Witam. Od około dwóch miesięcy leczę się u psychiatry. Nie dałem rady funkcjonować .Stwierdziła u mnie depresję ( myśli samobójcze miałem ) oraz fobię społeczną.
Przepisała mi lek Moklar 2x dziennie po 150 mg . Po kilku tygodniach zmieniła mi lek na Aurorix . Biorę go rano w dawce 300 mg i popołudniu druga dawna 150 mg. Lekarka psychiatra po mojej pierwszej wizycie powiedziała mi że jestem ofiarą przemocy psychicznej. Moi rodzice tak mnie wychowali że jako dziecko bardzo często sam siedziałem w zamkniętym pokoju , a wrzaski i krzyki ze strony ojca to do dziś pamiętam. Ludzi się całe życie obawiałem , nie miałem odwagi się odezwać, po prostu uciekałem od ludzi. Zamartwianie się było na porządku dziennym. Te leki mi bardzo pomogły. Teraz już nie mam myśli samobójczych. Wręcz przeciwnie. Nie chciałbym umierać. Po lekach , jak i tym co psychiatra mi powiedziała , że moje kłopoty są spowodowane moim wychowaniem, inaczej funkcjonuję. Już się nie boję, nie obawiam ludzi. Spokojnie odzywam się do ludzi. Niepokój minął, lęki też .
Czasem się zastanawiam w jakim stopniu pomogły mi te leki a w jakim to dotarło do mnie, co usłyszałem od psychiatry . Pamiętam że bardziej mi zależało aby spełniać oczekiwania innych ludzi , zamiast myśleć o sobie.
Moklar jak i teraz Aurorix w moim przypadku dobrze działają na mnie .
Tak sobie pomyślałem jakiś czas temu że do psychiatry poszedłem o jakieś 30 lat za późno.