Skocz do zawartości
Nerwica.com

Heavenly

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Heavenly

  1. Ja mam dokładnie to samo, zwłaszcza że nigdy nie brałam leków na nadciśnienie. Boję się że po zażyciu tych leków będę miała zawroty głowy i problemy z oddychaniem. Oczywiście ulotkę przeczytałam już 100 razy.
  2. Podepnę się pod ten temat...moim problemem jest lęk przed zażywaniem leków. Konkretnych lekow. Jakiś czas temu lekarz zdiagnozował u mnie nadciśnienie I stopnia. Zostały przepisane leki, wykupiłam je i boję się ich zażywać. Boję się że po zażyciu tabletek obniżających ciśnienie to ciśnienie spadnie tak bardzo, że coś mi się stanie i nie będzie miał mi kto pomóc (mieszkam sama) albo że skutki uboczne będą tak odczuwalne że będę bała się wyjść z łóżka. Powiedziałam lekarzowi o moich obawach w odpowiedzi usłyszałam, że długotrwałe chodzenie z takim ciśnieniem może doprowadzić do stanu takiego, że już żaden lekarz nie będzie mógł mi pomóc. Nie wiem co mam robić...
  3. Dziękuję Wam bardzo. Gdyby ktoś miał czas i chęci to chętnie porozmawiam, poradzę się.
  4. Heavenly

    Bez nadziei na lepsze...

    Cześć, Szczerze mówiąc to nie wiem czy dobrze trafiłam. Mam 35 lat i zdiagnozowanej nerwicy czy depresji nie mam... chociaż sama ją u siebie podejrzewam. Być może jestem po prostu hipochondryczką. Pierwszego ataku paniki dostałam 2 lata temu. Powtarzały się średnio raz w tygodniu, głównie w nocy. Przez pracę żyłam w ciągłym stresie, potem doszedł do tego jeszcze niestety mobbing. Pracę w końcu zmieniłam, trafiłam dobrze. Fajni ludzie itd. Ataki paniki stopniowo ustępowały. Niestety coś znowu chyba zaczyna się dziać. Od kilku miesięcy czuje jakby moje serce chciało wyskoczyć z klatki piersiowej. Oczywiście wizyta u lekarza rodzinnego, kardiologia, neurologa. I nic. Badania krwi ok, serce zdrowe jak u nastolatka (EKG i echo serca nie wykazały nic), neurolog po skierowaniu na RTG stwierdził lekkie zwyrodnienie kręgosłupa piersiowego. Objawy nie ustępują chociaż zauważam je w konkretnych sytuacjach np. wieczorem w niedzielę przed poniedziałkiem. W piątki popołudniu i soboty nic mi się nie dzieje. Tak samo po powrocie do domu z pracy objawy jakby ustępują. Niestety ta sytuacja spowodowała, że nie chcę, wręcz się boję wychodzić z domu bo panikuje że zasłabnę na ulicy czy tramwaju. Praktycznie przestałam jeździć samochodem bo się boję,ze coś mi się stanie. W zasadzie przestałam widywać się ze znajomymi. Widujemy się coraz rzadziej i tylko u mnie w domu. Zaproszenia na imprezy dostaję ale zawsze znajduje wymówkę i odmawiam.Mieszkam sama, zakupy w weekend robię jak najwcześniej (specjalnie wstaje o 6.00 żeby w sklepie być przed 7.00) bo tłum ludzi w sklepach działa na mnie przytłaczająco. Ja już nie wiem co mam robić. Czy to czas żeby zgłosić się do specjalisty?
×