Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alex118

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Alex118

  1. To to na pewno nie. On do normalnego lekarza nie chciał pójść, a co tu mówić o psychologu. Z resztą... sam twierdzi, że to ja jestem jego "psychologiem" Jakoś tak umiem chyba do niego przemówić i od czasu do czasu jednak odpisze na smsa, a dzisiaj udało mi się wywalczyć spotkanie na sobotę. Zobaczymy co z tego spotkania wyniknie. Samo to, że zgodził się na to spotkanie to już jakiś plus. Zastanawia mnie natomiast czy podczas tego spotkania poruszać problem właśnie zakończonego związku czy może sprowadzać rozmowę na inne tematy??
  2. Przedstawię Wam tutaj pewną historię. Może niekoniecznie oczekuję od Was informacji co mam zrobić, bo i tak zrobię to co w danej chwili mi przyjdzie do głowy, ale może dzięki temu, ze poznam Wasze zdanie na ten temat jakoś łatwiej będzie mi podjąć decyzję co robić. Jest pewien facet, który nie jest mi obcy. Bardzo mi na nim zależy. On o tym wie. Oficjalnie jesteśmy przyjaciółmi. Takimi the best i w ogóle. On ostatnio rozstał się ze swoją dziewczyną, mimo, że się kochali i nadal kochają. Po prostu nie mogą być już ze sobą. Za dużo się wydarzyło. (Nie chodzi o zdradę). On mnie zawsze dosłownie o wszystkim mówił jak to było między nimi, jak miał jakieś problemy to przychodził z tym do mnie. Mówił, że co to on by beze mnie zrobił etc.Teraz po tym rozstaniu strasznie zamknął się w sobie, nie chce nawet wyjść z domu, żeby pojeździć samochodem (dawniej takie wyjścia i spotkania były na porządku dziennym). Czasami w ogóle nie odpisuje na smsy i nie odbiera telefonu. Twierdzi, że już nic nie ma. Nie ma po co żyć. Wiem, że sobie nic nie zrobi, bo już z nim rozmawiałam wielokrotnie na ten temat i wybiłam z głowy wszelkie głupie pomysły. Ale wg mnie to ewidentnie jest depresja. I teraz się tak zastanawiam co mam robić? Czy dać mu spokój, nic się nie odzywać i czekać, aż sam coś zrozumie i nabierze znów chęci do życia? (Ja tak nie umiem, bo się będę cały czas martwić czy wszystko ok etc...) Czy może wyciągać go na siłę z domu nawet jeśli czasami miałoby się to kończyć kłótnią? Wysłanie go do psychologa nie wchodzi w grę. Fajnie jeśli chociaż kilka osób to wszystko przeczyta i wyrazi swoje zdanie. Pozdrawiam.
×