Cześć. Tak w skrócie opiszę swoją historię. Od paru miesięcy moim problemem są ataki paniki, i lęki. Wychodzę z domu i boję się, że coś mi się stanie, a głównie, że będę wymiotować, choć ostatni raz to robiłam będąc dzieckiem. Do tego dochodzi strach przed jedzeniem. Kiedyś jadłam wszystko, teraz praktycznie nic, poza chlebem z masłem i słodyczami. Na resztę jedzenia mam blokadę, również boję się, że zjem i zwymiotuję. Od listopada do końca grudnia brałam codziennie 20 mg escitalopramu i 0.25 mg xanaxu. Biorąc xanax w miarę funkcjonowałam, lęki były mniejsze, nawet sama wychodziłam do sklepów, ale cały czas miałam problem z jedzeniem Z tym, że stałam się strasznie obojętna. Zmieniłam lekarza, xanax mi odstawił, kazał brać tylko doraźnie. Od końca stycznia brałam 10 mg esci na lęki plus 30 mg mianseryny na apetyt. Zaczęłam jeść płatki, słodycze, kanapki z dżemem i przytyłam 10 kg. Tyle, że znów się pogorszyło. Przestałam prawie całkowicie wychodzić, ciągle mam te natrętne myśli, że coś mi będzie, że zwymiotuję. Apetyt również spadł. Teraz jem tylko kanapki z masłem i słodycze. Boje się zjeść np.szynkę, bo wiem, że potem będę się trzęść i panikować. Od 10 marca biorę z powrotem 20 mg esci i mam zwiększoną miansę do 80 mg.
Lecz poprawy dalej brak, więc lekarz zmienił mi esci na symfaxin. Przez pierwszy tydzień mam brać 75mg, a potem 150. Te tabletki mam brać rano, a miansę bez zmian, czyli po 10 mg rano i po południu, a wieczorem 60 mg. Po dwóch tygodniach mam zadzwonić do lekarza i powiedzieć jak jest, a on podejmie decyzję co dalej.
Mam w związku z tym pytania.
Czy leki z tą substancją działają na lęki?
Jakie mieliście skutki uboczne?
Czy ten lek może zadziałać lepiej niż esci?
Czy po tym leku jest szansa, że nie będę się tak bała wszystkiego i zniknie ten niepokój, ta panika, ten lęk, te natrętne myśli?
Czego się mogę spodziewać po takim połączeniu leków?
Czy to jest bardzo silny lek?