konewkaa dzięki bardzo za radę.. byłam wczoraj u psychologa i troche mi ta wizyta pomogła.. z tym że moja psycholog twierdzi że zmarnuje sobie życie z moim chłopakiem, ja tak nie uważam.. on ma problem z narkotykami;/ i cały czas mi mówi że mogłabym mieć każdego i takie tam.. w końcu powiedziałam jej że nie chcę już tego słuchać.. mówiła mi też że jestem dla niego nie ważna, a to ja to wiem najlepiej bo wiem że on mnie bardzo kocha i mu na mnie zależy. dlatego go nie zostawie z powodu jej gadania.. nigdy w życiu on jest sensem mojego życia!! w końcu psycholog mi powiedziała że jesli go kocham to dla jego dobra mam mu pomóc wyjść z nałogu, bo do tej pory to akceptowałam i taki mam zamiar..
konewkaa ja też tak miałam że nie zakochałam sie od razu tylko dopiero po jakimś czasie znajomości stwierdziłam że go kocham, potem byłam zakochana masakrycznie mocno.. nie umiałam sie nie spotykać z moim chłopakiem przez dwa dni, normalnie byłam cała załamana, a ja jak wyjeżdżał na 5 dni do pracy leżałam cały czas w łóżku i płakałam.. nigdy nie sądziłam że zakocham sie akurat w nim skoro podobali mi sie zupełnie inni faceci, a tu jednak.. no i własnie od jakiegoś czasu przez gadanie mojej psycholog zaczęłam sie zastanawiać cz aby na pewno go kocham i to było straszne.. jak mogłabym go przestać kochać!! nie rozumiem... aż w końcu gdy przeczytałam to forum to sie troche uspokoiłam, że nie tylko ja mam takie głupie mysli.. wczoraj gdy spędziłam pół dnia z moim chłopakiem to rozwiało w jakimś stopniu moje wątpliwości co do moich uczuć..
ja sie juz zaczełam zastanawiać w jaki sposób z nim zerwać a jednocześnie wiedziałam że nie dałabym rady tego zrobić bo za bardzo go kocham..
czasami sama nie wiem co czuje, co mysle, po prostu sie w tym gubie.. ale jakoś sobie staram z tym radzić..