Skocz do zawartości
Nerwica.com

Love_Kills

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Love_Kills

  1. Tak robi typowy polski konował. "obstawia" A potem leki pakuje na oślep A tu badania faktycznie porobić trzeba. Inna sprawa, że w krajach III - świata nie ma na to funduszy i trzeba je pokryć z własnej kieszeni...
  2. Z takim "profilem" poleciłbym ci jedno: zapisz się do jakiejś partii i zostań politykiem. Nie chcę cię obrazić ale jak się postarasz to możesz zostać ( za przeproszeniem ) posłem lub senatorem. Zobacz kto piastuje najwyższe stanowiska w tym kraju. A jeszcze rok temu obleśny prostak po z trudem ukończonej zawodówce był WICEPREMIEREM POLSKI... A jak masz mniejsze ambicje to w najgorszym wypadku zostaniesz wiceministrem lub prezesem dużej spółki z udziałem skarbu państwa
  3. Ale odpowiedz na moje pytanie
  4. A teraz wyobraź sobie, że to twoje dziecko straciło Ciebie. Tak "obrazowo", aż to poczujesz... ( wiem, że to nie taki proste ) Już ? To powiedz, czy chciałabyś aby ono popełniło ( z tego powodu ) samobójstwo ?
  5. Ale ja wcale nie zakładam, że mi uwierzysz. To by było zbyt proste. Zachowaj, niemniej jakieś wątpliwości. Tak na wszelki wypadek
  6. Jakby Ci tu powiedzieć... Mam pewne "doświadczenie" w tej materii
  7. Znam to uczucie, widać za mało w nas determinacji żeby żyć tak jak chcemy , a dzisiaj pierwszy raz czułam, że mogłam się zabić bez wyrzutów sumienia Najlepszym sposobem byłoby was "tam" wyprawić na jakiś czas Pewnie byście błagały żeby wrócić z powrotem. Zapewniam, że brak wątpliwości co do "dalszego ciągu" jest naprawdę mało rozsądny...
  8. Skąd przekonanie, że po śmierci nie będzie tego bólu ? Pytam poważnie. I czy byłaś kiedyś już "po tamtej stronie" ?
  9. Może masz osobowość "unikającą" lub social fobia i to było powodem sięgnięcia po substancje psychoaktywne ? Wymaga badań. Bo wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że pije, pali, ćpa - "lecząc" w ten sposób jakieś nie-zdiagnozowane zaburzenia. Oczywiście, potem mamy już 2 choroby: tą pierotną i uzależnienie co mocno komplikuje ( ewentualne ) leczenie tej pierwotnej
  10. Może akurat uszkodziło ci te struktury, które były odpowiedzialne za "przyjście do głowy" :-) A tak na poważnie ja nie wiem czy warto różnicować struktury anatomiczne człowieka, szczególnie w mózgu na ważne i mniej ważne. Jak znasz to podaj przykład kilku "nieważnych" struktur mózgu
  11. Zdania na temat THC wśród naukowców są podzielone. 90% uważa, że szkodzi 10% uważa, że działa nawet pozytywnie. Proporcje te w przypadków palenia papierosów są analogicznie 96% : 4%. Nawet osobiście znam 1 ( jedno ) udowodnione naukowo działanie papierosów. Co nie znaczy, że nie ma kilkuset działań negatywnych w tym docelowo prowadzących do śmierci w męczarniach około 70.000 osób rocznie tylko w samej Polsce. THC, opiaty, alkohol... ( nawet pewnie strychnina ! ) zastosowane w ospoeidnim przypadku, we właściwej dawce, przez właściwy okres czasu - są pożyteczne, wręcz lecznicze a nawet mogą uratować życie ! A my tu mówimy o patologicznym nadużywaniu ! Nie o medycznym. Nie wiem czy byś przeżył zjedzenie 1 torby kilogramowej soli kochennej a zauważ, że to tylko przyprawa stosowana na codzień przez miliony. No nie ?
  12. THC uszkodziło Ci kilka ważnych struktur w mózgu. Po zaliczeniu pełnej terapii i jakimś roku abstynencji będzie można ocenić dalsze rokowanie. Na dzisiaj może ewentualnie zminimalizować straty i nie pogłębiać destrukcji. Zgłoś się gdzieś w tej sprawie jak najszybciej ale pamiętaj, że 99,99% szansy na powodzenie jest w twoich rękach i to ty masz odwalić najcięższą robotę a nie terapeuci
  13. Oczywiście, że powinienieś zrobić te badania. Instynkt Ci tego nie podpowiada ? Przez ponad 50 lat komuniści stworzyli iluzję, że to niby państwo ( rząd, "służba zdrowia" ) będzie się zajmować i dbać o obywateli. Myślisz, że jak lekarz nie daje ci skierowania to dlatego, że nie ma takich wskazań :-) Nie żałuj kasy na to. Policz ile rocznie wydajesz na papierosy, piwo, inne pierdoły i przekalkuluj co jest dla ciebie więcej warte. Pamiętaj że większość w twoich rękach i jak sam o siebie nie zadbasz to "służba" też tego nie zrobi. Szczególnie ta NFZ-owska. W kontakcie z lekarzem żądaj konkretów. Tzn. masz prawo zadać pytanie jakie masz rozpoznanie i najlepiej niech ci poda kod wg. ICD-10 ( lub DSM-IV jak woli ) i bez żadnego kitu typu "jakaś depresja", "jakaś nerwica". Oczywiście, że ustalenie rozpoznania będzie trwało, może miesiące. Ale przynajmniej w formie hipotezy. Bo jak ci dowala od razu neuroleptyk to niech to jakoś uzasadni chociaż Płać ale wymagaj. P.S. Z tych wszystkich wymienionych najwięcej wniesie MRI. A jak wyjdzie 100% OK i to nawet po kontraście to ewentualnie EEG... Jednym zdaniem 1. wykluczyć organikę. A jak wykluczysz organikę to dopiero 2. diagnostyka psychiatryczno-psychologiczna. 3. rozpoznanie 4. leczenie w takiej dokładnie kolejności. A nie odwrotnie ?
  14. Bo widzicie... Dla nas liczy się głównie sex ( choć są poglądy, że czasami i $ ). Przy woborze partnerki kierujemy się jej atrakcyjnością fizyczną. ( ewentualnie choć, rzadziej jej kasą... ) Oczywiście do pewnego wieku. Potem dopiero się liczą inne walory. Warto pamiętać, że facet zaczyna dojrzewać mocno po 40-stce ( z naciskiem na "mocno" ) Co ci poradzić "w praktyce" Wyszalej się może trochę też ? :-)
  15. Leczenie farmakologiczne nie pomaga. 1. Zdrowym na pewno 2. W problemach na pewno A jeśli już to na bardzo krótka metę. Jeśli w ogóle zadziała to niekoniecznie a nawet wręcz przeciwnie Potem jest tylko gorzej, bo bez leków nie można sie odnaleźć w życiu 1. Wcale nie 2. Żyję z depresją już 20 lat i leki nie raz doprowadzały mnie do pełnej remisji. I nie trzeba się wcale bez nich "odnajdywać" bo dobrze dobrane są jak okulary. Spróbuj zdjąć ? Jest coraz gorzej, wraca depresje... 1. Nieeeeeeeee, gorzej jest tylko w czasie fazy, w remisji jest często OK, a nawet lepiej niż w normie i dochodzi do tego uzależnienie od antydepresantów. 1. Wychodzisz goła na miasto ? Nawet jak jest upał ? Nie ???????? A cemuż to ? 2. Ile wytrzymasz bez wody ? 3. Jesz codziennie ? 4. A jak często się myjesz ? .... 2347. A grawitacja ? Nie masz z tym problemu ? Od wyżej wymienionych jesteś "uzależniona" czy nie ?
  16. Jeśli mamy sięgnąć do mitologii to z pewnym uproszczeniem odpowiedzi szukaj w zdaniu "zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo..." P.S. Boga traktuję jak kumpla i "uwierz" mi, że on nie ma nic przeciwko temu
  17. No to mam problem czy może źle zrozumiałem definicję "wiary" ? Bo dla mnie wiara zawiera pierwiastek wątpliwości ( w potocznym tego słowa znaczeniu ). Wiedzieć a wierzyć to pewna różnica. Czy chodzi Ci może o te różne rytuały, mitologię i inne "jasełka" po to by kler mógł żyć w dostatku od tysięcy lat ? Jeśli tak to w tym rozumieniu byłbym ateistą ?
  18. Zazdroszczę Ci tej "wiary". Bo co mam zrobić w sytuacji skoro wiem, że Bóg ( cokolwiek by to nie oznaczało ) istnieje ? W tej sytuacji "wiara" przestaje mi być potrzebna bo skoro coś jest na pewno to chyba nie wymaga wiary. Dobrze rozumuję czy nie ?
  19. A Szatan, ten z Torunia, no wiesz.... ten co prowadzi takie nienawistno-ksenofobiczne radio dla dewotów mógłby tu pomóc ?
  20. Podstawowa zasada: 1. Wykluczyć organikę i podłoże somatyczne ( CT/ MRI głowy, Encefalogram ) 2. Wykluczyć wpływ substancji psychoaktywnych jak to zrobisz to może to być ( ale nie musi ) coś ze spectrum chorób afektywnych ( w szerokim tego słowa znaczeniu )
  21. Moim zdaniem masz zespół amotywacyjny charakterystyczny dla uzależnienia od THC. Jakiej pomocy oczekujesz ? Jedyne wyjście to długotrwałe leczenie odwykowe w wyspecjalizowanym ośrodku ( Monar lub inny )
×