Skocz do zawartości
Nerwica.com

WrazliwyP

Użytkownik
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WrazliwyP

  1. Kotek Lolek? Polecam standardowe odrobaczanie i przegląd u weterynarza. Sam miałem wiele kotów w swoim życiu i teraz mam 2 .
  2. Hejka, super że jesteś! Jakie gierki lubisz? Pochwal się trochę. To tak jak moi rodzice z miodem . Lubię miód ale sporadycznie do herbaty albo do jakiegoś dania. Czas zużycia to 1 słoik na rok, a aktualnie mam ich już 4 bo co chwilę mi dają nowy. "Piotrek jedz miód on jest zdrowy!"
  3. WrazliwyP

    Hej wszystkim

    Cześć Marku, tutaj Piotrek
  4. Propopo kóz to dziś przyatakowałem tego shake'a truskawkowego. Nakręciłem się strasznie na niego przez te tematy słodyczowe. Dobry był!
  5. To że otaczają mnie wspaniali przyjaciele z którymi pracuję już wiele lat.
  6. Czego to się człowiek nie dowie na starość!
  7. Moja była kobita myślała, że kaczki to małe łabędzie
  8. Jak przeczytałem to zacząłem się zastanawiać czy to nie ironia . Powiem tak. Mi jest ciężko głównie z zawrotami głowy w miejscach publicznych. Siedzę albo leżę i jestem w miarę spokojny to jest ok. Ale muszę gdzieś iść to zaraz wali mi się we łbie, derealizacja, mdlosci itp. Czasami się zastanawiam czy to stwardnienie rozsiane, bolerioza czy faktycznie stres. Bylem u lekarzy jeden lepszy od drugiego czyli w zasadzie zdrowy chłop a chory. Gdyby udało mi się zwalczyć sprawę tych zawrotów mogę się założyć, że powstanie z kolan na nogi. Mimo nerwicy, załamania po rozstaniu itp. Samobójstwo to oznaka słabości. Tego że życie czy Bóg za przeproszeniem Ci "dopierdolili", a ty się ugiąłeś i nie dałeś rady. Jeżeli teraz nie dojdzie mi śmierć bliskiej osoby lub inna tragedia podniosę się i dam radę. Potrzebuję tylko czasu i spokoju. Tego właśnie sobie i wam życzę, żeby całą tą frustrację, stres, smutek i zmęczenie przekuć w motywację do walki. Zamierzam kupić sobie karnet do kina bo zawsze chciałem chodzić a nie miałem kiedy. Wrócę na siłownię ale najpierw muszę nauczyć się wychodzić do ludzi i na spacery. Może później do galerii handlowej i zatłoczonych miejsc. Nie lubię księży ale lubię wiarę chciałbym chodzić do kościoła. A przede wszystkim nie będę jadł chałwy. To będzie klucz do mojej wolności.
  9. Jeżeli chodzi o mieszkanie razem to dziś się wyprowadzam. Kumple z pracy pomogą mi zabrać rzeczy. Stwierdziłem, że trzeba to zrobić jak najszybciej bo im dłużej tym gorzej boli . Wiedzialem, że też jej będzie ciężko jak zobaczy jak się pakuję to kupiłem jej kinder czekoladę na poprawę humoru. Jak jej ją wręczyłem to po prostu się popłakała. Uczucie masakryczne nie życzę nikomu. No właśnie tu zaczyna się problem. Rozsądny jestem ale nie chcę palić za sobą mostów. Podobnie jak pisała @tosia_j w innym wątku przecież nie staniemy się od razu obcymi ludźmi i może warto już teraz ustalić warunki dalszej relacji. Zastanawiam się nad tym dlatego bo jakby nie patrzeć spędziłem z nią prawie 1/3 mojego życia (strasznie to brzmi). Bardzo ją lubię i szanuję jako osobę.
  10. Zawsze jak oglądam takie rzeczy to mam ogromną nadzieję że Ci ludzie są podstawieni.
  11. A takie już z nas słodziak jak widać . Ja też rzadko jadam słodycze, a jeżeli już to jest to bardzo wyselekcjonowana grupa. Bardziej lubię "slone" rzeczy, a jeszcze bardziej lubię degustować piwka. Ale nie tyskie albo Lechy tylko dobre regionalne lub rzemieślnicze. Doctor Brew albo rockmill to są rarytaski!
  12. Podążając śladami keksa, który bardzo często ma w sobie skórkę pomarańczy mogę się przyznać, że kocham pączki z nadzieniem różanym i właśnie z takimi "skwarkami" na lukrze.
  13. Myślę że to bardzo dobrze ze nie można ich skasować bo są bardzo wartościowe. Twoje zainteresowanie było dla mnie pierwszą deską ratunku. Dziękuję Ci za to, a nie zrobiłem tego wcześniej (nie podziękowałem) bo czekałem aż odniesiesz się do mojej wypowiedzi pod Twoim postem odnośnie związku i obojętności. Oczywiście nie oczekuję odpowiedzi bo rozumiem, że może to być sprawa osobista. Pozdrawiam Cię @tosia_j to że zainteresowałaś się tym wątkiem i moim problemem już sprawia że jesteś bardzo wartościową osobą ale wydaje mi się że mało wylewną.
  14. @alicja_z_krainy_czarów Bardzo Ci dziękuję za to że odpisałaś i to co mi odpisałaś. Czegoś takiego właśnie potrzebowałem. Niestety rozgryzłaś mnie doszczętnie i prawdą jest to że nie starałem się obarczać jej moimi problemami. Siedziałem cicho i sam szukałem rozwiązań tak żeby i jej było lżej. Prawda jest też to że cenie ją bardziej niż siebie. Zawsze starałem się jej dogodzić robić przyjemności tak żeby była szczęśliwa pozwalałem jej wybierać, dawałem dużo luzu. Jak ona była szczęśliwa to ja też byłem szczęśliwy bo widziałem jej uśmiech i zadowolenie. Dziękuję za Twoją wypowiedź i była ona bardziej wartościowa dla mnie niż wszystkie banały z internetu czy znajomych typu "tego kwiatu to pół światu". Jak już wspominałem jest to moja pierwsza miłość nie miałem wcześniej dziewczyn wiec zależało mi na doświadczeniach kogoś kto już coś takiego przeżył. Jestem osobą stosunkowo młodą (27) i czuję w takiej sytuacji zagubiony, bezsilny. Najgorsza jest dla mnie wizja tego, że muszę się odkochać, a nie wiem jak taki proces przebiega, a tym bardziej jak długo będzie trwał w moim przypadku.
  15. Keks to dopiero siedlisko zła
  16. No tak wygląda wspólne życie. Jesteśmy tylko ludzmi małe głupoty często potrafią urosnąć do ogromnych problemów. Głupie zakręcanie tubki od pasty czy szuranie kapciami . Najważniejsze to umieć przymknąć na to oko i traktować drugiego z szacunkiem i miłością. Na chwilę obecną czuje się strasznie źle. Podobnie jak przy śmierci ukochanej osoby, której nie zdążysz powiedzieć jak bardzo kochasz. Nie wiem już sam czy mam plakać śmiać się szukać wad czy zalet. Na szczęście w piątek idę do psychologa może on mi coś poradzi. Pewnie przejdę się też po jakieś leki bo sam sobie nie poradzę.
  17. Czemu unikasz czekolady? Ja nie powinienem jej jeść ze względu na refluks. Ale coś czuje że kupię sobie na poprawę humoru. Mam nadzieję że jednak nie będziemy sobie obcy. Pewnie masz rację, że właśnie teraz jest ten czas w którym powinniśmy ułożyć sobie relacje ale głowa mówi jedno, a serce drugie. Na pewno nie rozstajemy się we wrogich stosunkach. Trudno się jednak przestawić z bliskiej relacji do przyjacielskiego uścisku. Rodzynki jadłem jak byłem na masie. To bardzo fajne źródło cukru. Ale nie jadłem ich niestety z przyjemności tylko z musu. Takie w cieście są najgorsze.
  18. To nie chodzi o to że przestaliśmy się znać bo to nie możliwe po tylu latach . Zresztą muszę się jeszcze przeprowadzić itp. więc mimochodem będziemy się widzieć. Chodzi o to że ja ją jeszcze kocham tak jak kiedyś, a ona mnie nie. Po co mam sobie dokładać bólu i dodatkowo robić jakieś nadzieje. Po tylu latach nie potrafię jej potraktować jako dobrej kumpeli bo łączyło mnie z nią coś więcej. Może po 10 latach będę z nią wstanie gdzieś wyjść niezobowiązująco. Ale nie wiem co będzie jutro więc nie będę gdybał.
  19. O proszę jak człowiek trochę poczeka to zaraz znajdą się jakieś bratnie dusze w upodobaniach. Mam tak samo, człowiek idzie do "kawiarni", a ja proszę o herbatę. Miałem iść z narzeczoną do herbaciarni w najbliższym czasie ale niestety już nieaktualnie. Przynajmniej nie z tą narzeczoną. Trzeba będzie spróbować brzmi bardzo apetycznie!
  20. Moi rodzice piją tą kawę i zgadzam się jest paskudna. Jedyne kawy które są znośne dla mnie to typu nescafe creme. Ma bardzo pdobny posmak do kawy zbożowej.
  21. Szanuję i rozumiem. To tak samo jak ja kocham zapach earl grey (bergamotki). W kawie przeszkadza mi to że często jak nawet jest dobra z ekspresu albo z kawiarki to ma kwaśny posmak. Później jeszcze podrażnia jelita
  22. Nie lubię i kawy i chałwy. Oddzielnie i razem są nie do zniesienia. Sam zapach już mnie denerwuje Co innego herbatka No w końcu jakiś swój człowiek!
  23. Uważam, że czasem sobie można pozwolić na taką chemię. Przynajmniej na chwilę się człowiekowi przyjemnie robi i może zapomnieć o problemach. Takie małe przyjemnostki umilają beznadziejną rzeczywistość.
  24. Masz absolutna rację moje przeoczenie!
×