Zastanawiam sie , czy jest coś gorszego jak zakochać sie bez wzajemności??? oddać całą siebie i nie dostać nic w zamian prócz wykorzystania i odrzucenia?? przerażający ból duszy..czuje jak usycham .myśli moje są opętane nim.. czy to się kiedyś skonczy????nie mam motywacji do dalszego radosnego życia czuje pustkę nic ponadto.nie funkcjonuję,nie umiem skupić myśli,nie cieszy mnie już nic.nie czuję przyszłości ,każdej kolejnej chwili ,czuje sie tak jakbym sama została na świecie ,tak samotna...obłędnie samotna .czuję te smutne oczy,chorą duszę ,której cierpienie widać w wyglądzie ,spojrzeniu,jakby każdy wiedział ,że jest mi bardzo żle. tego nie da sie ukryć. a tak bardzo chciałabym być kochana. dziś myślę,że to sie już nigdy nie zmieni,że nic cudownego już mnie nie spotka,że pozostanę w tej czarnej dziurze na wieki.już nie mam siły,płacz i smutek to coś nieodłącznego w moim aktualnym życiu.dlaczego inni kogoś mają potrafią być szczęśliwi??? czemu ta deprecha nie chce mnie pożegnać!! już nie mam siły..jestem zmęczona i znużona tym stanem dłużej nie dam rady.są przebłyski lepszych dni ale mimo to czuję jak siedzi w środku ten smutek lenistwo kompletny brak energii jakby życie uszło... zmuszam sie do pdst .egzystencji.. tylko dlatego ,że ktoś mnie nie chce,żyje radosny ,śmieje sie bawi a ja usycham.. jak to zmienić .proszę o pomoc!!!!!!!!:-(:-(