Skocz do zawartości
Nerwica.com

mejkat77

Użytkownik
  • Postów

    87
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mejkat77

  1. @zestresowana1990 Nic nie szkodzi, wszyscy tu jesteśmy pod różnymi względami, ze się tak nieładnie wyrażę „zboczeni” ;-))) nie wiem co rozumiesz pod pojęciem luźne stolce, ale rzadko mam zbite/suche. Są jakoś tam uformowane, ale na pewno nie są zbite. Ja znowu się martwię ich kolorem, martwię się, ze powinny być ciemniejsze Haha. Jedno Ci powiem, stres może znacznie wpływać na konsystencję. Chyba wielu ludziom znane jest uczucie jak przy biegunce przy silnym stresie. Ja też mam pytanie do Was. Czy ktoś tutaj leczy się farmakologicznie na lęki, bo nikt nic na ten temat nie pisze. @Dante84 czy miałeś robiony profil wątrobowy, bo ja oczywiście nie wytrzymałam i poleciałam wczoraj go zrobić i wszystkie wskaźniki w normie oprócz bilirubiny, jest podwyższona do 129. Wiem, ze pisałeś, ze lekarze bardziej zwracają uwagę na badanie obrazowe, ale może coś Ci mówili na temat tego profilu wątrobowego?
  2. @zestresowana1990 ale przecież te Twoje wypróżnienia brzmią normalnie. Jak się normalnie je, to w końcu musi pojawić się uczucie parcia, żeby wiedzieć, ze trzeba się wypróżnić. Gdyby nie było parcia, zaczęłabym się martwić. Ja też podobnie się załatwiam jak Ty, miałam kolonkę i wszystko ok.
  3. @Don Corleone witaj serdecznie i dziękuję za odpowiedź. Trochę przydramatyzowałam z tymi względami zdrowotnymi przez moją hipochondrię, ale lekarz psych. stwierdził, że takie długotrwałe zażywanie dość dużych dawek (sertralina i Trittico) bardzo obciąża wątrobę i trzeba z tego schodzić, ale to było zanim ujawniła mi się hipochondria, 8 miesięcy temu. Teraz tak właśnie myślę, że być może zmniejszanie dawek obudziło u mnie właśnie tę formę nerwicy lękowej. W tej chwili mam tak mocne urojenie, że z moją wątroba jest tak źle, że boję się zażyć jakikolwiek lek i od tygodnia nic nie biorę, stad to moje paniczne pytanie o objawy odstawienne. Tak, wiem - to co zrobiłam jest skrajnie nieodpowiedzialne (wizytę mam w najbliższy wtorek), ale tak jak napisałam, panicznie boję się w tej chwili tych antydepresantów, wyobraża mi się, ze zaraz rozwalą mi wątrobę, ironia losu. Robilam usg jamy brzusznej w lutym i wszystko dobrze, ale w profilu wątrobowym bilirubina podwyższona do 129 (nie pamietam jednostki). Na razie efekt jest taki, że niewiele śpię, bo Trittico działało nasennie, a czasem jak ze mną było bardzo źle, brałam tez Lorafen (benzo), ale sporadycznie. Trochę zawraca mi się głowa jak spojrzę oczami na boki, czyli standard u mnie przy odstawieniu/zmniejszaniu. Jeśli chodzi o lęki na razie nie widzę różnicy, i tak były przy braniu dość wysokich dawek. Powoli sobie zdaję sprawę, ze jedyny benefit jaki do tej pory miałam z tych leków to dobre spanie i nic więcej. Chyba, ze tak jak pisałam na początku, schodzenie jakieś 8 miesięcy temu z dawek zainicjowało u mnie hipochondrię i teraz jestem w koszmarnym błędzie. Po tym jak się hipochondria ujawniła lekarz stopniowo zaczął zwiększać dawki, wiec już od jakichś 4 miesięcy byłam znów na wysokich dawkach, a lęki hipochondryczne tylko się nasilają. Nigdy nie miałam żadnych myśli samobójczych przy zwiększaniu/zmniejszaniu, bardziej boje się jakichś efektów stricte neurologicznych. Nad lękiem hipochondrycznym (bo aktualnie tylko taki mi doskwiera) próbuję panować całym moim rozsądkiem, ale jest ciężko. Trochę chaotyczne to co napisałam. Co radzisz do wizyty wtorkowej? Pozdrawiam, Kasia
  4. Cześć, chyba mi mało. Bo ja wczoraj troszkę się drapałam nad kolanem, nic specjalnego, coś mnie zaswędziało i zaraz powstały wielkie wybroczyny w tym miejscu. Czego to może być objaw? Ja niestety też widzę je na oczy, to nie omamy. Oszaleję!!!
  5. Dante84: i skąd Ci się to wzięło, mówię o tych lekarzach w ciągu 3 miesięcy? No tak, u mnie analogicznie, zaczęło się od złej cytologii, a później poszło lawinowo, przez jamę brzuszną, kręgosłup, mammografię i rtg płuc i cholera wie co jeszcze, bo ból jak był tak jest, a wyniki ok.
  6. Dante84: i skąd Ci się to wzięło, mówię o tych lekarzach w ciągu 3 miesięcy?
  7. Cześć, Na nerwicę lękową cierpię chyba od zawsze, odkąd sięgnę pamięcią. Jak byłam bardzo mała podobno miałam natrętne czynności, później (to już pamietam) częste mycie rąk, lęki gdy usłyszałam sygnał karetki. Następnie w wieku 15 lat anoreksja, sprawdzanie kurków od gazu, czy drzwi zamknęłam wracając się kilka razy do domu i inne natręctwa. Później w czasie studiów trochę spokoju, później liczne operacje plastyczne nosa, który wciąż był nie taki jak chciałam, a to wszystko niestety bez leczenia za wyjątkiem sporadycznego przyjmowania benzo (mama farmaceutka). W wieku trzydziestu paru lat zdałam sobie sprawę, ze potrzebna mi jest pomoc psychiatry i od tego czasu jestem właśnie na Miravilu i Trittico i właśnie teraz po 6-7 letnim leczeniu odezwały się u mnie leki w postaci kancerofobii. Tez mam to samo, sprawdzam stolec i doszukuję się objawów jakiejś choroby, ale niestety nie mam z kim o tym porozmawiać. Przez to nawet ostatnio zdecydowałam się na kolonoskopię, która oczywiście nic nie wykazała. Mam już tak serdecznie dość tej formy mojej nerwicy, ze uważam, ze w tej chwili przyjęła apogeum i ze leki wcale nie pomagają. Zdecydowałam, ze nie ma sensu się dalej truć, zwłaszcza, ze już młoda nie jestem i chcę zacząć odstawiać i szczerze nie wiem czego się spodziewać....
  8. Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź! Pocieszyłeś mnie. W ogóle niesamowite jest to, ze dopiero teraz trafiłam na to forum walcząc z nerwicą lękową przez całe moje dotychczasowe życie. To forum to skarbnica wiedzy! A Ty co robisz akurat na tym wątku?
  9. Pomóżcie, odstawiam Miravil i Trittico po 7 latach zażywania w momencie, kiedy niestety objawy lekowe mam nasilone (hipochondria/kancerofobia). Niestety muszę odstawić leki ze względów zdrowotnych i to najlepiej jak najszybciej. Czego mogę się spodziewać, jak sobie z tym radzić?
  10. Cześć, nie wiem, czy wybrałam właściwy wątek, bo w temacie pisze o hipochondrii,a piszecie o dolegliwościach gastrycznych i w związku z tym moje pytanie, czy jest tu ktoś, kto zażywa antydepresanty przez kilka/kilkanaście lat? Jeśli tak, to czy nie odczuwacie problemów z wątrobą? Biorę antydepresanty od ponad 6 lat i zaczęłam się o to martwić. Nie wiem, czy to już zaawansowana hipochondria/kancerofobia przeze mnie przemawia, czy istotnie mam się czym martwić. Robiłam ostatnio usg wątroby i niby wszystko ok, ale z krwi wątroby nie badałam, a niestety boli mnie od pół roku w prawym boku, ale z tylu. Wszyscy lekarze stawiają na kręgosłup (od 13 lat praca przy komputerze), a ja właśnie się zastanawiam, czy może w ten sposób moja wątroba manifestuje. Czy macie jakieś doświadczenia w tej materii. Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam, Kasia
  11. Witam, Czy ktoś z Was miał po tym leku problemy z wątrobą? Czy jest tu ktoś, kto zażywa ten lek latami? Bardzo proszę o jakieś informacje. Zażywam ten lek od 6 lat i zaczęłam się obawiać o stan mojej wątroby. Pozdrawiam, Kasia
  12. Witam, Czy ktoś z Was miał po tym leku problemy z wątrobą? Czy jest tu ktoś, kto zażywa ten lek latami? Bardzo proszę o jakieś informacje. Zażywam ten lek od 6 lat i zaczęłam się obawiać o stan mojej wątroby. Pozdrawiam, Kasia
×