Skocz do zawartości
Nerwica.com

blazej84

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez blazej84

  1. to koniec...rozstałam się z nim....KONIEC...teraz pozostaje mi beczeć do poduszki :(
  2. midzi11 jesteś świetnym "przykładem" tego, ze czas pomaga i da się z tego wyjść........ PODZIWIAM:)
  3. Hej insua....ja też wiem co to znaczy.....uwierz mi....a trwanie w takiej sytuacji jeszcze bardziej mnie dręczy.....................jeszcze bardziej. Też za nim bardzo tęsknię, ale honor nie pozwala mi sie z nim kontaktować....jeśli on nie chce to ja się z tym z CZASEM pogodzę. Tylko kur....ja nie wiem czego on chce i czego ja chcę....TO JEST NAJGORSZE. Trwam w zawieszeniu Czuję, ze jemu pasuje jak jest.....mam wrażenie że zachowuje się jak pies ogrodnika"sam nie chce a drugiemu nie da":( Ja postanowiłam wyjść do ludzi...wychodzić gdzieś ......zapomnieć...pomaga naprawdę. Buziaki ***************8888
  4. No i spotkałam się z nim....jest lepiej między nami...on twierdzi, że nie chce się rozstawać.... ale teraz ja nie wiem czego chcę ... koło się zamyka. mam już dość
  5. Midzi11 dziękuję za tak trafne rady. Wiesz, ja z tego wszystkiego zdaję sobie sprawę...tak to nasz taki pierwszy poważny kryzys (nie licząc tych kiedy byliśmy jeszcze przyjaciółmi). WIEM, ZE MUSZĘ PRZECZEKAĆ I JUŻ SIĘ CHYBA DO TEGO PRZYZWYCZAIŁAM - myślami :) Mam nadzieję, ze uda się to jeszcze uratować..... nie wiem....potrzebny jest CZAS CZAS i jeszcze raz CZAS. Mój humor się trochę poprawił i myślę, ze to trochę dzięki WAM. Pozdrawiam i buźka
  6. nie martw się...jestem do dyspozycji... :) pomogę i sobie mam nadzieję :) i innym :)
  7. Czy było?????? Było wszystko.....Przez osiem lat byliśmy dla siebie opoką i najlepszymi przyjaciółmi....od dwóch i pół roku jesteśmy razem ..... On się zakochał a ja postanowiłam w końcu wszystko na jedną kartę i rzuciłam mojego ówczesnego partnera dla NIEGO właśnie, a On teraz mówi mi, ze się zmieniłam i że jestem inna. Ale ON też jest inny....każdy się zmienia zwłaszcza w takim wieku jak MY (24-27 lat) Chciałabym, żeby było tak jak na początku....a tu o porobiło się na same wakacje...ja wyjazd nad morze z koleżankami, on ucieka w góry (w duchu mam nadzieję, że z kolegami, ale przecież nie bedę pytać, bo bym nie zniosła, gdyby było inaczej). A to wszystko wynikiem kłótni i pewnej dziewczyny, która jest w miejscowości, w której on mieszka i pewnie doradza mu to i tamto..... Wiem, że ON się boi, bo mieszka z mamą i mu dobrze. Gdyby zamieszkał ze mną mogłoby już tak nie być (wiadomo mama to mama ). No cóż mi pozostaje...czekać jak rozwinie się sytuacja. W przyszłym tygodniu mamy się zobaczyć.......
  8. oczywiście, ze są :) nawet zaczęliśmy ze sobą rozmawiać.....ale tylko telefonicznie, bo niestety mieszkamy w innych miastach i to z kolej inny problem.....ON nie jest gotowy na to, żeby się do mnie przenieść i dlatego nie wiem czy warto TO ratować, mimo, że tak bardzo mi smutno ..... może, kiedy spotkam kogoś nowego to ON zrozumie, ze byłam (jestem???) dla niego ważna
  9. zgadzam się w zupełności :) co prawda to prawda problemów nie rozwiąże, czasami tylko pomaga psycholożka
  10. Dzięki za miłe słowa.... Doskonale sobie zdaję sprawę, ze CZAS LECZY RANY. Ale on był całym moim życiem, a teraz wszystko mi się wali....na łeb, na szyję. Ja na razie nie potrzebuję psychologa, bo o dziwo....sama studiuję PSYCHOLOGIĘ, i próbuję sobie jakoś to racjonalnie wytłumaczyć...typu: spotkam na pewno kogoś kto będzie mnie kochał i chciał być dla mnie najlepszym partnerem nad życie. I na pewno nie popełnię już tych samych błędów co teraz popełniłam życie nas uczy i co nas nie zabije to nas wzmocni - wychodzę z takiego założenia :) Pozdrawiam
  11. blazej84

    Pesymistycznie...

    No właśnie - ja też jutro wyjeżdżam, a w moim stanie to tylko popsuje wszystkim humory......
  12. A ja musze obronić pracę mgr.....i co za ironia..... z psychologii....bo to właśnie studiuję a kurcze ze swoimi problemami nie umiem sobie pradzić sama ..... Mam nadzieję, że we wrześniu, październiku się obronię i będę miała z głowy pozdr
  13. blazej84

    Witam!

    Wiesz ja mam podobnie, każda sekunda mija mi jak godzina.......chyba, że się z kimś widzę ... wtedy czas leci jakby szybciej.... Mam wrażenie, ze nic mi się nie chce, nic już mnie nie interesuje, nie mogę spać....zaczęłam brać deprim......czekam na tel od niego.... a tu cichosza, najgorsze ze czuję, że mu już nie zależy..... ta myśl, ze zależy mu na kimś innym mnie dobija i to bardzo, zwłaszcza, że tak się poświęciłam temu związkowi. PS. Widzę, ze Ty tez dołączyłaś wczoraj - to tak jak ja.... Pozdrawiam
  14. blazej84

    Witam!

    Błażej to nie moje imię ... jestem kobietą, a to taka ksywka, bo niby byłam podobna do jednej z prezenterek Roweru Błażeja, który niegdyś leciał na jedynce. Ja myślę, ze mi to już nic nie pomoże i tez zdecydowałam się tu pisać, bo tak łatwiej
  15. blazej84

    Witam!

    równiez miło :) masz bardzo prawdziwy podpis pod wiadomościami............... taka gorzka prawda
  16. blazej84

    Depresja a alkohol

    Ja nie popieram picia alkoholu w stanach depresyjnych...ja co prawda może czasami coś tam wypiję, ale tak jak to już ktoś wspomniał rano czuje się fatalnie...i nie to że fizycznie...tylko psychicznie
  17. blazej84

    Witam!

    Witam, pierwszy raz w życiu korzystam z forum..... zdecydowałam sie na to ze względu na pustke i samotność jaką odczuwam wewnętrznie. Licze na pomoc, pozdrawiam.
  18. blazej84

    [Łódź]

    Dodam, że jestem po psychologii............ i na nic mi sie to zdało
  19. blazej84

    [Łódź]

    witam Łódź, poszukuję terapeuty który pozwoli mi zapomnieć o nieudanym związku (
  20. Witam, Chciałam się zapytać czy ktoś zna najlepsze sposoby na ZAPOMNIENIE o kimś można powiedzieć najważniejszym w ŻYCIU - największej MIŁOŚCI jaka mnie kiedykolwiek spotkała???? Czy ktoś to już kiedyś przerabiał....pomóżcie bo wykończę się psychicznie...
  21. Ja Ci coś powiem, pozwolisz. Związałam się z moim najlepszym przyjacielem po 8 latach przyjaźni......... Jesteśmy ze sobą 2,5 roku.......ale nie jest dobrze......jesteśmy można powiedzieć w separacji...on chyba myśli o kimś innym w zasadzie to nasz związek to juz nie związek....jest mi cholernie źle i popadam w paranoję już.......... Mam wrażenie, ze byłam mu tylko przejściowo potrzebna,a teraz się na mnie krótko mówiąc wypiął..... Zastanów się więc czy warto marnować przyjaźń dla związku, który niekoniczne wypali, tak jak w moim przypadku Oczywiście to nie jest regułą, ale ja teraz żałuję, ponieważ prawdopodobnie straciłam mojego najlepszego przyjaciela....a tez byliśmy przyjaciółmi the Best jak to nazwałaś Pozdrawiam
×