Motylcio mnie nerwica zablokowała w domu na dwa lata.Sama bez pomocy psychoterapij sobie pomogłam,pracując sama z sobą i za pomocą psa powoli wyszłam z domu co dzień to dalej i dalej.Doszłam do stanu w którym jeżdziłam już nawet autobusami ale teraz znowu mnie gnębi i niejestem w stanie wsiąść i pojechać. Cały czas pracuję ze swoją głową inaczej niewiem co by teraz było.Postanowiłam pójść na psychoterapię bo ponoć pominełam parę istotnych etapów w moim samoleczeniu,choć bardzo dużo sama zrobiłam.Szukam właśnie dobrego psychoterapeuty.Pozdrowienia.Trzymaj się.