Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pawel70

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pawel70

  1. Mi WIELOKROTNIE wydawało się, że wygrałem ... ale to tylko była kwesta czasu aby się przekonać, że jeszcze nie tym razem ... Upadłeś - WSTAŃ I WALCZ ... NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ ... Zgadzam się w dużej mierze z kennym "Dla mnie depresja to zaburzony chemiczny stan mózgu, który nie jest w stanie udźwignąć problemów, bo o niego nie dbamy.Gdy naprawimy neuroprzekaźnictwo i stan fizyczny organizmu to wróci chęć pomocy innym (energii będzie za dużo na nas samych, ale nie tylko - to niewytłumaczalne xD), rozwiązania problemów przyjdą same bez powodu, po prostu będziemy mieli siłę je przetrawić..."
  2. Spacer z przyjacielem (psem) na słońcu - dobre kilka km marszu i trochę mniejsze kilka km marszobiegu - wracam do formy (mam nadzieję) ...
  3. Mogę tylko napisać, że BARDZO BLISKA mi osoba od wielu lat choruje na schizofrenię ... Po śmierci dziecka, stwierdzono u niej depresję, po wielu latach schizofrenię ... ale do rzeczy. Na własne oczy widziałem, jak "rozmawiała z Bogiem", "z matką boską" - przy tych omamach - kompletny brak krytyczności ... Przy zagrożeniu życia (między innymi ale nie tylko zupełna rezygnacja z jedzenia) musieliśmy "na siłę" - zawieźć ją do szpitala. To było okropne. Choroba była zaleczona, potem wracała - omamy przybierały inną formę. Było UFO, byli "obcy agenci" ... Dla niej to wszystko jest tak samo realne, jak dla nas to, że 2+2=4. Dziś nie jest źle, ale ona ciągle się boi ... ŻADNE leki nie pomagają. Niestety straciła już do mnie zaufanie i nie mówi mi o "swoich wizjach" - bo wie, że ja powtórzę to lekarzowi ... To naprawdę ciężka choroba - ja poznałem ją ze dwadzieścia lat temu. Nauczyłem się cieszyć KAŻDĄ CHWILĄ, kiedy jest z nią lepiej...
  4. Pawel70

    Witam serdecznie

    Zarejestrowałem się pod nickiem Paweł70 - 70 to rok urodzenia. Z góry przepraszam, że nie podaję prawdziwych danych ale na tym forum nie ma chyba znaczenia czy ktoś ma lat 49 czy 47 powiedzmy że powoli zbliżam się to 50tki. Jednocześnie chcę być jakoś tam identyfikowany - i jeśli kiedyś zdecyduję się na coming out (jak już wyzdrowieję, na co ciągle mam nadzieję) - chodzi o to aby było wiadomo, że "ja to ja" ... Nie mogę sobie pozwolić na "zdemaskowanie" - bo NATYCHMIAST straciłbym pracę ... Pewne rzeczy chcę z siebie WYRZUCIĆ, pewne po prostu opisać - może komuś to pomoże, a w innych się poradzić ... "Wypalenie zawodowe" i "depresję" formalnie zdiagnozowano u mnie ponad 10 lat temu ... Jedno i drugie piszę w "" bo wtedy na pewno to była bzdura ... tak najłatwiej było się pozbyć pacjenta - podrzucając go psychiatrze ... Dziś faktycznie przyznaję się do depresji, ale ona jest SKUTKIEM WIELOLETNIEJ CHOROBY i niemocy, TOTALNEGO braku sił ... Moim życiowym mottem - WYMUSZONYM SYTUACJĄ - jest NIGDY SIĘ, NIE PODDAWAJ. Upadniesz - wstań i walcz. Jeśli masz doła - po deszczu PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ WYJDZIE SŁOŃCE. Łatwo napisać, ale ... ale takie są fakty
×