Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ewapanikara

Użytkownik
  • Postów

    166
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Ewapanikara

  1. A ja już dwa tyg biorę seroxat i ostatnie dwa dni kiepskie, a już było lepiej...co prawda nadal połówkę biorę, ale zawsze tak brałam.ech
  2. Kurde jak dobrze że ja nie mam schizy z kupami, bo widzę że większość tu ma właśnie to najczęściej. Choć wolałabym z kupą może niż z mózgiem czy sercem;)
  3. Super. To pocieszajace dla nas też,masz rację:) właśnie wydawało mi się że taki rezonans głowy to tylko mózg, zatoki to chyba by trzeba osobno.
  4. Mnie ostatnio 3tyg codziennie głowa a to ściskała a to takie ukłucia w różnych msc(lewa,prawa skroń,czubek),masakra,ale przeszło coś od 3dni,chyba dzięki seroxatowi.
  5. Ja też mam fazę z guzem mózgu, z sercem trochę mi minęło,choć jak zakluje to wraca schiza,no ale miałam echo i niby ok wszystko. Ale najbardziej ze wszystkich objawów stresują mnie z głową, bo wiem że guzy mózgów postępują błyskawicznie i szanse na ogół są zerowe.
  6. Kurde idealny tekst dla hipochondryka, bo to w ogóle cię nie zestresowalo;) ech z tymi lekarzami... Moj tata kiedys prywatnie pojechał do jednej lekarki,bo słabo się czuł i ona od razu na wejściu spojrzała na niego i powiedziała że wg niej ma raka trzustki i do szpitala ma iść !!! Wyszedł zmasakrowany stamtąd, bo ja z nim u niej byłam, oczywiście żadnego raka nie miał, wyszła cukrzyca, ale jak można tak komuś powiedzieć?
  7. Nasza wyobraźnia jest straszna. Ja niedawno miałam dno oka,moja mama rok wcześniej. I mi coś nabazgrała okulistka na tej kartce o diagnostyce i powiedziała o,co pani tu ma. Więc ja od razu oczywiście że guz mózgu, generalnie prawie zeszłam. Wróciłam do domu w panice, a mama że o,ona ma to samo napisane na kartce swojej,ale nie wie co to,bo jej się nie chciało iść do rodzinnego było coś I st coś tam coś tam,nie do rozczytania.oczywiscie na drugi dzień o 8 byłam u rodzinnego, oczywiście to nic takiego nie było (1st zmian w naczyniach od mojego nadciśnienia które mam). I tu widać jak się zachowują inni( moja mama) a jak my... Ja tak samo czepiam się każdego słówka lekarza,spojrzenia,grymasu. A przecież wiadomo że to idiotyczne,że na ogół oni kompletnie nie mają nic na myśli,to zupełnie normalne że mówi jak coś to proszę dzwonić, zwykła uprzejmość bez aluzji . Zresztą myślę że jeśli mają jakiekolwiek podejrzenia to jednak mówią o nich po prostu wprost,mnie kiedyś z rok kłuło pod lewym żebrem,poszłam do ortopedy ,który okazał się też onkologiem i powiedział że nie sądzi ale jednak trzeba wykluczyć guz i wysłał na tomograf. Więc myślę że jak coś to mówią a nie bawią się w aluzje.
  8. Słuchajcie ,tak czytam te wszystkie posty i myślę że jednak jedynym wyjściem dla nas jest stale leczenie farmakologiczne. Ja ponad 10l gdzieś brałam seroxat ,było super, ostatnie 4l nie bo ciąża i potem myślałam że daję radę,jak już pisałam jednak nie dałam,od tygodnia znów go biorę i z każdym dniem czuję się coraz lepiej. Tym razem posłucham neurologa i pewnie go będę brać już do śmierci, tym bardziej że biorę połowę tabletki i docelowo co drugi,trzeci dzień jak kiedyś. Nerwica nigdy nie minie, nie wierzę też niestety w terapie , których od 12r.z. miałam mnóstwo.
  9. Dokładnie!!! Syn mojej najlepszej przyjaciółki ma SM, także dwie moje koleżanki mają SM,prócz tego znam ludzi po rakach i wg mnie wszyscy oni radzą sobie dużo lepiej niż my!!!
  10. Wg mnie takie forum jest super, mnie osobiście nie nakręca a raczej dzięki niemu jestem coraz bardziej w stanie uwierzyć w somaty i w to co nasza psychika wyczynia. Człowiek się czuje jednak swojsko jak spotyka takie osoby jak on. Ciężko o zrozumienie wśród ludzi bez problemu tego charakteru.
  11. I po co patrzyłaś a kiedy dostaniesz opis? Wiesz co,ja ostatnio miałam USG piersi i nad sobą wielki ekran z tym i też nagle patrzę jakaś czarna dziura jakby w piersi,myślę guz,słabo mi się zrobiło,a ginekolog do mnie że to jakaś chrząstka żebra...więc jestem pewna że i u ciebie to się okaże czymś normalnym anatomicznym
  12. Opisałam swoją historię chyba na 1450;) Poznań:) a powiedz mi czy tobie po lekach somaty rzeczywiście mijają? Więc wiadomo że to od nerwicy?
  13. No ja chyba juZ na nim zostanę. Bo za każdym razem nerwica wracała jednak.a tak to on sobie reguluje ta serotoninę i jest oki
  14. Hej Wiesz co,ja seroxat brałam z 10l, ostatnie 4 bez bo było super,od tygodnia znów wróciłam. I pamiętam słowa pewnego neurologa sprzed lat który mi powiedział że powinnam go brać do końca życia jeśli chce się dobrze czuć(przy czym ja brałam połówkę co drugi,trzeci dzień) i myślę sobie teraz że miał rację...
  15. Ja akurat badania się nie boję a wyników;) i to jest dla mnie nie do przejścia bardziej
  16. Wow!!! super! Szkoda że tyle na wyniki trzeba czekać, oszalec idzie
  17. Ja USG piersi,podwozia i cytologia co roku i zawsze stres nieziemski. Do tego mam traumę cytologia bo dwa lata temu jak zadzwoniłam o wynik to mi powiedzieli że lekarka prosi o wizytę.ja na to ale co to znaczy,czy jest zły?a rejestratorka tylko :nie mogę nic więcej powiedzieć. A lekarka miała termin dopiero za tydzień. Oczywiście ja już się ze światem przez ten tydzień pożegnałam,schudłam ,nie spałam,jak czekałam pod gabinetem to prawie zemdlałam i co?!i nic!lekki stan zapalny,zapisała mi globulki i tyle.myslalam że ja zabije!
  18. Witajcie Po 4 l wracam do seroxatu. Środa,czw ćwiartka,od pt 10mg. Wiem że to dopiero parę dni i raptem 2,5 tabletki ale mam poczucie beznadziei i kryzys,że już zawsze będzie źle. Bo oczywiście jak zwykle odkad zaczęłam brać czuje się sto razy gorzej niż przed braniem, pojawiło się podderwowanie, skolowanie, osłabienie,od czw siedzę w domu,ani do sklepu pojsc,ani auta prowadzić,nawet do ugotowania obiadu dzieciom nie mogę się zmusić. Wiem że taka kolej rzeczy, ale potrzebowalam się wygadać, w domu chyba nikt mnie nie rozumie. Dodam tylko że przez 4l nic nie brałam , wcześniej seroxat.
  19. Witajcie Po 4 l wracam do seroxatu. Środa,czw ćwiartka,od pt 10mg. Wiem że to dopiero parę dni i raptem 2,5 tabletki ale mam poczucie beznadziei i kryzys,że już zawsze będzie źle. Bo oczywiście jak zwykle odkad zaczęłam brać czuje się sto razy gorzej niż przed braniem, pojawiło się podderwowanie, skolowanie, osłabienie,od czw siedzę w domu,ani do sklepu pojsc,ani auta prowadzić,nawet do ugotowania obiadu dzieciom nie mogę się zmusić. Wiem że taka kolej rzeczy, ale potrzebowalam się wygadać, w domu chyba nikt mnie nie rozumie.
  20. Mnie też:) właściwie wcale. Ale cala reszta koszmar. Pewnie dobrym sposobem byłaby częstotliwość,jak się często by właśnie krew robilo czy różne USG to strach byłby zupełnie inny
  21. Mam dokładnie to samo. Badania i wizyty mnie totalnie paraliżują, to największy horror życia dla mnie,nawet jak odbieram zwykła morfologię to prawie mdleje i trzęsę się jak galareta. I z tego powodu z jednej strony marzę o tym by się przebadać od a do z i mieć wreszcie spokój, a z drugiej nie wyobrażam sobie przeżyć oczekiwania na badania.
×