O, ja nadal noszę za duże ubrania, jednak i to nie pomaga, bo doszłam do wniosku, że okropne ciało i tak wszyscy widzą. Np. jeśli moja idealna koleżanka ubierze się w workowate ciuchy, nadal wygląda świetnie, tylko bardziej zabawnie. Ja zaś wyglądam na osobę, która nieudolnie stara się być ładniejsza... i to jest takie żałosne. Ogólnie nigdy wśród ludzi nie potrafię sobie wygodnie usiąść [bo wtedy widać jak naprawdę wyglądają moje nogi] i cierpię męki, że w ogóle śmiałam usiąść z nimi.
Teraz się odchudzam, chociaż czuję, że niczego to nie zmieni.
Anonimowa, wydaje mi się, że masz dobrą wagę!... W ogóle, jeśli byłaś chudziutka jako dziecko... .__.