Skocz do zawartości
Nerwica.com

magdalorenz

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia magdalorenz

  1. hej, przeczytałam cały wątek i co mą uwagę przykuło to fakt, iż moje pierwsze "loty" też pojawiły się na kacu! Poniosło mnie i dawałam ostro przez długi czas. Nerwica lękowa - gdyż tak zdiagnozowali, przzeszła mi całkowicie po chyba półtora roku. W swej euforii wyjechałam z miasta chcąc nadrobić zaległości. Zapomniałam się i znów zaczęłam pić. Po miesiącu [znów na mega kacu]: stoje na ulicy nagle jeb! budynki przerażająco wielkie, zawroty głowy, drżenie potężne całego ciała, słabość, serducho szaleje..dotarłam na chate i się dosłownie schowałam pod kołdrę obiecując sobie że już nigdy nie wypiję..na nic to, gdyż od tamtego momentu, czyli od ok 6 ciu miesięcy znów nie wychodzę z domu dalej niż z okna widzę..jak się wtedy wyleczyłam? Żarłam magnez, wit b complex, odstawiłam alco [gdyz na kacu miałam podwójne loty], dużo świeżego powietrza, no i zaczęłam wychodzić do ludzi. Nie raz walczyłam z lękiem, myslalam nie raz ze jestem na skraju psychozy, a po tym, jak wyszlam z nl smiałam się w duchu ze swoich dolegliwosci sprzed roku: jak mozna bylo z domu bac sie wyjsc? haha no i mam ..:| wiec cos z chemia w organizmie musi byc nie tak, bo dlaczego na kacu wlasnie jest to wszystko potezniejsze? bralam pod uwage wiec zakwaszenie organizmu badz kandydoze - gdyz objawy wypisz wymaluj nerwica. Od niedawna wzielam sie za siebie mega. Jem zdrowo, zielono i kolorowo, duzo cytryny gdyz odkwasza, no i staram sie na dworze przebywac, co nie zawsze jest przy moich stanach mozliwe. Raz wyszlam-drugi raz tez wyjde;]
  2. idzie wyzdrowieć..pierwszy atak lęku miałam pod koniec 2007r, zaszylam sie po nim w domu, z zywej, wesolej laski, dla ktorej dom byl hotelem, stalam sie takim domatorem,ze az strach sie bac ..nie wiedzialam wtedy co mi, tez chodzilam od lekarza do lekarza, nie zwracajac uwagi na to, ze wlasciwie objawy pojawiaja sie gdy zostaje sama, gdy jestem poza domem lub mam sama wyjsc w ogole cos zalatwic..polecialam pol roku na benzo, po czym przy odstawieniu mialam takie loty, ze glowa mala;/ zaczelo przechodzic gdy to ja zaczelam z domu wychodzic, malymi kroczkami, najpierw z kims bliskim, potem staralam sie z kims znajomym na piwko umowic, fakt faktem, krazylam kolo domu,ale wyszlam i to sie liczy. W pewnym momencie,nawet nie wiem kiedy[w sumie po ok 2latach], zylam jak dawniej poruszalam sie sama, zmienilam miasto, chcialam tego i to dostalam;] mysle, ze najwazniejsze, to przestac wlasnie skupiac sie na sobie.Zauwazcie: gdy jestescie czyms zaabsorbowani, czujecie jakis atak? lęk? bo ja nie, tak naprawde chwilami chyba sama go przywoluje, np, stoje w kolejce i nagle mysl: a dlaczego jeszcze nie mdleje?' i zgadnijcie co? zaczyna mi sie slabo robic ;] wiec odwrocic uwage od siebie i skupic ja na otoczeniu, zachowujcie sie jak kiedys - na loozie;]wiem wiem...latwo mowic,ale moim skromnym zdaniem, nerwica jest rozregulowaniem organizmu, musimy dojsc do ladu i skladu wewnetrznego, wit b complex i magnez pomoga. Ruch na pewno tez no i przede wszystkim, jak to sie mowi, kochaj swoja rodzine, ale przebywaj z ludzmi, z ktorymi lubisz przebywac ;)aha, dodam jeszcze jedno. Mnie daly do myslenia slowa pewnej pani, ktora rzekla, ze fora internetowe, w przypadku chorob, nie sa dobrym wyjsciem. Wnikajac w tresci zamieszczonych tam postow, sami nakrecamy objawy i zachowujemy sie, jak to powiedziala, jak studenci medycyny, ktorzy podczas studiow choruja wlasciwie na wszystko;]grunt to pozytywne nastawienie, skoro nasz umysl potrafil wywolac objawy chorobowe[ np. chipochondria] lub ogolnie jakas chorobe, potrafi ja tez wyeliminowac, co nie? apropo forum, ludzie z nerwica, po obczajeniu mniej wiecej objawow[mnie takze pomogla tresc tego forum] powinni od razu wskakiwac do tematu:'wyzdrowialem/wyzdrowialam... :)' a nie nakrecac sie coraz bardziej jak to im zle.
  3. Asocjacja i dysocjacja to jedne z wielu technik NLP [NeuroLingwistyczne Programowanie]. Proszę o tym poczytać w sieci a najlepiej to zainwestować w dobra książkę. Zawsze lepiej wydać 50zł na książkę, której treść jest naprawdę przydatna niż 100000zł na psychoterapie i psychotropy... W razie pytań lub chęci podzielenia się pozytywnymi rezultatami - proszę o wiadomości prywatne. Szybciej odpiszę;]
  4. GRINGO, o tej medytacji chciałabym trochę i nie tylko.. Otóż zgadzam się i popieram. Też walczę z nerwicą lękową i też mam objawy, których się wstydzę. Najbardziej mnie wkurzają momenty, w których mam wrażenie, że się skompromituję... w sensie..czasami w obecności drugiej osoby mam dziwne myśli..że zrobię jej krzywdę np, czy dziecko jakieś skrzywdzę wrr wtedy wystarczy skierować uwagę na coś innego, wiem, że to trudne, ale możliwe. Ale to nie o tym. Jestem zwolenniczką NLP. Samemu nie jest łatwo eksperymentować, ale dla chcącego nic trudnego. Jeżeli ktoś się orientuje, to mnie pomogła dysocjacja. Zauważyłam, że nerwicowcy [po sobie wnoszę] mają skłonność do asocjowania się z sytuacjami negatywnymi. Raz przeżyty atak paniki, tak utrwala się w umyśle, że wystarczy, że dana osoba o nim pomyśli i już atak gotowy..ostatnio jednak postanowiłam przećwiczyć właśnie asocjacje i dysocjację..Pomogło! wierzcie albo nie. Ludzki umysł jest naprawdę jak komputer! Jesteśmy w stanie się przeprogramować. Dlaczego dzieci nie miewają nerwic? no, może miewają, ale..dążę do tego, że dzieci w, za przeproszeniem, dupie mają poczucie depersonalizacji np. Ono chwilę się czuje źle, a za minutę gania za motylem! U dzieci, prawie 100% fobii zanika zupełnie. Jednego roku boją się pająków, innego ciemnych ulic. Te fobie zanikają, bo dzieci nie przywiązują do tego wagi. W przeciwieństwie do dorosłych, którzy non stop myślą, myślą i przywołują. Chodzi o to, al\by skierować swoje myśli w stronę pozytywnych odczuć, emocji, spojrzeć na niektóre sprawy z perspektywy widza, a nie aktora. Poglądy są różne. Ja NLP poznałam i chcę aby towarzyszyły mi te sztuczki do końca życia. Prochy-to nie rozwiązanie. Sama trułam się benzodiazepinami jakiś czas. Potem hydroksyzynka, fluracośtam też się przewinęło..a chodzi w sumie o odpowiednie nastawienie. Przestrojenie zachowań. A medytacja - myślę, że poniekąd ma coś wspólnego z NLP. Chodzi o odcięcie się. Zresztą, nie będę ściemniać. Kto będzie chciał, spróbuje;] [Dodane po edycji:] AAaa i jeszcze jedno. Mówi Wam coś termin "prawo przyciągania"? Zastanówcie się, bo faktycznie coś w tym jest;] pozdrawiam
  5. JA sie borykam z nerwica ponad 2 lata a mam dopiero 22..i z tego powodu nie poszlam jeszcze na studia...z reszta juz rok temu wypowiadalam sie na tym forum.....a szukajac pracy [bo juz czas zaczac zarabiac i przestac liczyc wiecznie na rodzicow] chcialam taka, abym miala jak najmniejszy kontakt z ludzmi..bo oprocz nerwicy mam tez fobie spoleczna:( i jedynym ratunkiem jest dla mnie praca przez internet, gdzie jak wiecie nie raz mozna trafic na jakies chore piramidy finansowe itp. Teraz jednak podjelam sie, jak sadze, slusznego zajecia. Tez jest to przez net, ale w tym przypadku mysle, ze uda mi sie choc odrobine zarobic.. bo studia czas jakies zaczac..moze tez uda mi sie przez neta..he...no tak, odrobina optymizmu nie zaszkodzi.
  6. magdalorenz

    Nerwica a praca

    JA sie borykam z nerwica ponad 2 lata a mam dopiero 22...zreszta pisalam juz na tym forum rok temu...a szukajac pracy [bo juz czas zaczac zarabiac i przestac liczyc wiecznie na rodzicow] chcialam taka, abym miala jak najmniejszy kontakt z ludzmi..bo oprocz nerwicy mam tez fobie spoleczna:( i jedynym ratunkiem jest dla mnie praca przez internet, gdzie jak wiecie nie raz mozna trafic na jakies chore piramidy finansowe itp. Teraz jednak podjelam sie, jak sadze, slusznego zajecia. Tez jest to przez net, ale w tym przypadku mysle, ze uda mi sie choc odrobine zarobic.. bo studia czas jakies zaczac..moze tez uda mi sie przez neta..he...no tak, odrobina optymizmu nie zaszkodzi.
  7. w zasadzie do pelnej suplementacji potrzebne jest rowniez wyrownanie poziomu wapnia, takze poza tym, iz pije magnez, zazywam rozpuszczalne wapno[wole musujace leki niz twarde tabletki] i do tego wit B-complex.. No i znacznie wiecej sie ruszam, staram sie bynajmniej co jakis czas smignac do lasu, rozladowac sie, to pomaga no i co jeszcze...aha..jak juz wczesniej wspomnialam, zawsze w pogotowiu mam jakies tam uspokajacza[NIE czyt. oglupiacze]. Raczej ziolowe, anizeli psychotropy, bo tych mam juz dosc..nie lykam ich, poprostu mam te swiadomosc, ze sa. I pamietaj, to Ty musisz panowac nad lękiem, a nie on nad Toba. Dlatego w kazdej sytuacji, kiedy czujesz, ze sie zbliza, zastanow sie: "czego sie k*rwa boisz? Nie stoisz przeciez nad przepascia!" Usmiechnij sie w duchu i gitara:)
  8. magdalorenz

    nerwica mija!

    Nie wiem co mnie wpedzilo w to cholerstwo, na pewno nie jakies konflikty wewnetrzne, gdyz od ludzi nigdy nie stronilam wrecz przeciwnie..bylam dusza towarzystwa, wiec nikt mi nie powie, iz zdiagnozowana fobia spoleczna wynika z zakorzenionego strachu przed ludzmi..przyznam sie, bez bicia - do najspokojnieszych osob tez nie nalezalam. Moje zycie to byly ciagle imprezy, alco i dragi..nie bylo dnia bez kilku browarkow przynajmniej..az wkoncu z wyczerpania zemdlalam...wypowiadalam sie na forach tej stronki kilka miesiecy temu..jak mnie szprycowali shitem.. wkoncu trafilam na artykul o magnezie. Ludzie, to jest nieprawdopodobne! Pewnego dnia sie obudzilam, wyslalam mame[gdyz ja sama nie wychodzilam z domu, bo zaraz sie przewracalam]do apteki po magnez w tabletkach oraz magnez musujacy w nieco wiekszej dawce. Najpierw wypijalam po sniadaniu tabletke musujaca 300mg, a potem w ciagu dnia 4-6 tabletek po 50mg,[czyli ok 500-600mg dziennie]. Odrzucilam psychotropy, zostawilam tylko Bellergot[prawie same ziółka], bo nie da rady odrazu odstawic lekow, to jest niewykonalne z zaawansowanymi napadami lęku. Zawsze jest odrobina niepewnosci...W styczniu tego roku rozpoczelam kuracje magnezem. Pod koniec lutego, WYJECHALAM(!!!!) z miasta. Do znajomych sie przeprowadzilam. Oczywiscie nie dalabym rady rzucic sie na gleboka wode odrazu, tzn jechac w nieznane. W tym roku rozpoczynam studia. Mam taki zamiar. To jest moj cel i w walce z rzekoma nerwica pomaga mi swiadomosc, iz zycia nie moge zakonczyc w wieku 25 lat. To jest niewykonalne. Ale to nie o tym. Chce, aby kazdy z was podjal sie kuracji magnezem. Skoro stac was na wydawanie setek zlotych miesiecznie na inne bezuzyteczne kuracje typu oglupiajace psychotropy i czyszczace kieszen psychoterapie, to stac was rozwniez na magnez za laczna sume ok 50zeta per a month. A jezeli ktos koniecznie musi sie wygadac i uslyszec to co sama moge wydedukowac, zapraszam hehe dla stalych bywalcow znizki wiec..trzymam kciuki;]
  9. Nie wiem co mnie wpedzilo w to cholerstwo, na pewno nie jakies konflikty wewnetrzne, gdyz od ludzi nigdy nie stronilam wrecz przeciwnie..bylam dusza towarzystwa, wiec nikt mi nie powie, iz zdiagnozowana fobia spoleczna wynika z zakorzenionego strachu przed ludzmi..przyznam sie, bez bicia - do najspokojnieszych osob tez nie nalezalam. Moje zycie to byly ciagle imprezy, alco i dragi..nie bylo dnia bez kilku browarkow przynajmniej..az wkoncu z wyczerpania zemdlalam...wypowiadalam sie na forach tej stronki kilka miesiecy temu..jak mnie szprycowali shitem.. wkoncu trafilam na artykul o magnezie. Ludzie, to jest nieprawdopodobne! Pewnego dnia sie obudzilam, wyslalam mame[gdyz ja sama nie wychodzilam z domu, bo zaraz sie przewracalam]do apteki po magnez w tabletkach oraz magnez musujacy w nieco wiekszej dawce. Najpierw wypijalam po sniadaniu tabletke musujaca 300mg, a potem w ciagu dnia 4-6 tabletek po 50mg,[czyli ok 500-600mg dziennie]. Odrzucilam psychotropy, zostawilam tylko Bellergot[prawie same ziółka], bo nie da rady odrazu odstawic lekow, to jest niewykonalne z zaawansowanymi napadami lęku. Zawsze jest odrobina niepewnosci...W styczniu tego roku rozpoczelam kuracje magnezem. Pod koniec lutego, WYJECHALAM(!!!!) z miasta. Do znajomych sie przeprowadzilam. Oczywiscie nie dalabym rady rzucic sie na gleboka wode odrazu, tzn jechac w nieznane. W tym roku rozpoczynam studia. Mam taki zamiar. To jest moj cel i w walce z rzekoma nerwica pomaga mi swiadomosc, iz zycia nie moge zakonczyc w wieku 25 lat. To jest niewykonalne. Ale to nie o tym. Chce, aby kazdy z was podjal sie kuracji magnezem. Skoro stac was na wydawanie setek zlotych miesiecznie na inne bezuzyteczne kuracje typu oglupiajace psychotropy i czyszczace kieszen psychoterapie, to stac was rozwniez na magnez za laczna sume ok 50zeta per a month. A jezeli ktos koniecznie musi sie wygadac i uslyszec to co sama moge wydedukowac, zapraszam hehe dla stalych bywalcow znizki wiec..trzymam kciuki;]
  10. a jeszcze jedno mam pytanko: czy po wysilku fizycznym, np jakies tam ćwiczenia, robi wam się niedobrze i musicie przestać? bo mnie ten fakt zastanawia..
  11. "samokontrola umyslu metodą Silvy" (medytacja, samogojenie itp.)- wierzycie w efekt placebo? w to, ze kazdy z nas jest panem wlsanego losu? ja wlasnie w to wierze, ae zdaje sie nie na tyle, zeby to w zycie wprowadzic tak sie sklada, ze zawsze interesowal mnie potencjal ludzkiego umyslu i chce to wprowadzic w zycie;] poczytaj o tym, uprzedzam, to nie jest dla sceptyków. Ja tak mysle, skoro inni moga, dlaczego nie moge ja?
  12. heheh no tak, a wiecie co teraz mnie najbardziej dobija? mysl, ze za kilkanascie dni zaczyna sie szkola..fakt, tylko w weekendy jezdze, ale jak ja mam to robic, kiedy naewt do sklepu nie wychodze? a w domu nikt nie rozumie.. kazdy mowi, ze tak, wie o co chodzi, ale gowno wiedza..mowia: "musisz zacisnac zeby i robic swoje, mysl pozytywnie!" jak to wkurza..gdyby to bylo takie latwe, wcale by mnie tu pewnie nie bylo..dlatego chce z tym walczyc, proboje teraz metod samokontroli umyslu...yyy..ale jakos mi nie idzie he zyc nie umierac..
  13. oka 22, nie wierze, ze to ma trwac do konca zycia! mam 23 lata i juz mam rezygnowac z zycia? wszystko to, piszecie pasuje do moich objawow. z tym ze ja sie ich nabawilam po Cloranxenie 10mg. Lekarz mi to badziewie zapisal na zawroty glowy. Wpieprzalam to 7 miesiecy, przestalam z domu wychodzic w obawie przed jakimis atakami, a kiedy zaczelam to odstawic, zrobilo sie jeszce gorzej...czytalam, ze po tych tabletkach sa ataki paniki, lęku, dretwienia, drzenia, nie biore tego juz 4 tyg, objawy tak jakby zmalały, ale zostalo to, co mnie drazni najbardziej: jak mam isc do kogos i zblizyc sie do niego, podac szefowi, to ja sie cala spinm, trzese, glowa cala mi lata takie mam drgawki, rece tez, nogi jak z waty, niedobrze mi, kreci mi sie w glowiei sie wylaczam, glucho sie robi szok normalnie...a jaki wstyd..i przez zawroty glowy, przez ten lek, trafilam do psychiatry..ja sobie nie wyobrazam tak zyc.
  14. z tym ze ja mialam i EEG i tomografie, jeszcze rezonans mi zostal, bo przy okazji mam cos z hormonami a wiadomo, ze uklad nerwowy ma scisly zwiazek z ukladem hormonalnym. no tomografia jest ok I nie wiem czemu, szukam przyczyny mojego zlego samopoczucia wszedzie, bo ta nerwica, to wydaje mi sie malo wiarygodna diagnoza( co nie znaczy, ze chyba bylaby najlepsza ) ide na rezonans pod koniec miesiaca. ciekawe, co mi wykaze...nie moge juz dalej patrzec, jak mi mlodosc przemija. To jest masakra jakaś...
  15. Filomatka, tez to przezywam, z tym ze wynik EEG wykazal jakies tam nieprawidlowosci i niektorzy podejrzewali epilepsje, ale z tego co sie orientuje, wlasnie takie nieprawidlowy zapis tez jest zaliczany do opisow nerwicy.( bo omdlenia, wylaczanie sie, to sa szczegolnie objawy epilepsji no i jak mozna sie dowiedziec, nerwicy tez) mialas EEG?
×