ja mam już za soba wizyty u dwóch psychologów i jednego psychiatry (wszystkie wizyty umawiali moi rozice bez mojej zgody)
pierwszy raz do psychologa (faceta) poszłam w maju tego roku. nic mu nie powiedziałam a jak wyszłam to zaczęłam się śmiać (z jego wyglądu).
druga wizyta była u psychologa (kobiety), było lepiej, rozmawiałam z nią godzinę. to była moja pierwsza i ostatnia przegadana wizyta z nią. więcej nie poszłam.
psychiatra... myślałam, ze wsadzą mnie gdzieś do psychiatryka itd. a wcale tak źle nie było. weszłam jeszcze przed czasem do gabinetu, rozmowa trwała mniej niż 10 minut, dostałam recepty na lekii koniec. tyle
nie było tak źle, chociaż bardzo się denerwowałam przed każdą wizytą