Przeważnie rodzeństwo jest współuzależnione i cierpi na syndrom sztokholmski.
bzdura.kogoś trzeba wyróżnić.jeśli ciebie nie kochają to pokochają twojego brata/siostre chośby ich opluwał będą twierdzić że deszczyk pada
z przytulenia przez instruktora na strzelnicy,usiłowania skręcenia mi karku przez dziewczyne bo ją puściłem kiedy mnie obejmowała i z zaproszenia do łóżka przez dziewczynę po 2 dniach znajomości.
w jakich okolicznościach można polubić operacje i pobyty w szpitalach?
myslisz że rodzeństwo by ci pomoglo?rodzeństwo by było oczkiem w głowie i by sie pierdło i już by leciało do starych.jak cie nie lubili od narodzin nie oczekuj cudów filmowych.życie.
najbardziej może mnie wkurwić fałszywy płacz "rodziny" kiedy zwyrodniałe osteoklasty i zmutowane komórki nowotworowe dadzą wyraziste oznaki bo tak naprawdę od zawsze chcieli sie mnie pozbyć bijąc zamykając wyzywając i dyskryminując.albo jestem chory albo mnie wogole nie bedzie.u mnie niema trzeciej wersji jak u nich ktorzy prostych rzeczy nie rozumieją
jednego tu nie rozumiem.skoro wygląd ma kluczowe znaczenie w relacjach interpersonalnych tudzież w powodzeniu u osobników płci przeciwnej to jak to sie dzieje że kiedy się jest psychicznie chorym wygląd przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.jak to się dzieje że będąc psychicznie chorym ani golenie głowy na łyso ani psikanie się perfumami ani noszenie modnych ciuchów ani posiadanie motocykla wogóle nic nie daje w powodzeniu u płci przeciwnej?.psychicznie chore są gwałcone w szpitalach psychiatrycznych przez pijanych pielęgniarzy lub przez współpacjentów.mają tyle "lepiej" od psychicznie chorych