Skocz do zawartości
Nerwica.com

SherryAnn

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

Treść opublikowana przez SherryAnn

  1. @doi czy psychoterapia to coś co muszę załatwić sobie sama czy mam poprosić o to psychiatrę?
  2. Właściwie nie umiem sobie odpowiedzieć czemu. Przecież to sobą powinnam się martwić, swoim stanem zdrowia a nie tym czy ma mnie kto zastąpić, co kto o tym myśli czy jak to komentuje. Faktycznie ci ludzie są chorzy jeśli patrzą na to w złym kontekście... Dlaczego ja się zastanawiam nad nimi a nie nad sobą?!
  3. Zgadzam się z Tobą. Dziś nie wytrzymałam już tego co się ze mną dzieje (znowu biegunki i wymioty) i poszłam do internisty,ale innego. Popatrzył w historię choroby i zapytał delikatnie czy to przypadkiem nie na tle nerwowym... Dostałam l4, leki i skierowanie do psychiatry ( poparł to że idę w poniedziałek). Oczywiście już mi doniesiono jak postrzegane jest moje zwolnienie lekarskie w pracy... Jak mam się tym nie martwić @doi ? Jak być obojętną ?
  4. @doi, niestety nie zawsze bycie asertywnym jest postrzegane jak Ty to przedstawiasz w mojej firmie mówienie głośno co się naprawdę myśli jest od razu komentowane w sposób niewybredny przykład - jedna z pracownic ( z dużym stażem ) pyta nas, kierowników dlaczego pracuje kolejną sobotę w tym miesiącu podczas gdy nowy pracownik ma dwie soboty wolne jak komentuje to moja wspomniana wcześniej "przyjaciółka" ? "Niech ona tak nie podskakuje, bo w styczniu kończy się jej umowa" ( ?! ) Zmroziło mnie, wręcz spadły mi łuski z oczu, wtedy mniej więcej zaczęły się tez te moje problemy i stany lęku oraz objawy somatyczne... Wtedy kiedy zdałam sobie sprawę, że właśnie tej osobie chciałam dorównać, przypodobać się i to mnie przeraziło. Zobaczyłam jej prawdziwą twarz. Wszystko jest komentowane. Odmowa przyjścia na nadgodziny, czelność wypowiadania własnego zdania, wszystko... @przypadkowy, to prawda, nie jestem w stanie postawić się procedurom czy faktom, iż mamy audyty czy kontrole, podczas których kontroler ds. bezpieczeństwa (dobre sobie ) sprawdza monitoring i moja osobę czy wykonuję pracę zgodnie z procedurami, których mam w biurze trzy wypasione segregatory ! czy pracownik okazał mi przy wyjściu swoją torebkę i rzeczy osobiste ( notabene opisane specjalna naklejką tzw. towar wniesiony ) - każdy kosmetyk, lekarstwo, guma do zucia, cukierki, drugie sniadanie czy woda mineralna muszą mieć naklejkę "towar wniesiony" z datą, godziną i moim podpisem... nikt mi nie powie, że jest to normalne, to wręcz absurd mogłabym takich przykładów przytoczyć jeszcze z dwadzieścia, to powyższe to tylko kropla w morzu nie jestem w stanie w takim środowisku i polityce firmy komukolwiek stawiać granic, pozostało jedynie odejść @przypadkowy bardzo chcę zrobić tak jak mi radzisz - dojść do siebie na zwolnieniu lekarskim i popatrzeć na to z dystansu, wyciągnąć jakieś wnioski... dziękuję Wam za powyższą dyskusję, jest ona dla mnie lekcją na przyszłość
  5. @doi, oczywiście, że tak, masz rację bardzo chcę zadbać o siebie, stąd ta wizyta u lekarza liczę, że pomoże mi ona zrozumieć co się ze mną dzieje, a to że chcę odejść z obecnej pracy jest już pewne, tylko na spokojnie, jak trochę do siebie dojdę
  6. @przypadkowy, @doi, dziękuję za obie rady @doi nie miałam na myśli nic złego... jedynie to, ze chcę faktycznie odpocząć jakiś czas na l4 a potem pożegnać się z pracą... nie chciałam się włóczyć po sądach pracy
  7. @przypadkowy, dziękuję Ci za odpowiedź Powiem Ci, że czytasz w moich myślach. Od jakiegoś czasu bowiem marzę o pracy pani sprzątającej czy pokojowej w hotelu, by mieć czysty umysł i psychikę, a nie wciąż zastanawiać się czy dostosowałam się do kolejnej procedury czy tez dobrze wypadnę podczas kontroli czy audytu ... Skąd wiedziałeś, że sprzątanie to obecnie szczyt moich marzeń ...?? Ta praca doprowadziła mnie do momentu w którym jestem. Dziś od rana znowu mam biegunki i wymioty, bo muszę iść do pracy, a wizyta u lekarza dopiero za tydzień... Czasami nie mogę w to uwierzyć, że tak to się potoczyło :( Chciałabym żeby psychiatra zrozumiała mnie i mój lęk, te okropne stany emocjonalne kiedy czuję się jakbym miała za chwilę zemdleć, irytację i rozdrażnienie... żeby pozwoliła mi odpocząć i dosłownie odegrać się na instytucji, która doprowadziła mnie do tego stanu, jak to określiłeś TY @przypadkowy. Tak, nie wyobrażam sobie powrotu do tej firmy, do tych chorych ludzi, do tego niewolnictwa... Tak jak wspomniała @doi - mam prawo do zwolnienia lekarskiego w potrzebie skoro płacę za to składki od wielu lat. Ale nie... ja zawsze miałam wyrzuty sumienia kiedy zbliżała się choroba i zazwyczaj lądowałam w pracy z gorączką czy innymi przypadłościami. Mój Boże...jaka byłam głupia...
  8. Dziękuję doi, miłego popołudnia
  9. doi, dziękuję Ci za to co piszesz i że piszesz, nie wiesz nawet ile to dla mnie znaczy dziękuję,że zwracasz uwagę na ważne aspekty zasugeruję psychiatrze by wysłał mnie na psychoterapię, jestem w stanie zgodzić się na wiele, byle uciec z tego piekła, w którym teraz się znajduję jak sądzisz? jakich leków mogę się spodziewać? nigdy nie miałam styczności z takowymi
  10. to nie ciąża... temat seksu nie istnieje od jakichś dwóch, trzech miesięcy z powodu mojego samopoczucia, na szczęście mam bardzo wyrozumiałego męża, wspiera mnie zaczęłam się nad tym zastanawiać ani pieniądze, ani prestiż, bo są one naprawdę niewielkie... sądzę, że dałam się zmanipulować przełożonym, dostałam kilka pochwał a potem nie umiałam odmówić kiedy proszono o przyjście na nadgodziny, czy przyjście wcześniej bądź zostanie dlużej ... tym bardziej,że moja "przyjaciółka" o której wspominałam była na każde zawołanie a ja pewnie chciałam jej dorównać... teraz widzę jakie to było idiotyczne, mogłam od razu postawić granice, teraz to już za poźno ponieważ mam tej pracy serdecznie dość i nie pomoże mi zmiana myślenia, żadna rozmowa z przełożoną, jedynie ucieczka naprawdę nie widzę innej drogi, doi nie musisz przepraszać za język, jestem naprawdę normalną babką, tylko po prostu na chwilę wyzbyłam się emocji sądzisz, że mogłabym zabrać takie notatki odnośnie mojego stanu na tę wizytę ?
  11. co do chorób ciała mam zrobione badania krwi, moczu - wyszła nieduża anemia, pewnie przez to, że niewiele jem nie mogę nic przełknąć... drażnią mnie zapachy, schudłam jakieś 6 kilo przez ostatni miesiąc... jak już będę po wizycie, a psychiatra pozwoli mi nieco odpocząć ( mam na myśli l4 ) zrobię też usg i badania tarczycy jedno jest pewne - do pracy już nie wrócę ta praca i to co się w niej dzieje jest w 3/4 powodem mojego samopoczucia, czuję to
  12. moja droga/drogi doi, problem polega na tym, że chciałabym płakać a nie mogę stałam się obojętna, ale jednocześnie nerwowa, czy tak w ogóle można ?? czy tak się da?? umówiona jestem do psychiatry, poleciła mi ją moja znajoma, którą dotknął podobny problem jakiś czas temu dziękuję doi, że uzmysłowiłaś mi, że przecież l4 jest moim prawem w razie choroby, a dotąd było złem koniecznym (szczególnie w mojej firmie ), chodziłam do pracy chora, czy to z grypą czy zatruciem cały czas myślę o tej wizycie, nie boję się jej ; boję się, że lekarka nie weźmie mnie na poważnie... nigdy nie byłam u takiego specjalisty ... czy mam się czego bać...? czy możesz mi coś doradzić w tej sprawie ...?
  13. doi, dziękuję Ci nigdy nie sądziłam, że coś takiego mnie spotka...niejako na własne życzenie wydawało mi się, że jestem silna, że radzę sobie, ale wiesz... masz rację... ta słaba osoba, którą teraz się stałam to prawdziwa ja nigdy nie miała dla mnie znaczenia "kariera", pieniądze, chciałam po prostu spokojnie pracować a ta praca mnie zabiła od pewnego czasu zabija mnie każdego dnia, na samą myśl mam duszności, ataki lęku, okropne objawy somatyczne... tak bardzo potrzebuję pomocy specjalisty... jednak został jeszcze tydzień
  14. doi, nie wiem, mam w głowie mętlik... nie jestem szczurem korporacyjnym, daleko mi do tego, ale faktem jest ze zatraciłam się, zapomniałam... dlatego na pewno nie zrezygnuję z wizyty, którą mam juz umówioną, mało tego, wezmę to cholerne l4 i będę chciała uwolnić się od tego chorego miejsca, w którym teraz jestem, tylko muszę mieć więcej siły... bez odpoczynku i leków zapewne nie dam rady tego zrobić... od miesiąca mam objawy somatyczne, psychiczne i jestem zwyczajnie tym zmęczona... każdy to widzi... w pracy, w domu zachowuję się jak nie ja
  15. Zgadzam się z powyższą odpowiedzią. Zatraciłam siebie w tym cyrku, nie stawiając granic i nie mówiąc co tak naprawdę myślę. Dlatego jestem teraz w tym miejscu, w którym jestem... ale chcę się uwolnić, naprawdę chcę...
  16. Witam serdecznie, zdecydowałam się napisać, ponieważ bardzo potrzebuję rady osoby, która zmaga się z podobnym stanem psychicznym co ja. Otóż od około miesiąca czuję, że jestem innym człowiekiem. Zaczęło się od nagłych, częstych porannych biegunek, ataków paniki, kołatań serca, stanów niepokoju, wymiotów, bardzo silnych nudności (tzw. naciągania na wymioty ), jadłowstrętu ( nie mogłam nic przełknąć). Po tygodniu trafiłam do internisty, który podejrzewał grypę żołądkową, tak częstą teraz, jednak po kolejnym tygodniu kiedy objawy nie znikały zlecił badania z krwi, które wykazały jedynie anemię. Ponieważ nie chcąc brać L4, wybrałam zaległy urlop, przebywałam w domu. Każda myśl, że muszę wrócić do pracy wywoływała kolejne wymioty, nudności i biegunki oraz te okropne stany lękowe, doszła do tego bezsenność - budziłam się około 3-4 i już nie mogłam dospać do rana, wciąż czując kołatania serca, do tego wymioty bądź nudności nie ustawały. Miałam trochę poważnych zmartwień - problemy wychowawcze z dorastającym synem, ciężka choroba w domu i co próbowałam wypierać - problemy zawodowe. Pracuję na dość wysokim i odpowiedzialnym stanowisku od ponad 2 lat, wciąż prząc do przodu, w ogromnym stresie, wśród absurdalnych procedur, wymagań, audytów, kontroli i bzdurnej polityki firmy. Chwilę zanim zaczęły się te powyższe problemy ze zdrowiem miałam pewne wydarzenie w pracy, które bardzo mnie załamało. Zawiodłam się na osobie, która mnie do tej pracy poleciła a nagle zaczęła mieć do mnie masę zarzutów ( tak naprawdę błahych ), tak, to była moja przyjaciółka. Nie muszę mówić jak bardzo złamało mnie to psychicznie, pozbawiło wiary w ludzi, w ich człowieczeństwo....Po około 2 tygodniach zaczęły się objawy o których wspominałam. Mam w pracy jednak kilka osób, które dobrze mi życzą i martwią się o mnie ( widać, że coś mi jest ) i to one właśnie podpowiedziały mi wizytę u psychiatry, ponieważ stan ten trwa nadal i mimo, że chciałam sobie z nim poradzić sama, nie jestem w stanie. Jestem apatyczna, nie odczuwam żadnych emocji poza lękiem i najchętniej całe dnie spędziłabym w domu, nigdzie nie wychodząc. Czasem jadąc do pracy ( musiałam wrócić ) wolałabym mieć wypadek niż do tej pracy dojechać... Wizytę mam zaplanowaną na za tydzień, zamierzam szczerze opowiedzieć lekarzowi co przeżywam, jednak postanowiłam napisać tutaj, żeby dostać nieco wsparcia, ponieważ jestem już zmęczona całą tą sytuacją, moim stanem... Będę prosiła psychiatrę o zwolnienie z pracy na jakiś czas... Nienawidzę tego stanu, chciałabym znowu być sobą, elegancką, zadbaną, wesołą kobietą, tymczasem jedyne na co mam siłę to przemycie rano twarzy... Proszę, powiedzcie co mi jest
×