Czy ktoś z was ma OCD religijne i może opisać swoje doświadczenia i jakieś sposoby na to? U mnie doszło to już do kompletnego absurdu i czasami nawet uśmiechając się przychodzą mi myśli, że może być to niewłaściwe, że być może podśmiewam się z Boga. Gdy w pokoju w którym jestem wiszą jakieś obrazy religijne, co jakiś czas spoglądam na nie kątem oka z uczuciem niepokoju lub dyskomfortu (trudno jednoznacznie stwierdzić, co to za uczucie). W niedzielę staram się unikać ćwiczeń fizycznych, nauki, medytacji. Gdy jednak to zrobię, w następnych dniach odczuwam nieznośne napięcie. Bez przerwy zastanawiam się nad takimi rzeczami np. czy słuchanie muzyki w niedzielę jest właściwe. Jakaś część mnie ma świadomość, że prawdopodobnie przesadzam z tą ostrożnością, ale nie jestem w stanie sobie sam tego przetłumaczyć. Najgorsze poczucie winy jest podczas medytacji, którą czasami lubie sobie przeprowadzać.