim razie stosować nasennie? 

    (dodam, że kiedyś stosowałem inne "benzo" przez 4 miesiące regularnie bodajże lorazepan i nie było żadnego problemu z odstawieniem) ale wtedy nie stosowałem żadnych innych leków. 

    Z jeden strony chce normalnie funkcjonowac, bez lęków i normalnie spać z drugiej nie chce sie uzależnić całkowicie od czegoś, ani tyć i chodzić przymulonym. Jakaś alternatywa?

    P.S widze, że wiedze masz sporą i szczerze dziękuje za rady.

     

    I jeszcze ostatnie pytanie łatwiej "wyjść" z uzależnia od alprazolamu czy od klonazepamu?

  24. 31 minut temu, acherontia styx napisał(a):

    Potrzebujesz leku na sen i atak paniki. Atak paniki z definicji jest krótkotrwały i mija. Pytam po co Ci lek działający nie wiem 20h? Liczysz że jak weźmiesz raz to przez tydzień będziesz miał spokój z atakami paniki? Nie, to tak nie działa. Atak paniki możesz mieć równie dobrze tego samego dnia po 8h.

    Tak samo na sen. Chodzi Tobie o zaśnięcie. No chyba, że chcesz chodzić zmulony jeszcze następnego dnia i przez zmulenie być i tak nie do życia (wg mnie słaby interes, ale to tylko moja opinia). Pomijam kwestie, że za kółko nie wsiądziesz, bo po benzo to w ogóle odpada. Gdzie tu logika? 

    Inna sprawa, leczenie zaczynamy od najmniejszej skutecznej dawki. Po co od razu 2 mg clonazepamu jak nie wiesz jak zareagujesz na 0,5mg? No dla mnie klonazepam to trochę tak jakbyś na muchę z siekierą się porwał. Można, ale większa szansa szkód niż korzyści z użycia siekiery.

    A w ogóle poszedłeś do 2 różnych lekarzy i teraz pytasz bandę obcych ludzi o to który ma racje. W pewnym sensie obaj, ale jeden z nich dobrał troszkę adekwatniejsze moim zdaniem środki.

    Czyli reasumując dawka clonazepamu 2mg jest zbyt duża? no dobrze, zatem odłoże ten lek i wrócę do alproxu 0,5mg. 

    Chodź i tak licze, że w końcu po fluoksetynie którą przyjmuje już 7 tydzień w końcu zniknie to pobudzenie, i ciągła nadpobudliwość i zaostrzone problemy ze snem.

×