-
Postów
108 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Aganiok
-
Kochana ja Cię bardzo dobrze rozumiem. U mnie było tak,że chodziłam tylko po młodszego syna do szkoły i do pracy. To były moje bezpieczne miejsca. Jak miałam wyjść na miasto to szłam tylko z mężem. A tak to siedziałam w domu i nigdzie nie wychodziłam. Doszły natrętne myśli,takie straszne,że bałam się nawet z dziećmi spędzać czas. Także,tutaj znajdziesz duże wsparcie. Jesteśmy z Tobą
-
Ja mam dwóch synów szkolnych. Do tego pracuje na dwie zmiany. Początki brania paro miałam straszne w pracy. Niestety nie mogłam iść na zwolnienie,bo to moja nowa praca. Do teraz nie mogę pojąć jak mi się udało to przetrwać w pracy i w domu. 5 dni w tygodniu jestem sama z dziećmi. Mąż pracuje w delegacjii. Nie miałam wsparcia w rodzinie,bo nikt mnie nie rozumiał. W ogóle jestem osobą skrytą,nie lubię rozmawiać o dwoich problemach. Nawet rozmowa z moim lekarzem była ciężka. Nie wiedziałam jak mam mu opisać swój stan. W głowie jak sobie to układałam było okej ale żeby jemu to wszystko powiedzieć już było ciężko. Dlatego kochana cieszę się,że jest to forum. Bo tutaj mogę napisać o moich przeżyciach. Noe muszę o nich rozmawiać. Nie poddawaj się. Ja też miałam zło straszne na początku. Do tego musiałam chodzić do pracy i zajmować się dziećmi. Także wiem,że dasz radę. Uwierz w to
-
Napewno Ci pomoże. Jak wtedy czułaś się lepiej to i teraz powinno być okej. Ja pierwszy raz biorę ten lek początki były straszne. Dziś mija mi 62 dzień brania dawki 20mg. I powiem Ci że zaczynam czuć się dużo lepiej. Nawet dzisiaj grałam w chińczyka z młodszym synem. Nie bałam się,że znów będę miała straszne myśli. I mi sie chciało spędzać czas z dziećmi. Jestem bardziej towarzyska w pracy. Nie uciekam przed rozmowami z ludźmi. Więc i Tobie życzę,żeby było wszystko dobrze
-
Nie odstawiaj bierz dalej. To minie zobaczysz. Weź sobie coś na uspokojenie. Poczujesz się lepiej. Ja tez tak miałam na początku. Chciałam odstawić ten lek. W pracy nie ogarniałam,cięzko było. Aż w końcu nadszedł ten dzień,że było lepiej. Dalej ie ma rewelacji,ale się cieszę,że udało mi się to przetrwać. Tobie też się napewno uda.
-
Ja miałam sedam. Brałam go sporadycznie,w razie dużego ataku z którym nie dawałam sobie rady. Pomagał mi w ciężkich chwilach. Weź sobie nie męcz się. Nic Ci nie będzie,a na pewno poczujesz się lepiej. Nie uzależnisz się,a będzie Ci lepiej. I bierz właśnie w razie ostrego ataku. Jak sedam czasami brałam 4 dni pod rząd. A puźniej już raz w tygodniu. Czasami brałam hydroksyzyne,jak już ataki były mniejsze.