Najbardziej absurdalne w całej historii jest to, że jednego dnia można zrobić to tamto, iść tam.. A następnego jest mniej sił i jest znacznie gorzej. Zamknięte koło paradoksu !
Nie wiem czy też to czujecie, ale ja boję się spokoju. Boję się, że jak będę siedzieć bezczynnie, nic nie robić to będzie źle, co sprawia, że cały czas muszę coś robić, przecież jak będę coś robić to mnie nie dopadnie. A nawet jeśli to zawsze mam alternatywę, że mogę przestać. Tak, chcę spokoju, a zarazem się go boje.
Taki dzień.