było blisko do wygarnięcia w podobny sposób jednemu z instruktorów który zapomniał że na strzelnicy,jak się nosi broń nie odsłania się żadnych emocji,przez którego cały dzień były palpitacje serca i przez którego trzeba będzie zrezygnowac z pasji bo zaśmiecił pamieć na stałe.ja też miałem kałacha w ręku.nie zniżyłem sie do jego poziomu.boje sie tego że teraz nie będzie gdzie skanalizować wkurwienia i szybko sie pojawią fizyczne objawy nerwicy.palpitacje juz są.tym razem nie wyładowałem sie na strzelaniu.sic