Hahaha ! Tego wątku na tym forum zupełnie się nie spodziewałem. Szukałem, gdzie mogłem wątków o tym uzależnieniu, aż przypadkiem wszedłem tutaj w dział uzależnień.
Zacznę od swojej historii, mniej więcej ok. 2005 r. kiedy to ojciec podłączył internet i kupił pierwszy komputer. Zafascynowało mnie to, jak fraktale z winampa. Do ok. 12 r. życia miałem limitowany dostęp, używałem jeszcze go do praktycznych rzeczy i nie byłem jeszcze tak wciągnięty.
Moje prawdziwe uzależnienie zaczęło się w gimnazjum, ciągłe podłączenie do sieci, zarwane nocki, ja nieprzytomny, nawet nieraz sam miałem moment zwątpienia co ja robię, ale chęć dopaminy była silniejsza niż perspektywa bycia odłączonym pomimo wszelkich argumentów za. Myślę, że to też była forma ucieczki od rzeczywistości.
Teraz jak kładę się z laptopem to nie wiem nieraz nawet czego szukam, tak od wątku do wątku "robię sobie dobrze w głowie" i siedzę kiedy mogę. Mentalnie widzę, jak zmieniło się moje myślenie. Bez przeglądarki i łącza jestem jak bez głowy, nie mogę sprawdzić czegoś na szybko, nie daje mi to spokoju. Taka pozorna mądrość zamknięta w laptopie czy smartfonie.
Miałem wiele motywów i napadów chęci odłączenia się od internetu, od przestawiania na klasyczne telefony, aż po wykręcanie karty wi-fi w laptopie :) w tym uzależnieniu najtrudniej jest sobie powiedzieć dość i wystarczy, bo zawsze jest coś ciekawego i wciągającego.
Dla zainteresowanych pomocą z tym tematem wrzucam kilka linków:
https://www.reddit.com/r/nosurf/
https://www.reddit.com/r/dumbphones/
Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg - Nicolas Carr
https://youtu.be/8UsI9CXHm6o - polskie napisy