Skocz do zawartości
Nerwica.com

MatkaB

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MatkaB

  1. To zapewne kwestia indywidualna. Ja po 75mg chodziłam po ścianach, modliłam się o pregabalinę, która mnie wyciszała, a w połączeniu z alprazolamem usypiała... Zrobiłam przerwę, zaczęłam od 37,5... Pierwsze 3 dni lekkie roztrzęsienie, potem już dobrze i powolne wchodzenie wyżej. Ale ja jestem początkująca w temacie takich leków więc ciężko powiedzieć.
  2. Witam ponownie. Jednak odstawiłam na jakiś czas wenlafaksynę (na czas wyjazdu). Będę robiła drugie podejście, ale obawiam się, że 75 mg to jednak za duża dawka na początek. Czytam tutaj o podziale kapsułek, w mojej są w środku dwie tabletki. Ale mam obawy, bo wszędzie czytam o tym, że leków z oznaczeniem ER nie można dzielić. Czy to się tyczy tylko tych wewnętrznych tableteczek czy całej kapsułki?
  3. Witam. Od 5 dni biorę wenlafaksynę. Jestem po niej strasznie podenerwowana, roztrzęsiona, mam wahania nastroju, różnie śpię i budzę się z lękiem. Razem z wenafaksyną lekarz podniósł mi dawkę pregabaliny i też biorę po 150 mg rano i wieczorem od pięciu dni. Za dwa dni wyjeżdżam na wakacje z dziećmi i w takim stanie to kiepsko to widzę. Jeśli teraz zrezygnowałabym z wenafaksyny i zmniejszyła dawkę pregabaliny to czy grożą mi jakieś skutki uboczne czy raczej ustąpią te, które teraz mam?
  4. Przez dwa dni brałam tylko na noc i było w miarę ok choć pobudki z niepokojem. Dziś jeszcze rano nie brałam, miałam jutro spróbować, ale mimo wszystko dostałam jakiejś nerwówki. Zobaczymy, będę próbowała, a na sobotę umówię się z lekarzem. Może to nie ma nic wspólnego. Kurcze, przez te wszystkie kwarantanny, przez siedzenie z dziećmi w domu, przez odsunięcie się od obowiązków zawodowych wszystko mi się poprzestawiało... Już miałam taki wewnętrzny spokój, plany, wszystko poukładane, a teraz jakoś się wywraca, taka huśtawka nastrojów. Masakra.
  5. Już nie wiem gdzie szukać odpowiedzi, a mój lekarz przyjmuje dopiero za dwa tygodnie... Od pięciu dni biorę pregabalinę... Wcześniej brałam sulpiryd i było dobrze tylko dostałam mlekotoku. Mogłam góry przenosić, czułam radość z życia, chęć do działania. Lekarz zmienił mi lek i od tej pory z dnia na dzień jest coraz gorzej. W dzień jestem otępiała, nie mam na nic ochoty, nie cieszę się z niczego a wręcz przeciwnie męczą mnie wyrzuty sumienia, że nie spędzam czasu z dziećmi, że nic mi się nie chce, że jestem warzywem. I sensacje żołądkowe. Do tego lęki. Okropne, jak przy odstawieniu alkoholu, ratuję się alprazolem a tego bym nie chciała. Czytam fora i nigdzie nie widziałam wzmożonych lęków po pregabalinie. Senność, otępienie tak, ale nie lęki. Zaczynam wariować, czuję okropny niepokój, smutek, paranoję i nie wiem czy sobie tego nie wmawiam. Dawkę mam małą, bo 2x75. Co robić???
×