Mnie kłuje ostatnio zaczęło i zawsze zaczyna kłuć w różnych miejscach i to jest tak jak by psychiczne bo nie zakluje mnie w kilku miejscach jednocześnie tylko zakłuje w biodro chwila przerwy przestanie później zakłuje w tył łydki i znowu przerwa , może to tak jest że organizm mi daje odczuć miejsce gdzie najbardziej kłuje bo np teraz to kłuje na boku podbrudka , teraz na plecach , na plecach to mnie kłuło dzisiaj i sfędziało jak wyszedłem z pod prysznica to może dlatego , że wysuszyło skórę . To druga diagnoza , . Następna to może mam jakieś pasożyty na ubraniach albo w łóżku . Bo np jak zmieniłem pościel i potraktowałem łóżko parą to objawy zniknęły. Więc ogólnie to chyba przez jakieś robale ale nie widać ich albo może przez proszek do prania . Napewno wiem, że jak wróciłem kiedyś do domu i położyłem się w łóżku to zaczęło mnie kluć po ciele i jak by gryść trochę tak jak kolega opisuje jak by takie swędzenie od rzeczy czyli od ubrań, że jak się skóra styka z ubraniami to jak by było czuć takie zakłucia od nitek z których uszyte jest ubranie a mam taką bluzę trochę spraną na sobie i od niej to czuję się właśnie takie ukłucia ale np nie zakluje na udach na udach nie kłuje tylko tam gdzie jest cieńsza albo przesuszona skóra. A jak się podrapie po plecach to strasznie swędzi ale to chyba normalne. Co chwilę takie jak by ugryzienia.
Może pomoże żel pod prysznic i zmiana pościeli i materaca i wypranie rzeczy.
To może pasożyty .
Może drobnoustroje w łóżku ,
Może bakterie na skórze .
To nawraca , nawracająca przypadłość .