Skocz do zawartości
Nerwica.com

ola676

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Osiągnięcia ola676

  1. Mój facet bardzo mnie oszukał ale sama nie jestem święta, on mi wybaczył, ja nie potrafie chociaż minęło już sporo czasu. Nie wiem co o tym myśleć, może przesadzam i to serio nie było nic poważnego? Postaram się opisac sytuacje dosyć zwięzle. Otóz w tamtym roku, poznałam w pracy pewnego kolege z którym dosyć dobrze się dogadywałam, ale nasza znajomość ograniczała się do rozmów przez telefon i widywania w sumie tylko w pracy, pozniej kiedy on zmienil prace, dalej czasem dzwonił pogadać o głupotach, ponarzekać na jakieś dziewczyny itd, nie widzialam w tym nic podejrzanego, czasme przyjeżdżał ze znajomymi pogadać chwile. Osoba z którą jestem od kilku lat bardzo mnie olewała od długiego czasu, nie było jej w ważnych momentach w moim życiu, gdy umarł mi ktoś bliski, pierwszy raz, drugi, nie miał dla mnie czasu, olewał mnie, bardziej zajmował się znajomymi itd, dlatego też olałam jego niby "niewielką zazdrość" o znajomość z tym kolegą, i ciągnełam ją dalej. Aż do momentu gdy raz sprawy zaszły za daleko i pocałowaliśmy się. Kilka dni po tym powiedziałam o wszystkim mojemu chłopakowi, był wściekły, najpierw mnie wyzywał itd, pozniej sam się przyznał że kilka miesięcy temu poznał w internecie na czacie pewną kobiete, dużo od nas starszą, mężatke z dziećmi i pisał z nią kilka miesięcy, też niby o pierdołach, o codziennych sprawach, po jakimś czasie ona bardzo się do niego przywiązała i naciskała żeby nie zrywał kontaktu, zgodził się, bo stwierdził że skoro to zajęta osoba z rodziną to relacja jest "bezpieczna" nie robi nic złego, tylko w końcu z nią pisze, ale kłamał mnie długi czas, nic nie mówił o żadnej znajomości, twierdził że nie mówił mi tego tak długo z zazdrosci o tego mojego kolege, i uważał ukrywanie jakiejś internetowej znajomośći za "sprawiedliwość", powiedział mi że ta kobieta mówiła mu czesto że wiele dla niej znaczy, że go kocha, proponowała raz spotkanie, na spotkanie sie nigdy nie zgodził i radził jej myśleć o dzieciach i mężu i zapomnieć o nim bo to nie ma żadnej przyszlosci, po kilku miesiacach w koncu urwał kontakt, twierdził że zamierzał od poczatku mi wszystko powiedzieć jak bedzie u nas w związku lepiej i liczył na to że jakoś zrozumiem. Ja jednak cały czas o tym myśle, kim ona była, o czym tyle z nią rozmawiał, jak to wyglądało, niby wszystko mi opowiedział ale bardzo mnie to boli i mimo to że nigdy jej nie widział i tylko z nią pisał to czuje się jakby ukrywał miesiącami jakiś romans, sama nie wiem czy mam jakąś paranoje, czy bardzo przesadzam czy serio powinnam sie zastanowić nad sensem bycia z kimś takim.
×