Skocz do zawartości
Nerwica.com

Venencja

Użytkownik
  • Postów

    212
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Venencja

  1. Ja mam tak samo! Tylko ja potrafiłam cały dzień leżeć plackiem i nie móc się podnieść. Dzisiaj o dziwo pierwszy raz od rozpoczęcia leczenia pracowałam, wprawdzie tylko godzinę, ale jestem z tego mega zadowolona udało mi się zacząć ważny projekt…dzisiaj 10 dzień na 5 mg…
  2. Ja niestety od wczoraj znowu mdłości i okresowe lęki, a miałam już 2 lepsze dni. Budziłam się w nocy 4 razy i było mi niedobrze. Dzisiaj 9 dzień 5mg. Ogólnie jestem rozwalona na maksa. Chodzę do sklepu, robię co muszę, ale jest to czasami nadludzki wysiłek Za tydzień będę musiała już trochę pracować, z domu co prawda, ale nie wiem jak dam radę. O podniesieniu dawki nie ma póki co mowy, nie dam rady. Ledwo ogarniam dzieci i życie na tej dawce. Kiedy już te uboki miną?
  3. Bardzo dziękuję za Twoją historię. Daje nadzieję. Niestety, u mnie to trochę wegetacja branie tych leków, ale mając takie perspektywy warto się przemęczyć! Z dobrych rzeczy, to nie boli mnie już głowa i nie łapią mnie takie telepania okropne. Czuję jedynie ucisk. Wczoraj miałam okropne stresy związane z mojà pracą, ale dzięki psychoterapii trochę sobie je ogarnęłam w głowie. Chodzę od miesiąca. Jestem ciekawa jak mi pójdzie podwyższenie dawki, podobno 5mg działa jak placebo, a dopiero 10mg to dawka terapeutyczna…
  4. Miałam już nie brać wczoraj, ale miałam bardzo stresujące wydarzenie, a jestem pierwszy tydzień na Esci (SSRI) i ciężko to przeszłam życie z nerwicą ech
  5. Hej. Po jakim czasie można się uzależnić od Afobamu? Miałam ostatnio ostre jazdy i wzięłam dwa razy z rzędu 0,5 i 5 razy 0,25. Łącznie 7 dni. Chcę już nie brać więcej. Chyba powinno być ok? Nie będę miała efektów odstawienia?
  6. Lekarz mnie uprzedzał, że w pierwszym tygodniu może być nasilenie lęków, ale nie spodziewałam się czegoś takiego na początku myślałam, że tak bardzo zdenerwowałam się samym braniem piguł, ale im bardziej narastały objawy, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że to uboki właśnie. Póki co wzięłam 6 połówkę, zobaczmy
  7. Hejka. Jestem tu nowa, od wczoraj przeczytałam cały wątek… Zacznę od tego, że to mój drugi epizod nerwicy lękowej, ale pierwszy z lekami. Zdecydowałam się na nie, ponieważ tym razem mam trochę inną sytuację życiową i nie mam już tyle przestrzeni, aby na spokojnie wyjść z niej tylko na psychoterapii. Wydaje mi się, że teraz mam też gorsze objawy, bo i stresy były dużo poważniejsze. A bardzo pogorszyło mi się po przejściu koronawirusa i trafieniu mojego męża do szpitala. Do brzegu, od 5 dni biorę Esci w dawce 5mg. Już od pierwszego dnia czuję się tragicznie-większość czasu nie mogę wstać z łóżka, mam okropne mdłości, nasilenie lęków, nie mogę nic przełknąć. Do tego 6-7 godzin po wzięciu tabletki dostaje ataków gorąca, kręci mi się w głowie i ogólnie czuje się jakbym miała zaraz zemdleć. Tabletkę biorę o 11, wiec wieczory mam z głowy. Potem nie mogę zasnąć i budzę się w nocy z Mdłościami i lękiem. Już tego nie wytrzymuje. Wzięłam kilka razy Afobam pół najmniejszej dawki na wieczór, ale boję się uzależnienia i nie chcę tego brać. Lekarz zaproponował, żeby brać 5mg co drugi dzień. Czy ktoś tak miał? Czy ma to sens? Jest to dla mnie mega ciężka sytuacja, mam dwoje dzieci, które mają lekcje zdalne i ciagle mnie wołają, a ja nie mam kompletnie siły Przed braniem leków funkcjonowalam w miarę normalnie, lęki i zmęczenie mnie męczyły, ale jakoś dawałam radę. Teraz to jest kosmos…
×