Przez 12lat nie znalazłem nic sensownego. Tylko xanax troche pomagał.
Po pregabalaminach , lamotryginach, kwetiapinie i innhch leków z tych grup miałem poważne skutki uboczne jak różne bóle, nawet gdy brałem najmniejsze dawki. Troche pomagała Mirtazapina.
Ostatnio spróbowałem clonazepamu w dawce 0.5mg i działa bardzo dobrze. Pierwszy raz w życiu coś mi aż tak pomaga. 1.5dnia mam poprawiony humor i mało lęków. Dosłownie jak panaceum na wszystko. Stosuję bardzo ostrożnie. Co 2-3 dni 0.5mg. Szkoda że ten lek uzależnia i jest jak narkotyk z tego co czytam. Niestety nerwica i stres który non stop mi towarzyszy niszczy moje ciało a clonazepam pozwala złapać oddech, cieszyć się i zregenerować.
Jedyna substancja która tak na mnie wpływa i nie usypia. Xanaxy coś pomagały ale mnie usypiały troche.
Co myślicie, czy mogę czymś zastąpić Clonazepam, z czymś na zmianę, by w miare bezpiecznie to używać. Mam wybitną odporność na uzależnienia, ale jak wiadomo klonazepam jest bardzo mocno uzależniający.