Skocz do zawartości
Nerwica.com

xBlackCatx

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

Treść opublikowana przez xBlackCatx

  1. Hej! Przede wszystkim pozdrawiam kolegę z Lublina Zauważyłam, że niektóre rzeczy mamy podobnie. Też rozpamiętuje czasy chodzenia do szkoły i wiele sytuacji zapadło mi w pamięć przez co sama swój wygląd uważam za mega słaby. Długo nad tym pracowałam i udało mi się uwierzyć, że z moją twarzą nie jest tak źle ;D moim zdaniem powinieneś zamknąć ten etap ze szkoły, ludzie w wieku szkolnym mają głupie pomysły, często mówią coś, czego nie myślą tylko po to żeby zaimponować innym, albo żeby się nie wyłamać z grupy. Pamiętaj, że dla takich osób każdy kto jest inny i czymś się wyróżnia to znaczy, że jest gorszy. Ty na pewno jesteś wyjątkową osobą i nie musisz się zadręczać swoją twarzą i wyglądem, jestem pewna, że nie jest tak źle jak myślisz, to jest tylko w Twojej głowie. Nie polecę Ci nikogo w Lublinie, ja sama dopiero wczoraj trafiłam pierwszy raz w życiu do psychiatry z nerwicą, a leki jeszcze nawet nie działają, więc błądzę jak dziecko we mgle.
  2. Hej:) powiem Ci, że nieźle oboje narozrabialiście. Jak długo jesteście razem? Może to olewanie wzięło się po prostu przez rutynę? Rozumiem, że czujesz się oszukana i rozczarowana. Moim zdaniem powinnaś się najpierw zastanowić czy kochasz tego człowieka i czy chcesz z nim być. Powinniście szczerze porozmawiać o waszych uczuciach, o przyszłości i oboje zadecydować co dalej. Może warto zapomnieć to co było i zacząć od nowa na nowych zasadach?
  3. xBlackCatx

    Potrzebuję wsparcia!

    Hej wszystkim. Wczoraj oficjalnie zdiagnozowano u mnie nerwicę. Jak się okazało zachorowałam już jakiś czas temu, ale dopiero w połowie sierpnia zaczęły mi bardzo doskwierać różne objawy somatyczne. Byłam u dwóch neurologów, ortopedy i innych lekarzy i w końcu skończyłam u psychiatry. Dzisiaj wzięłam pierwszą tabletkę i podobno muszę poczekać na jej działanie kilka tygodni. Jak sobie poradzić do tego czasu? Wczoraj po powrocie od neurologa i psychiatry było dużo lepiej, wręcz wspaniale, wszystko przeszło, a dzisiaj katastrofa. W pracy miałam jakiś atak, najpierw pół dnia było mi niedobrze, bałam się, że zwymiotuję, ale przeszło i nadeszło gorsze. Zdretwiała mi cała noga łącznie z pośladkiem, pojawiły się po raz pierwszy igiełki (uczucie jakbym w niektórych miejscach na nogach i tyłku poparzyła się pokrzywą). To mnie najbardziej przestraszyło - nie wiedziałam, że to może być objaw nerwicy. Próbowałam to rozchodzić, ale nie pomagało, uciekłam więc z pracy do domu przed czasem. Weszłam do domu, położyłam się i jest o niebo lepiej. Nie wiem jak wytrzymać kolejne ataki, żeby nie robić takich scen w pracy. Większość objawów nasila mi się właśnie w pracy, a dodam, że lubię swoją pracę, więc nie wiem skąd tak duże lęki właśnie tam i jak sobie z nimi radzić. Wtedy zaczyna się też panika i myśli, że lekarze się pomylili, że nie zbadali mnie dokładnie i, że zaraz stracę nogę. Z dnia na dzień bywa gorzej (głównie najgorsze objawy pojawiają mi się w piątki, ale cała reszta tygodnia też jest słaba) od dwóch dni budzę się nad ranem i nie mogę spać, gdzie zawsze spałam jak zabita. Neurolog kazał mi się nie poddawać, brać leki i przestać się zadręczać, ale nie potrafię. Jak było u Was? Potrzebuje wsparcia, nikt z mojego otoczenia nigdy nie leczył się na nerwicę, nie mam z kim o tym porozmawiać, samej jest mi z tym wszystkim strasznie źle, nie wiem, czy do końca akceptuje w ogóle to, że to jest właśnie ta choroba, ciągle nie chce mi się w to wierzyć, mimo, że i psychiatra i neurolog po badaniu stwierdzili, że mam wręcz książkowe objawy tej choroby. Pomóżcie :c
×