u mnie łeb też jest nr jeden.
czasami dochodzą tylko inne przypadłości, typu rak wątroby, albo hiv.
głowa mnie boli od 12 lat...mam migreny. po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych, jakoś to się ustabilizowało i ataki migreny mam raz w miesiącu. czasami jednak, jak się trafi maraton bólowy, to i 3 tygodnie potrafi trzymać.
w ogóle mam obsesję na punkcie głowy. guz mózgu, wylew, SM, tętniaki...
teraz jest tak, że od tygodnia mam jakieś dziwne zawroty głowy. nawet nie zawroty, mam wrażenie, jakby mnie bujało w środku, w uchu... do tego od 3 dni boli mnie głowa (ból typowo migrenowy), więc nakręcam się dodatkowo.