Hej Kochani :)
Tylko sie nie smiejcie, ale kiedy pewnego dnia obudzilam sie rano bez zawrotow glowy, ktore zawsze odbieraja mi radosc zycia i utrudniaja normalne funkcjonowanie bylam tak szczesliwa ze az mi sie w glowie wiersz narodzil
W skrocie opowiada o tym, ze wreszcie to ja steruje swiatem ktory widze, a nie jakas glupia nerwica obraca niebem, kreci nim tak, ze nie chce mi sie wstawac z lozka.
Uwaga... przepisuje :)
I stoi znów, tak jak powinno być
Radośnie zachmurzone, cudownie NIERUCHOME
I czeka znów, tak jak powinno być
By ruszyć w tę lub tamtą stronę
Czeka na rozkaz, który ja wydaję
Na krzyk wolności "Płyń sobie dalej"
Aż chmury lecą tak jak powinno być
A ja nie płaczę i nie chcę się kryć
Przed podmuchem wiatru, który niebem ruszy
Przed obrotem ziemi, który w mojej duszy
Siał ziarno zwątpienia, az poddać się chciała
Dziś mówię spokojnie, że WOLNOŚĆ WYGRAŁA!!
Dla tych którzy nie zrozumieli lub nie lubia poezji - chciałam po prostu powiedziec, ze dzis niebo bylo w moim wladaniu, swiat nie wirował sam, tylko wtedy kiedy ja tego chcialam :)
I bylo to cudowne uczucie choc na chwile uwolnic sie od zawrotow glowy :)