Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kamyk.

Użytkownik
  • Postów

    34
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Kamyk.

  1. No ja mam, że nie ma m siły żyć. I wtedy się zastanawiam czy to depresja, czy rak mnie wykańcza moja mama nie miała siły żyć, myśleliśmy ,że to depresja, już chcieliśmy zmieniać jej psychiatrę, a okazało się, że rak ją zjadał.
  2. Nie wiem. Normalne, ale większych rozmiarow niż standard. Niby taka moja norma. W sumie nie wnikałem w szczegóły. Ale największy miał z 12-14mm. A jaka jest norma? - nawet nie wiem. Jestem alergikiem. Pytałem czy mogą się powiększyć od alergii, to mi powiedziano, ze tak. Gdyby były podejrzane to by pewnie chcieli zrobić biopsję. A skąd wiesz, że dalej mają 2cm? Z usg?
  3. dużo. Chyba wszystkie powiększone. Ale nie do jakiś gigantycznych rozmiarów. Ten pierwszy gamoń uznał je za nowotworowe, a drugi inny doktor powiedział, że są odczynowe. Np. od alergii, stanu zapalnego. U mnie wtedy prawdopodobnie było od źle zaleczonego zęba. Ale zęba wyrwałem a one dalej są większe niż norma, ale mniejsze niż wtedy. Węzły już olałem.
  4. Czemu powinnaś zrobić sobie kolono? Masz wskazania? Ja robiłem. Kolono+gastro przy jednym spaniu. Podobało mi się. Moim zdaniem - ta hipochondria - oprócz tego, że jest to jakiś sposób zwrócenia na siebie uwagi to jest to uzależniający dreszcz emocji. Patrzcie jakie emocje towarzyszą baniu się, potem badaniu, wynikowi. Po takiej mocnej emocji jest ulga. Potem brakuje znowu emocji i znowu to samo. Jak hazardzista, który stoi przed maszyną i ma dreszczyk emocji. Piszę o sobie, ale wydaje mi się , że tak to u mnie działa. Jak mówię znajomym, że czegoś się boję, to mi mówią, że jestem w siódmym niebie, bo lubię się bać. Nie tylko ze zdrowiem. W życiu też funduje sobie sytuacje ekstremalne, żeby się bać. Niby nie jest to przyjemne, ale jednak po coś to robię.
  5. @zakazana88@alicja_z_krainy_czarów Wtedy węzły okazały się odczynowe. Prawdopodobnie od źle zaleczonego zęba, Pod zębem była cysta. Nie bolało, bo ząb był martwy, ale wyszło na rtg, że pod nim jest stan zapalny. Nie wiem jakie były te węzły, ale miałem napisane limfadenopatia. Badam je na usg co rok. Są mniejsze, ale dalej większe niż norma. Lekarz mówi, że widocznie taka moja norma. Kiedyś miałem migdały zawsze powiększone to mi wycięli i teraz chyba węzły biorą wszystko na klatę. Od tej akcji z węzłami minęło 15 lat. Jakby były nowotworowe to już by było pozamiatane. Odnośnie głowy (obecna wkrętka) - byłem wczoraj u kolejnego neurologa. Ordynator neurologii. Fajnie mnie wysłuchał odnośnie moich objawów i powiedział, że nie mają nic wspólnego z tym co mam w głowie. W ogóle moje objawy do niczego się nie mają. Przepisał mi sympramol i powiedział, że powinno być lepiej A co do głowy i rezonansu: Oglądał zdjęcie po zdjęciu...i omawiał ze mną. Jakiegoś polipa mam w zatoce, jakaś wydzielina w zatokach. A to czego się boję w głowie, to według niego sprawa rozwojowa, od urodzenia. Dla tzw. świętego spokoju kontrola rezonansu za rok
  6. Ja chyba z rok miałem akcję z węzłami. Zaczęło się tak, że coś sobie wymacałem na brodzie. Poszedłem prywatnie na usg. Jak lekarz badający zaczął mnie badać to wpadł w panikę. Zawołał swoją pomocnicę i mówi: chodź mi pomóc bo tu strasznie dużo tego, ja będę dyktował a ty pisz. Po badaniu zaczął nerwowo gdzieś dzwonić i mówi, mam tu chłopaka, który coś tam, coś tam. Tak mnie wystraszył, że umierałem. Byłem pewny, ze umrę i żaden inny lekarz nie był w stanie już mnie przegadać. Wszystkie objawy mi pasowały do ziarnicy złośliwej. Jak lekarze mówili, że jestem zdrowy to myślałem, że są w zmowie, a tak mi mówią, bo już jestem tak chory, że dają mi tylko nadzieje. Jazda była straszna. Dopiero poszedłem z mamą do lekarza z rodziny i on kazał mojej mamie, żeby mnie do psychiatry zaprowadziła.
  7. @minou - pewnie masz rację, ale co z tego? ;) Jak mój chory łeb produkuje takie wizje, że wyobrażam sobie już siebie umierającego w męczarniach z niedowładem rąk i nóg, swój pogrzeb i rodzinę, która musi funkcjonować beze mnie i sobie nie radzi. Więc zaczynam rozmawiać z rodziną i ich przygotowuję, a oni nie chcą już tego słuchać. W sumie się nie dziwię. Ale chciałbym dać im instrukcje... Po tej akcji z głową do stałych leków (zoloft 75 rano i trittico 75 wieczorem) doktor przepisał mi Ketral na noc i lexotan na dzień, ale nie chcę ich nadużywać, bo mam skłonności do uzależnień (20 lat nie piję, po terapii alko)
  8. Cześć Wam. kiedyś się zalogowałem, ale nie byłem czynnym uczestnikiem forum Wiem, że pewnie jest w regulaminie itd., ale jak ktoś chciałby mi odpowiedzieć to będę wdzięczny - czy zakłada się „swój” wątek czy piszemy w danym temacie? Obecnie jestem na skraju wytrzymałości ... obecnie mam 45 lat. całe życie szukałem i w końcu znalazłem 2 miesiące temu zrobiłem sobie rezonans głowy i coś mi znaleźli. Kupiłem na gruponie badanie. Żeby głupio nie było, to wziąłem skierowanie z przed 4 lat z nadzieją, że się nie połapią z datą. No i się nie połapali . Trochę podkoloryzowałem objawy. Skierowanie na rezonans dostałem 4 lata temu, jak mi się wydawało, że jedna część twarzy traci czucie i mi obwisa. Neurolog wtedy powiedział , że nic nie widzi, ale wypisał skierowanie. No i leżało do teraz. jak wyszedłem z badania, to przyszedł lekarz, który gdzieś tam siedzi za pulpitem i zapytał czy miałem już kiedyś rezonans bo chciałby porównać . Mówie, że jestem pierwszy raz w życiu i pytam czy tam coś jest. A on mi na to, że coś tam jest, ale on nie wie co to. Na drugi dzień odbieram opis, a tam napisane, że zmiana ogniskowa. Nie wiadomo co, ale ... albo poszerzenie przestrzeni okolonaczyniowych (niegroźne), albo nowotwór. Przy słowie nowotwór - dopisek - mało prawdopodobne. pozamiatało mnie, przez dwa tygodnie, nie mogłem jeść, nie mogłem spać, jak zasnąłem to budziłem się zlany potem. Zanim dostarczenia do jakiś sensownych lekarzy to trochę minęło. W sumie odwiedziłem 15 lekarzy. Neurolodzy, neurochirurdzy, radiolodzy. Wszyscy mówią podobnie. Że albo to mam od urodzenia, albo poszerzone te przestrzenie, a nowotwór najmniej prawdopodobny, ale wykluczyć nie można. Mam odczekać i zrobić kontrolny rezonans. niektórzy mówią, że za 3 miesiące, niektórzy 6, a jeszcze inni , że za rok, albo wcale. Tak jak teraz „umierałem” to już miałem to samo 15 lat temu. wtedy miałem powiększone węzły chłonne - jak się okazało od zęba - a robiący usg opisał mi je jako nowotworowe. Objawy sobie doczytałem i dopasowałem i umierałem na ziarnicę złośliwą. Mimo, że lekarze mówili, że jestem zdrowy to nie dawałem im wiary. W końcu wysłali mnie do psychiatry i od 15 lat jestem pod jego opieką na lekach. Oprócz tego terapie, psycholodzy itd. 20 lat temu miałem guza na szyi. 3 operacje. a „choruję” praktycznie od urodzenia. Gastro, kolono, badania laboratoryjne. Już nikt ze mną nie chce gadać z lekarzy. jestem przebadany wzdłuż i wszerz. Tylko głowy , nie badałem . do teraz. no i teraz wszyscy mówią: daj pan spokój na razie, zapomnij pan o temacie, A ja szaleję.
  9. Witam. Mam pytanie do bardziej doświadczonych. Dlugie lata biorę zoloft rano i trittico wieczorem. Ten zestaw okazał się najskuteczniejszy. Brałem prawie wszystko, ale bez efektu, lub z efektami krótkotrwałymi . No, ale obecny zestaw też już nie działa. doktor dopisał mi wellbrutin w dawce 75 , mam tabletkę 150 i przecinam na pół. Pierwsze dwa , trzy dni był straszny ból głowy. Taki nie do zniesienia. Musiałem łykać przeciwbólowe. Bóle głowy mi minęły. Biorę około 2 tyg. Miałem też podniesione cisnienie, ale się ustabilizowało. Obecnie jedyne co mnie niepokoi to podniesione tętno. Zawsze miałem 60. Teraz mam 80. I pytanie, czy to normalne i czy może przejdzie, jak lek dobrze „wejdzie” ?
×